• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

[ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004

Archiwum luty 2005

< 1 2 >

Bez tytułu

wrocilam ze szkoly...mialam isc do magdy ale okazalo sie ze nie moge bo pies jeszcze nie potrafi sam zostawac w domu....mialysmy robic palme ale niestety, nic z tego....siedze i slucham muzyki, chce mi sie plakac, nie wiem czemu.....magda co do twojego komenta to...ciebie taka milosc (moze nie idealna ale wspaniala) spotkala....mnie tez, ale ciebie rowniez.....a reszta.....napisze o 19. I. LOVE OH <3

25 lutego 2005   Komentarze (5)

Bez tytułu

:( nie mam pojecia czemu tak zaczynam tą note. może dlatego że...slucham takiej muzyczki z ,,m jak miłość" i mysle...mysle o wszystkim, o tym co bylo zle i o tym co bylo dobre, o zyciu, o serialowych bohaterach, o szkole, o olku, o dzisiejszym spotkaniu, o przyszlosci.....mysle o wszystkim o czym sie da i rozsadza mi łeb....nie ze mnie boli, ale to od tych wspomnien, moze nawet od marzen.....chcialabym miec dom...wokol niego piekny ogrod z kwiatami, przed nim biegalby piekny pies.  wraz ze swoimi dziecmi siadalabym przy niedzielnym obiedzie, potem z wnukami, potem z prawnukami.....zylabym jako jeden z najszczesliwszych ludzi, nie potrzebne mi pieniadze. tylko dom nawet w srodku lasu i rodzina jak z bajki (mowie o tej rodzinie jak bede dorosla...)kocham....lubie...kocham, lubie,kocham lubie.....i moge tak pisac ciagle...kocham to co trzeba i lubie to co chce....dzis bylo tak dobrze, ale w pewnej chwili przypomnialo mi sie to co bylo kiedys, co minelo, co na zawsze zostanie w mojej pamieci....kazda chwila spedzona z kazdy, bez wyjatku...i najwazniejsze momenty.....

                            ***

teraz dzien ze szczegolami:rano wstalam o 7 zeby napisac artykul do gazetki szkolnej o JoJo. skonczylam gdzies o 8. w miedzyczasie zjadlam sniadanie, ubralam sie, pocielilam lozko....potem poszlam z cezarem na spacer. potem na przystanek i czekalam na autobus kiedy wreszcie sie zjawil wsiadlam i jechalam do szkoly. przystanek wczesniej wysiadlam zeby pojsc do szkoly na nogach. razem z gunia i meg.kiedy zobaczylysmy nasza wychowawczynie rzucilysmy sie pedem zeby ja dogonic. gunia wywalila sie i spodnie miala uswinione a ja razem z magda zdazylysmy sie juz przywitac zanim ta wstala...potem raem z pania poszlysmy do szkoly. pierwszA lekcja to majca-przerabialisy nowy temat, i cwiczylismy, oraz omawialismy probny test komp. kiedy zadzwonil dzwonek ja....nic nie robilam siedzialam chyba w klasie i sie nudzilam z meg i gunia (poszlysmy po precelka i soczek). potem polak i kartkowka. dostalam 5+ (max :))potem znow przerwa ale tym razem bylo co robic. kamil (znow on) tym razem rzucal sie na wszystkich z kreda. oczywisice najgorsze bylo to ze mialam czarny swetr i dosc dobrze bylo widac usyfione miejsca....potem informa. robilisy cos w exelu.....potem zastepstwo za przyre-infa. gralismy i siedzielismy w necie....potem WDŻ ale pani zwolnila nas na gazetke szkolna. no i cos tam gadalismy :]. potem do domu, ale niezupelnie. to byla akcja. wszyscy wylecieli ze szkoly jakby conajmniej rok szkolyn sie konczyl i bylaby przerwa 5 misieczna. ja wybieglam bo konczylam o 13:20 a autobus mialam 13;33 a razem z glucia,megaja chcialysmy zdazyc. a mamy kawalek do przystanku. gaja musiala jeszcze leciec po badyle na palme a magda musiala isc po jakies kwiatki a ja...po chleb. ale zdazylysmy. jak wrocilam to zjadlam obiad wyszlam z psem i poelcialam do magdy. tam robilysmy tak wiele rzeczy ze nawet nie chce mi sie tego opisywac...a potem wrocilam i na miom biurku zastalam... ,,Małego głoda" ktory spokojnie wypoczywal obok mojej skromnej lampk na biurko....

                        ***

nie wiem co pisac.....nie mam pomysly, juz nie zostalo mi nic oprocz opisywania dnia.....ciagle tylko co sie dzialo...ale co mam innego pisac?juz nic nie moge, nie potrafie opisywac swojego szczescia ani czyjegos...przypominaja mi sie wszystkie filmy ,,Selena" ,,28dni" ,,Kocha nie kocha" ,,Powiedz TAk" ,,Randka z ksieciem" ,,pretty women" prawie kazdy z tych filmow opowiada o milosci......selena- pewna dziewczyna juz jako malutka dziewczynka robi kariere piosenkarki, potem staje sie prawdziwa wokalistka, ale konczy sie tak ze umiera....zabia ją jej wspolniczka, a po niej zostaje jedyny slad-roza........28 dni-opowiada o dziewczynie (doroslej) ktora siega po uzywki, itp. pewnego dnia trafia na odwyk, jej najlepsza przyjaciolka (duzo mlodsza od niej) podcina sobie zyly i ginie....kocha nie kocha-dziewczyna ktora szaleje na punkcie pewnego faceta, ze az ktoregos dnia trafia do psychiatryka, tam zostawia po sobie piekny 'portret' tego faceta zrobiony z...lekarstw ktore powinna zazywac....powiedz tak- poprostu-o dziewczynie ktora zakochuje sie w nieodpowiednim facecie...ranka z ksieciem-juz opisywalam-milosc przez internet....prretty women - chyba kazdt ogladal-jest prostytutka i przez przypadek trafia do faeta ktory naprawde ja pokochal i ktorego pokochala ona.....

                    ***

czemu taka milosc jest tylko w filmach....?

24 lutego 2005   Komentarze (5)

incydent!

dzisiejszy dzien zaczal sie probnym (comiesiecznym)testem kompetencji. poszedl mi pewnie do dupy bo byl trudny jak choleraaaa!!!na dodatek potem odrazu 10 min po tescie kartkowka z anglika....dostalam -3 jest sie czym chwalic :]a potem?hmm....potem rela. no bylo ostro nie chce mi sie opisywac szczegolow:).potem muza-nudy:],a potem polak i 2-godzinne wypracxowanie. bylo fajnie nawet. napisalam o wszystkich kataklizmch naraz: o powodzi, o trzesieniu ziemi, o huraganie i o pozarze. w sumie wyedl z tego tak tekst raz smieszny a raz przygnebiajavy.miedzy tymi lekcjami byla 20 minutowa przerwa, i wtedy mi sie oberwalo, od calej zgraji klasy 6b. kamil napisal karteczke ,,Makowski chodzi z Aśką" i tak chodzil przez korytarz z kartka w gorze a do niego dolaczyli oczywisice inni ktorzy wykrzykiwali te slowa..poprostu to byl koszmar. Ta przerwe spedzilam razem z siki, poli i czasem dochodzila gaja. A takto byli jeszcze:greblus,maciek k,janek, tymek,darek,kamil,itp. No zabawa byla niezla ale w pewnym momencie zagotowalo we mnie i myslalam ze nie wyrzymam (po powrocie do domu probowalam dodzwonic sie do olka zeby wyjasnic ten incydent ale nie udalo mi sie poniewaz abonent byl czasowo niedostepny, tak nawiasem to nie bylo go w szkole) potem domek. na dole w szatni w oczekiwaniu na pati kamil wreczyl mi swoje pele mele zebym sie wpisala. a macius na pozegnianie powiedzial ,,Pa indianinie (czy cos w ym rodzaju)"i w ten sposob sie pozegnalismy. potem poszlam z pati na przystanek i dojechalam do domciu. tak wygladal moj znakomity dzien :) pozdroffka dla tych z ktorymi spedzilam przerwe (ta najdluzsza) :*** i oczywiscie dodatkowo dla olka :*

23 lutego 2005   Komentarze (5)

Bez tytułu

Dzisiejszy dzien minal mi...w sumie nie wiem sama jak. bylo i dobrze i zle...rano wstalam ubralam sie no i poszlam do szkoly. pierwsza lekcja to rela. robilismy jakies cwiczonko i aga zapytala ksiedza czy mozna olowkiem a ten jej powiedzial ze jesli nie stac ja na dlugopis to oczywisixce ze moze.....a ta z wkurzeniem wziela w dlon dlugopis i tempem predkosci swiatla zaczela poprawiac dlugopisem. kiedy juz to zrobila ksiadz kazal nam jej zaklaskac za to ze wziela dlugopis do reki...:]potem anglik, lubilam ten przedmiot, no moze dalej lubie ale sa coraztrudniejsze rzeczy, dzisiaj bylo jakies dyktando nie na ocene ale.....potem majca. uczylismy sie o liczbach dodatnich i ujemnych. i na zadanko mamy 5 stron. ciekawie sie zapowiada....ekh...potem polak, oj czego my na nim nie robilismy....najpierw spiewalismy naszej kochanej wychowawczyni chyba ze sto piosenek, a potem obmawialismy teamty ktore powinnismy na lekcjach polskiego :D :). potem 3 wfy. ojej to to byl koszmar......na kazdym wfie gralismy w unihoka podczas tego wiele sie wydarzylo...poklocilam sie z anka i siki, z siki sie juz pogodzilam ale z anka moze byc problem, i to duzy problem....potem domek. a potem poszlam do meg. najpierw puscilysmy na fula muze i zaczelysmy tanczyc jak powalone i skakac i wogole sie wyglupiac. potem przyszedl damian, nie bede pisala co wyszlo z tego 'towarzyskiego spotkania' ale w kazdym razie potem aga nie wiem....chyba sie obrazila i poszla do domu a ja z meg i damianem zostalismy. i ngle damian z kurtki wyciagnal snaki i zaczelismy je robic. snaki robi sie na oleju wiec jak olej to  magda zaczela sobie wymyslac rozne rzeczy i wrzucala do tego wrzacego oleju np papryke albo troszeczke wody pokapala.....bardzo madre :D :). a potem puscila damianowi taka kasete jak byli malutcy i bawili sie przed blokiem....:)

Dzisiejszy dzien wiele pokazal i wiele nauczyl....mysle ze kilka sytuacji z dzisiejszego dnia na dlugo pozostanie w mojej pamieci i w moim serduszku....

a teraz pozdroffka dla osob bliskich mi i osob z ktorymi dzisiaj sie dobrze bawilam:

golus- oj golus jestes super facetem....bardzo mocne caluchy...:*

siki- choc z toba hm....poklocilam sie dzisiaj to i tak jestes moja przyjaciolka :)

gaja-podejrzewam ze teraz czesto do ciebie beda ladowaly  pozdro bo to z toba spedzam chyba najwiecej czasu w szkole-przeciez z toba siedze w lawce:) ale w kazdym razie...pozdro:)

glucia- ale jaja byly dzisiaj, ale jestes col :)

damian- damian, choc jestes uparty...a juz niewazne jestes fajny koles :)

gunia-...pozdro....

meg- :)

poli-hehe. caluski moja najlepsza psyjacioleczko:)

olek-i love you

....

22 lutego 2005   Komentarze (4)

Bez tytułu

wczoraj nie napisalam noty bo bylam na nartach i wrocilam na 19;30 a w pol godziny bym nie zdazyla....w sumie o wczorajszym dniu nie ma co pisac oprocz tego ze mialam sie nauczyc wiersza i zaplanowalam sobie ze bede sie uczyla w drodze do gorki i z powrotem (bez korkow jazda powinna zajac 1 godzine)ale najpierw jakos mi sie tak nie chcialo a w drodze powrotnej usypialam w aucie bo po 1 auto jechalo 10km/godzine po 2 bylo ciemno a po 3 bylam W-Y-K-O-N-C-z-O-N-A!!! (ale rodzice planuja nastepny wyjazd na gorke ktora ma 2 km :D)no i najwazniejsza rzecz ktora wczoraj sie stala-SIORA SCIAGNELA TAKIEGO WIRUSA jak ostatnio albo nawet gorszego i komp moze mi sie w kazdej chwili wylaczyc (tacie sie wylaczal caly czas)a jak siedze na gg to pokazuje mi sie jakis komunikat i nie moge go wylaczyc przez caly czas dopoki siedze na gg bo jak go wylacze to gg mi sie wylacza...supcio no nie?!

a dzisiaj....a dzisiaj byl sprawdzian nie wiem jak mi poszlo...hehe, ale w kzdym razie sie uczylam....

a przed chwila sie poplulam bo siora powiedziala jakies glupstwo i cala PePsi wyladowala na moich spodniach :]!!!

jak wrocilam ze szkolki to bylam z gunia na sacerku chodzilysmy tak przez 50 min, tam i z powrotem :))))

i juz dzisiaj nie mam co pisac, ale jesli bym dlugo nie pisala i by mnie dlugo na gg nie bylo to wybaczcie mi ale mam wira i komp w kazdej chwili moze isc do 'naprawy'...hehe :* pozdroffka

21 lutego 2005   Komentarze (3)

,,Randka z ksieciem"

Randka z ksieciem (Meet prince charming)

Film fabularny, 95 min, USA/1999
Reżyseria: Brett Parker
Występują: Tia Carrere, David Charvet, Nia Vardalos

Humorystyczne spojrzenie na dzisiejsze związki. Dwoje, nie znoszących się na co dzień sąsiadów, nie wiedząc o tym, zaczyna ze sobą korespondować przez pocztę e-mailową. Młoda, piękna i ambitna Samantha (Tia Carrere) niedawno zerwała z niewiernym chłopakiem. Zraniona i upokorzona nie ma najmniejszej ochoty na nowy związek. W swoim mieszkaniu urządza głośne imprezy i świetnie bawi się z przyjaciółmi. Hałasów tych nie może znieść jej samotny sąsiad Jack (David Charvet). Wciąż stuka w ściany Samanthy. Dziewczyna odwdzięcza mu się w niewyszukany sposób. Pewnego dnia Samantha wchodzi do internetu na stronę dla samotnych i rozpoczyna rozmowę z sympatycznym nieznajomym. Czeka ją wielka niespodzianka.. Pytanie tylko czy miła?
 
Wlasnie przed chwila skonczylam ogladac tez film. Byl dzis na Polsacie...i moge odpowiedziec wam na to pytanie....spotka ja bardzoo mila niespodzianka...okarze sie ze ten facet z internetu to wlasnie ten sasiad ktorego ona nienawidzi i ktoremu jej pies zawsze sika na gazete....tak...to bylo piekne, ocZywisice na poczatku nie wierzyli w to ale potem....on robil dla niej wsyztsko.....zakochali sie w sobie i byli razem- tak wlasnie ci ludzie ktorzy tak sie nienawidzili....:)
I tak myslalam ze i ja bym tak chciala, to bylo tak piekne, w pewnym momencie kiedy szli przez park zlapali sie za rece i akurat kamera tak wylapala ten moment....wiecie jak wtedy chcialo mi sie plakac? nie wiem czemu, tak poprostu.....A ten gostek ktory grał Jacka byl taki sliczny, gdybym tylko umiala wstawiac zdjecia na bloga........
 
*nastepna note napiszem po 19*
19 lutego 2005   Komentarze (8)

Bez tytułu

...siedze i slucham Krzysztofa Kiljansiego i Kayah-Procz ciebie nic...i...chce mi sie plakac...tesknie za olkiem łeeeee... ;( ;( ;(

dzisziejszy dzien minal...jak wiekszosc dosc ciekawie. Rano pojechalam autobusem 7;12. Mieslismy taki plan z damianem meg siki i gunia. No tak co mielismy robic jak przyjechalismy?wyszlismy przez 'schola' i rzucalismy sie sniegiem...ekhh bylo spoko, potem doszedl macius i zabawa byla jeszcze lepsza, ale niestety kiedy zblizyli sie chlopacy z mojej klasy postanowilismy odrazu pojsc w bezpieczne miejsce-do szkoly!!!Potem lekcje...pierwsza majca i przy tym sprawdzian, bylo fajnie nawet i wydaje mi sie ze byl prosty, niestety niw moglam poradzic sobie z jednym zadaniem tak wiec cicho probowalam dowiedziec sie czegos od siki, ale niestety byla taka cisza i nawet jak szepnela brzmialo to jakby ktos wrzasnal tak wiec pani nas rozszadzila, ale z zadaniem sobie poradzilam :)potem anglik....zglosilam np bo  niwe umialabym odpowiedziec jakby mnie zapytala, ale potem zapytala mnie z zadanka i dostalam 4 chyba :) potem lekcja wychowawcza i...w sumie gadalismy robieralismy choinke(ekh..bez kom.) potem polak i pytania na 6, ja odpowiedzialam na 2 i dostalam plusa :]....ppotem przyra....odkad pani ustalila regulamin lekcji jest o wiele lepiej...zapytala mnie dzisiaj i dostalam czworeczke :) no i jestem z siebie zadowolona bo ani troche sie nie uczylam. potem byla 20 minutowa przerwa, oj tam to sie dzialo.....wyszlam znowu przed szkole a am byli: AMciek K, macius, kamil, olusss no i to wszystko. a ja wyszlam z meg glucia i gaja i sie zaczelismy rzucac, jedyne co mnie wkurzylo podczas tej zabawy to to ze magda oberwala w ucho i ryczala ( a tak nawiasem to ja oberwalam w polika od macka k.)no ale dobra pominmy to...potem jak ona tak stala i ryczala to ja z glucia gaja i siki chyba poszlysmy na dol i tylko w drzwiach stalysmy ale kamil oczywisice skorzystal z okazji i zaczal we mnie rzucac (chociaz stalam w szkole) i olek tez nie stracil tej szansy-tez rzucil...ale zabawa byla supcciiooo...potem edukacja i omawialismy lektore potem wyszlismy ze szkoly i tym razem tez bylysmy obrzucone. Oczywiscie glownymi ,,obrzucancami" byli olek macius golek i damian....dostalam w leb i to dosc duzo razy.... :] potem wsiadlysmy do autobusiku i pojechalismy do domciu. o 14;30 razem z glucia meg i damianem poszlam do hydro. tam tez dobrze sie bawilismy-oczywiscie obrzucalismy sie kuleczkami :) no a potem wrocilam przemoczona i zmeczona!:) ale o 17 cos zadzwonila magda i zaprosila mnie do siebie no to poszlam i przyszedl jeszcze chris no i takie rozne rzeczy ogladalismy a potem przyszla siora magdy.....troche bylo niemilych slow ale zaluje ze nie powiedzialam wiecej...hehe:) to na tyle. pozdrowionka dla wszystkich z ktorymi dzisiaj sie dobrze bawilam :** i dla ci3bie olek specjalnneee <3

18 lutego 2005   Komentarze (4)

dzionek

Chcieliscie normalna notke to macie:)

Teraz siedze i nuce sobie piosenke- STOK-u ,,Tylko ty kochanie" (slowa do tej piosenki mam w jednej z not)noo..zanim weszlam na kompa...hmm...co ja robilam, duzzoooo. Najpierw razem z siora bawilysmy sie z psem, poszlysmy na moje lozko i zrobilysmy tak ze on nie mogl wyjsc i biegal odemnie do niej i tak na zmiane i nas lizal (kilka razy zdarzylo sie ze wlozyl mi jezyk do buzi...ekh...bez komentarza:))potem hm...siostra stwierdzila ze koniec zabawy bo Cezar walnal sie zebami o taka rurke ktora prawde mowiac podtrzymuje cala konstrukcje mojego lozka...kiedy skonczylysmy zabawe ala znow usiadla do ksiazek a ja biegalam za nia jak debilka i jej dokuczalam. Potem postanowila ze idzie do lazienki bo przy mnie nie moze sie skupic, ale niestety tam tez jej sie nie udalo bo siedzialam pod kiblem i ciagle otwieralam drzwi zeby mogl tam wejsc moj pies. hehe. Pozniej poszla z psem na spacer a ja w tym czasie wzielam sie za zadania. Najpierw odrobilam religie, potem polaka, troche sie nauczylam na majce i polaka a teraz czekam az siora zrobi mi zadanie z anglika:)hehe. no a potem wzielam sie za porzadki....no tak byla godzina 18;50 a mi sie nagle zachcialo sprzatac co za 10 min mialam siadac na kompie. Uwinelam sie dosc szybko bo zrobilam to w...4 minuty!!! wiekszosc rzeczy ktore mialam w szafce powkladalam do pudeleczek i polozylam je na regale :Dtak wiec teraz mam prawie idealnie w szafeczce...ale na zadanie doczekac sie nie moge. siora juz chyba druga godzine siedzi w kiblu i zakuwa....acha zapomnialam wspomniec ze wszesciej musialam ja pytac (ale wlasnie w zamian ma mi zrobic zadanie) a oprocz tego pokazala mi swoje aktualne zdjecie klasowe i wszystko po kolei objasniala mi na nim lacznie z tym kto z kim siedzi w lawce jakie ma przezwiska i jak sie najczesciej ubiera:P:)(widizcie jaka jestem ciekawska...?). Jak zejde z kompa to planuje dalsze sprzatanie na biureczku :]

***

po szkole bylo...hmm...jak to nazwac...to znaczy ogolnie w szkole bylo calkiem spoxik ale po niej jeszcze lepiej!!!jak wyszlismy ze szkoly oczywiscie aly czas obrywalysmy (ja, gaja, glucia, gunia,meg)kulkami od golka i damiana, ale oczywiscie na przystanku i my (dziewczyny) weszlysmy w gre i w ten oto sposob kaazdy napadal na kazdego :).kiedy wsiedlismy do autobusu....ekh....byly jaja. oczywiscie w srodku byli juz: Patryk, Oskar, Chris i Zurek...i zaczela sie jazda...najwazniejsze bylo to ze meg zabrala patrykowi czapke i potem zurek probowal rzucic sie na magde ale niestety nie udalo mu sie to bo ja  (choc byl tlok) zlapalam go za kurtke i jak najmocniej moglam w tej ciesninie kopnelam go w .......jaja! i co? padl na siedzenie z fajnym glosem ,,...o jaaaaaa..."no potem patryk wzial czapke judycie ale zostala odzyskana no ale patrykowi tez trzeba bylo oddac. Kiedy wysiadalismy z autobusiku....zurek szedl przede mna i tak wolno wysiadal ze ja go z deka popchnelam, tak ze nawet lekko sie do rzodu nie przechylil, ale ten bezczelnie nawal mnie....no w kazdym razie brzydko. tak wiec jak wysiedlismy ja zlapalam go znow za kurtke i kazalam mu powtorzyc a ten tak tez zrobil, wiec znow z calej sily kopnelam go w to czule miejsce a ten wsciekly chcial mnie tez gdzies(nie wiem gdzie) kopnac ale niestety nie udalo mu sie i noga trafil w plecak (trzymalam go akurat w rekach) No a ja oczywsicie bylam z siebie dumna....tak wiec dzisiejszy dzionek...minął mi wspaniale :)

17 lutego 2005   Komentarze (5)

Bez tytułu

PAULINA JESTES POPROSTU ZAJEBISTA!!! DZIEKI TOBIE JEST MI LEPIEJ. JESTES WSPANIALA KIEDY TRZEBA TO DA SIE Z TOBA POGADAC NA POWAZNIE A JAK COS TO SIE POPROSTU AZ POLAC ZE SMIECHU!!! JESTES COLLL !!! DZIKEI :***:***:**:)))))) POZDROOOFFFFKKAKAKAKAAA

OLEK A CIEBIE KOCHAAAAMMMM .... !!!:*

16 lutego 2005   Komentarze (2)

dodatek

*sory pomylka, nie nikt MNIE nie interesuje tylko JA nikogo nie interesuje-to tylko sprostowanie...

16 lutego 2005   Komentarze (3)

Bez tytułu

chcialabym jeden dzien-tylko jeden dzien-dla siebie. zebym mogla posiedziec, bez obowiazkow...bym siedziala i myslala, rozmyslala i wogole....wokol mnie jest tylu ludzi a prawie wszyscy mnie oklamuja...nie wiem co pisac.....taki dzien.....nawet nie musze byc sama moge byc i z olkiem ale chcialabym zeby to byl moj jeden najczesliwszy dzien w roku albo nawet w zyciu....mialam wile wspanialych dni:poznanie pauliny, spotkania z olkiem....tak z olkiem....:(, sylwester (to byl dzien pelen...tam to dopiero sie cieszylam), tak wiec bylo wiele takich dni, ale mi jest potrzebny tylko jeden..nawet taki zeby wszyscy z praskiej sie wyniesli i zebym zostala tylko ja-sama, albo z olkiem...wiecie jak bylo by mi dobrze? a czemu? nie widzialabym tylu osob ktorych mam juz dosc...nie jest to zwiazane tylkoz wczorajszym dniem, ogolnie od niedawna ktos zxaczal mi grac na nerwach...i to tak na serio....nie..ja nie potrafie....mam tego dosc....jest tylko kilka osob ktore potrafie mnie pocieszyc a raczej ktore... potrafia mi pomoc a niektorzy nawet chca: siki...olek....maciek g,oski, golus.....teraz tylko wy mi zostaliscie....Poli...ty?nie sory...nie bede tak pisala (tak jednej osoby) bo to jest hamskie w kazdym razie......nie wiem co sie zmienilo (moze wiem ale staram sie zapomniec),moze nie z twojej strony, ale z mojej strony na pewno- nie ze cie nie lubie- bo akurat co to to bardzo cie lubie ale....tak jest jedno ale, a co do reszty to o kim mam pisac?....juz nikt mnie nie interesuje*...

do magdy: Pamietasz jak prosilas mnie o przyjazn? Nie mysl ze to ma jakis zwiazek z wczorajszym dniem- bo nie ma- poprostu....nie zgadzam sie, w sumie mialam ci to juz powiedziec dawno temu ale....tak sie zlozylo, juz nie potrafie i nie chce...poprostu to jest zbyt proste zebym musiala tlumaczyc..nie chce....NIE MOGE....dzieki ale....to juz jest w przeszlosci, zbyt duzo zlego w moim kierunku zrobilas zebym teraz potrafila pogodzic sie z twoi charakterem....Nie....

***

od...hmmm, nie od wczorajszego dnia ale juz od poniedzialku jestem dobita...chyba..zaczelo sie to od momentu kiedy okazalo sie ze nie dostalam walentynki...potem nastepny dzien-wtorek- nie nie moge... ;( to juz wogole byl dzien..... ,,skupiajac sie nad snem, nad mysla mą wyobrazam sobie iz to tylko sen....piekny sen, bedacy koszmarem...jednak wchodzi w gre zycie....stresujace zycie..."no co? dzien jak dzien....przeciez nic sie nie stalo.....

***

powoli zaczynam tracic najblizszych znajomych a czemu? bo teraz ukazuja sie problemy z przed lat....aga, gaja, damian...........(...wielokrropkowy wielokropek) nie mam co pisac....

***

podsumowanie:olek nie ma komorki-jestem dobita, to co sie wydarzylo, stracilam tyle bliskich osob-jestem dobita! i....to wszystko...chce serdecznie pozdrowic:oczywiscie mojego kochanego Olka, (juz nie kochanych ale ich bardzo lubie) oskiego, golusia, damiana, sikii, poli,...ancyk...,....gunia...,greblus,kislu,glucia,gaja....i to na tyle....na dzis wystarczy...

MIŁOŚĆ:

"Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi."

S. Wyszyński

PRZYJAŹŃ I NIENAWIŚĆ:

"Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć: 'Jestem w więzieniu w Meksyku', a on na to odpowie: 'Nic się nie martw, zaraz tam będę'."

SZCĘŚĆIE I CIERPIENIE:

"Jeśli ktoś zada Ci cierpienie, wiedz, że najlepszą zemstą jest przebaczenie."


 

16 lutego 2005   Komentarze (2)

...

Pamietam jak dziś (ktorys kwiecien) (24.11)
ta data w moim sercu przenigdy nie zaśnie.
Rozmawiając z Tobą myślałam, że to sen
teraz jesteś mi potrzebny do przetrwania jak tlen.
Wiem, że to na Ciebie czekałam całe życie
nikogo wspanialszego nie znajde w żadnym micie.
Dziekuje za wszystkie spędzone razem chwile
przepraszam za wszelkie krzywdy jakie wyrządziłam.
Mam nadzieje, że może kiedyś zapomnisz o tym
a w pamięci Twej zostaną tylko jedynie wzloty.
Chciałabym być jedynie z Tobą, reszta nie ma
znaczenia
oddałabym za Ciebie życie bez zastanowienia.

 Oddaje Ci ma dusze a z nią miłośc bez granic
będę Cis na zawsze kochać i nie zmienie zdania za
nic.
To uczucie we mnie płonie i nigdy nie przestanie
Na zawsze w moim sercu - TYLKO TY KOCHANIE...


Kiedy jesteś przy mnie niczego mi nie trzeba
mam wrażenie że trafiłam do 7 nieba.
Bo tylko dzieki Tobie naprawde chcę żyć
zapomnieć o problemach w euforie się wbić.
To obłęd sercowy bez porównania z niczym
kiedy jestes przy mnie nic innego sie nie liczy.
Pragne tylko jednego, by na zawsze tak zostało
aby wszystko się udało.
To jedyne me marzenie oddałabym co mam za jego
spełnienie
niech raz po mojej stronie stanie przeznaczenie.

 Oddaje Ci ma dusze a z nią miłośc bez granic
będę Cis na zawsze kochać i nie zmienie zdania za
nic.
To uczucie we mnie płonie i nigdy nie przestanie
Na zawsze w moim sercu - TYLKO TY KOCHANIE...


Za kazdym razem gdy się spotykamy
mam wrażenie że me życie jest usłane różami.
Lecz kiedy przychodzi pora rozstania
pojawia się ciemność co piekno pochłania.
Cały czar pryska, lepszy świat znika
barwa szarości przez wszystko przenika.
Czuje wielką pustkę, gdy Cie przy mnie nie ma
to nie są złudzenia ani żadna ściema.
Tak zawsze się dzieje bo działasz jak narkotyk
jak najwspanialszt w świecie środek złoty.
Jedyne lekarstwo na wszystkie cierpienia
kiedy jestes przy mnie świat na lepsze sie
zmienia.
Tylko do Ciebie należy moje serce
chciałabym być Twym dżinem, lecz nie zmieszcze
się w butelce.
Miłość uskrzydla, uczy latać, za Tobą pójde w
ogień lub na koniec świata.

 Oddaje Ci ma dusze a z nią miłośc bez granic
będę Cis na zawsze kochać i nie zmienie zdania za
nic.
To uczucie we mnie płonie i nigdy nie przestanie
Na zawsze w moim sercu - TYLKO TY KOCHANIE...

16 lutego 2005   Komentarze (5)

Bez tytułu

...ojej... jaka ja glupia jestem....wyobrazam sobie Bog wie co a przeciez magda z kamilem dalej chodza...a ja kurde nie wiem....obudzilam sie przed chwila bo sie zmeczylam i snilo mi sie ze magda z kamilem zerwala-dobre nie? no wiem, ale na szczescie wszystko sie uklada..uff

NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NIE POTRAFIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!TO JEST DO DUPY! PO CO SOBIE WMAWIAM TAKIE GOWNO SKORO WIEM ZE TO NIEPRAWDA!!!!!!CZEMU?ODPOWIEM CZEMU....BO GDYBYM SOBIE TEGO NIE MOWILA SIEDZIALABYM ZALAMANA PATRZYLA W JEDEN PUKT MYSLALA O TYM JAK BOLI MNIE BRZUCH Z NERWOW I JAK MI SIE ZE ZLOSCI RECE POCA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!A DUPA! NIE MYSLCIE SE....NIGDY.....NIGDYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

no co moja wina ze tak sie....no nie wiem....nie moge juz tego slyszec chce zatkac uszy i slyszec tylko przyjemne slowa! tego mam juz dosyc! to wszystko jest popiepszone!!!!!!!!!!!!dobra koniec. jest mi zle-fakt ale mam dosc pisania o tym.....Kamil....biedny jestes...nie martw sie...wszystko sie ulozy.....

***

koncze ten temat (chyba) raz na zawsze! acha! AGA ty mnie zle zrozumialas tak jak i damian i wiekszosc! nie mozesz zrozumiec o co mi chodzi?to apytaj to odrazu ci wytlumacze a nie ciagnij tego. oki?umowmy sie tak na przyszlosc....

***

paulina....ty zawsze umiesz postawic na nogi :) Olus kocham cie...:*..........siki dziekiiiiii ;)

15 lutego 2005   Komentarze (5)

...

Siedze i rycze...chociaz nie powinnam...to nie moja sprawa, ale....ja nie potrafie...teraz....nienawidze cie bardziej niz kiedys anke, wyobrazasz to sobie?Nie dlatego ze stracilam age...damiana...nie chociaz tez powinnam....rycze o to co zrobilas..zostawilas go chociaz on kiedys tak wiele dla ciebie znaczyl...ok...moglas zerwac ale...czemu mu tego nie wytlumaczylas. Sama napisalas mu w liscie ze jest takim super facetem...a teraz? Jeszcze wczoraj napisalas mu walentynke a teraz okazuje sie ze ty wcale go nie kochalas-znowu zrobilas to samo...ja ci zaufalam, a przede wszystkim on ci zaufal...zawiodlas go...nawet nie potrafisz pogadac...po tym wszystkim....i o co ty dzisiaj ryczalas?to on powinien, chociaz i tak chodzil dobity...;( nie wiem jak skomentuje to aga i jak skomentujesz to ty, ale wiem ze oprocz dwuch wspanialych osob-damiana i agi stracilam tez ciebie.....juz ci nie zaufam, juz nie bedzie tak jak kiedys. moze to sie wyda glupie ale...pomysl z listem bym IDIOTYCZNY!!!nie wierze, poprostu nie wierze...

Chce podziekowac i pozdrowic kilka osobek...:

Siki-dzieki! dzieki i ty dobrze wiesz za co....dzieki :/

Kamil-co mam pisac?...zal mi ciebie i ty wiesz o tym....ale wiedz jeszcze o czyms...jak bedzie ci zle mozesz przyjsc do mnie to pogadamy..trzymaj sie, na pewno sobie kogos znajdziesz....

Poli-jestes....dobrze ze jestes.... :(

Ancyk-chyba po raz pierwzy od dluzszego czasu moge ci podziekowac......

Olek- Kocham cie:* dzieki za rozmowe :)

Oski-pozdrowionkaa...

Aga-...co? nic...pozdroffka i dzieki ze mnie tolerujesz...na serio dzieki...wielkie dzieki!

Patryk-pozdrowionka

Glucia- :)

Damian-muszem z toba pogadac, ale jestes spoko gosciu!;)

Maciek K. i Maciek G.-jestescie supcio:)))

Golus i Chris-za fajnie spedzone lekcje np, angielski.... :)

No i.....mysle ze to tyle......

15 lutego 2005   Komentarze (5)

...:(

Koniec z walentynkami, juz NIC o  nich nie chce slyszec..... !!!:( Co po chwile siora wchodzi do domu to albo z rozyczka czerwona jak krew albo rozowa jak rabarbar, albo nawet z kubkiem i....perfumami z dobrej firmy :(, a ja? ja nawet...no nic...okazalo sie ze nawet na tate nie moglam liczyc, tez mi nic nie dal ;(....i co? i dzien stracony- kolejny dzien.....ale juz dosc....niedlugo ta KATASTROFA sie konczy i zapomne, musze zapomniec.....

A teraz? chcialabym o czyms przyjemniejszym ale nie mam o czym......Moze poprostu podroffka i podziekowania :):

Oski-Oskar poprostu....napisalbym cos ale....nie wiem czy powinnam wiec napiszem co inego. Jestes poprostu...coll, i coc kiedys sie klocilismy....jestes miom NAJlepszym przyjacielem!!!

Patryk-a zaczyna mi sie fajnie z toba gadac :)

Poli-a ty dobrze wiesz za co <przytul>

damiana-a tak poprostu :P

Meg- w sumie tez to samo :))

Gunia-hehe mam za co? no sama powiedz...

i...to wszystko...acha!

i dla wszystkich ktorym udalo sie spedzic ten popiepszony dzien!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

14 lutego 2005   Komentarze (4)

PYTANIE DO ŚW. WALENTEGO

Święty Walenty! Święty Walenty!

Ja juz nie mam siły.

Ty wiesz wszystko-powiedz więc:

Czy kocha mnie mój miły?

Spać nie mogę. Wciąż go widzę.

W głowie sie kotłuje.

Powiedz-czy mójukochany

Jeszcze mnie miłuje?

Codziennie wieczorem będę

Modlić się do Ciebie.

Wszystko możesz, bo Ty przecież

Mieszkasz sobie w niebie.

Spraw więc, aby chłopak też mnie

Kochał.-mój Walenty.

Wierzę w Ciebie!Zrób to-proszę-

Jesteś przecież Święty!!!

 

No tak...teraz..dzisiejszy dzien...moge nazwac tak jakby rocznica...ta nota jest 200-setną notką na moim blogu. Nie napisalam tego wierszyka celowo-bo jest to 200 nota tylko kiedy juz mialam plan kolezanka powiedziala mi ze to bedzie moja 200-setna noteczka. now iec..dobrze sie zlozylo...A ja...wraz z ta nota zycze wam wszystkim...czego moge wam zyczyc?Szczescia w milosci, dobrych ocenek no a przede wszystkim (blogowiczom) zeby wam sie dobrze prowadzilo blogi i zebyscie na nich mieli wszystko czego zechcecie, a poniewaz są walentynki...zycze wam mase prezentow i.....i wszystkiego czego, czego tylko TYLKO chcecie ;)!!!!!!!!!!!!!!!!!!

14 lutego 2005   Komentarze (4)

,,inny dzien

Walentynki....jestem rozczarowana....strasznie rozczarowana....ja dalam kartke ale za to nic sama nie dostalam...a myslalam ze bedzie tak dobrze....nie mowie o prezencie, nawet nie mysle o kartce ale...chociaz zyczenia by sie przydaly-wkoncu juz tyle sie znamy...wogole te walentynki byly jakies dziwne...odemnie z klasy tylko 2 osoby(jak narazie)dostaly walentynki:Gaja i Patryk...moze ja nawet zazdroszcze? al wiecie co?jakos specjalnie nie jest mi przykro...nienawidze walentynek....nic nie dostalam, jak juz gdzies napisalam jedyna osoba na ktora moge liczyc to....moj tata, ktory w zeszlym roku na walentynki dal mi czekoladowe serducho, ktore do tej pory wisi na moim biurku, jako w sumie..pamiatka. a czemu pamiatka? bo to jedyny prezent jaki kiedykolwiek dostalam i mysle ze...to serce bedzie ze mna nawet kiedy dorosne, kiedy sie wyprowadze, bo to pierwszy i jedyny przezent....

***

a ogolnie jak bylo w szkole po feriach? ekh..bez komentarza...ze sprawdzianu z majcy dostalam...3+, oprocz tego zapowiadaja sie dwa sprawdziany....jeden w czwartek z majcy a drugi w poniedzialek z przyry, a do tego wszystkiego jeszcze wypracowanie z polaka, ale dobrze bo ja uwielbiam polaka i uwielbiam pisac wypracowanka:) napiszem wam fragment jednego ktore napisalam...w tej klasie(6):

jego temat to: ,,Uchyl czesc tajemnicy ze swiata Twoich marzen...-kartka z pamietnika."

,,...DOSTALAM AWANS! Zostalam prostytutka..." albo ,,...po wielu badaniach okazalo sie ze ktos dosypal mi czegos do drinka,zgwalcili mnie...jestem w ciazy!..." albo ,,...nie szukajcie mnie...mozecie to uznac za list pozegnalny..." <- hehe:) tak wiec ten tekst a raczej to opowiadanie NIE JEST watkiem z mojego zycia- nie myslcie sobie :]

***

no dobra co dalej???hmm....w sumie to juz nie mam co pisac...ale ogolnie rzecz biorac...ciesze sie ze zaczela sie szkola.. :)....

***

nastepna note napiszem...wieczorkiem:))

14 lutego 2005   Komentarze (2)

NiCo

...jutro WaLeNtYnKi...

no tak...wszystko przygotowalam i jest ok :)ojej nie mam co pisac, muszem szybko konczyc bo chce ogladac film na TV4-,,Trzesienie Ziemi w Nowym Jorku"....a niestety tego i tego sie nie da robic :]....no nie mam co pisac....jutro napisze dluga note-przynajmniej sie postaram:)...no a teraz....teraz koncze :)......obiecuje ze JUTERKO napiszem. Pozdroffka dla:Poli, Olka, Meg, Agi, (no i juz sie zaczyna:), Kamila, Greblusi,Oskiego, Piotrka, Gluci itp:) Pozdroffka serdeczne :*****:***:****

13 lutego 2005   Komentarze (4)

,...,

,,Kocham, tak kocham, ale czy to jeszcze ma znaczenie?"

taki jest moj wstep ale nie bede sie na ten temat rozpisywala......to mowi samo o sobie....nie potrafie...juz nie potrafie myslec co bedzie dalej, to zupelnie zmienilo moje zycie-to uczucie- i jesli cos sie dalej zmieni to...znow zmieni sie moje zycie.....nie lubie byc sama :(.....

***

juz pojutrze szkola...wczoraj (albo dzisiaj juz nie pamietam kiedy) tak sobie siedzialam i nagle popatrzylam w strone okna, i tak poprostu sie usmiechnelam....nagle z ....hm...z takiej normalnej twarzy (ani smutnej ani szczesliwej) zrobila sie....rozpromieniona twarz! a to tylko dlatego ze w tym czasie pomyslalam o szkole....fajnie ze spotkam wszystkich-przede wszystkim glucie, poli, gaje, chrisa, golka, oskiego, olka......ale wlasnie tego sie boje- spotkania z olkiem.....boje sie tych problemow ktore juz w wejsciu do szkoly czekaja na mnie....ale postaram sie juz tym nie zamartwiac.....

***

chyba musze napisac podsumowanie tych dwuch tygodni.....

1 tydzien: pojechalam do zakopanego, na ferie bylo super....jezdzilam na nartach i wogole dobrze sie bawilam. do tego tygodnia nie ma co dodawac, w sumie ten tydzien byl tygodniem przygotowywan, odstresywan, no i....i tygodniem milo spedzonym...jeszcze w niedziele wybralam sie z meg na spacer w sumie.....chodzil7ysmy wszedzie!

2 tydzien: w pon wybralam sie do poli. ogladalysmy filmik, zdjecia, no i troche gadalysmy.to byl swietny dzien. wtorek...we wtorek poszlam z meg i aga na rynek...zabawa byla poprostu wyje.....SUPER!!! to co tam przezywalysmy ohh....nie da sie tego opisac....sroda-bylam z meg w KRAKOW PLAZA. oczywiscie jak to normalne baby chodzilysmy po sklepach....:) potem jak wrocilysmy, choc bylysmy zmeczone to poszlysmy na sanki :)czwartek: no tak....w ten dzien byly prawdziwe nudy....rano jak sie obudzilam nie mialam zamiaru sie nawet ubrac! zrobilam to dopiero po 12 kiedy mama mnie ochrzanila. a takto raniutko ZACZELAM ogladac filmik na DVD ,,koniec z Hollywod"(czy jak tam sie to pisze). ale tylko zaczelam....potem.....juz nie pamietam, ale wiem ze pod wieczor nie mialam netu wiec ogladnelam sobie dwa filmiki- ,,Stuart malutki2" i ,,The hous of the dead". potem po 20 okazalo sie ze gg jest wiec na chwile usiadlam.....ostatni dzien odpoczynku....piatek...najpierw poszlam do szyby a potem do guni....sobota.....dzien przygotowywan, do szkoly....ale ja tak czy tak puscilam na luz......rano siedzialam caly czas na kompie a popoludniu wybralam sie do meg. najpierw gadalysmy...potem ona zaprosila gunie, a ja sie schowalam do szfy i tak siedzialam i sluchalam co o mnie gadaja.....potem wyszlam i razem z gunia zaczelysmy ryc jak powalone.....:) i jeszcze czeka mnie jutro...jutrzejszy dzien moze wiele pokazac, moge zachorowac, zlamac noge (odpukac) i jeszcze wiele innych rzeczy....czekam z (nie)cierpliwoscia na jutro....

***

moze ta nota miala byc dluga...a trudno....co by tu jeszcze napisac.....o ! juz w pon. walentynki....co wtedy bedzie sie dzialo???oto  jest pytanie...hehe......

Pozdroffka- DLA CALEJ MOJEJ UKOCHANEJ KLASY!!!I OCZYWISCIE KLASY 6B-MOJEJ DRUGIEJ UKOCHANEJ KLASY!!!!!pozdroffKAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA :*****************

12 lutego 2005   Komentarze (4)

mala...oby mala....klotnia!!! :)

ojej...sie podzialo, aga mnie zle zrozumiala i teraz przez to sie poklocilysmy:), ale skopiuje to co jej napisalam, na forum:) ale nie zebym byla zlosliwa tylko gdyby przypadkiem weszla na mojego bloga 1.

,,mam ci napisac teraz wszystko co mysle?ok! Na kogos temat mysle wiele, bo...a niewazne czemu, to w kazdym razie nie dotyczy ciebie. Aga widzisz? teraz chcesz zeby kazdy sie nad toba uzalal bo napisalas ta note...bo wiem ze gdybys nie chciala wkurzyc mnie to bys tego nie napisala-ale widocznie chcialas...pocieszanie...trudna sprawa, w jaki sposob mam to robic? przeciez idac wczoraj (a raczej wracajac)z toba od szyby dodawalam slowa otuchy ale moze ty nie potrafilas tego docenic?...wiesz...zdazylam zauwazyc (bo dosc dlugo cie znam) ze z pewna osoba wolisz sie nie klocic...powinnas wiedziec o kogo mi chodzi, a czemu? bo ta osobe zawsze tolerowalas taka jaka jest, nigdy nic nie mialas przeciw jej-ok twoja sprawa! ale w takim razie czemu zawsze ,,wyzywalas\" sie na mnie?traktowalas mnie jak zreszta chyba robisz to do tej pory jak jakas nie wiem....jak to okresilc?bezmyslna dziewczyne?jak kogos kto jest nienormalna, kto jest nieukiem?ale czemu to robilas?dlatego ze nie smialam sie z toba na caly glos w autobusie? Mnie nigdy nie docenilas a raczej nie zauwazylas u mnie dobrej cechy, zawsze wygladalo na to ze mi nie ufalas, ze wytykalas mnie palcami, ale czemu???sama nie potrafie sobie odpowiedziec, bylam az tak zla?wiedz ze jestem jedna z dosc malo osob w naszej klasie z ktora sie da na powage pogadac, chce pomagac, moze nie tak jak siki, ale chce. Moze nawet moge napisac ze tak ,,wychowala\" mnie siostra? dorastalam razem z nia, i to wlasnie od niej uczylam sie jaka byc, bo to wlasnie ona jest moją starszą siostrą....dlaczego uwazasz mnie za takiego beznadZieja?nie mow ze nie bo widze jak na mnie patrzysz, jak sztucznie sie do mnie usmiechasz..chociaz wiesz ze tego nie chce...bo kiedys to..wlasnie tobie ufalam, kiedy magda mnie wnerwiala..nie pamietasz ze to wlasnie do ciebie chodzilam, albo w autobusie gadalm ci o niej? Aga..nie oceniaj mnie po tym co umiem, bo przyznam ne jestem tak zdolna jak ty, ale czemu zalezy ci tylko na znajomych na twoim poziomie? i co do tej wrazliwosci...jestem wrazliwa i ty agusiu dobrze o tym wiesz...tylko poprostu nie chcesz tego zauwazyc...i tak jeszcze kilka slow na zakonczenie...ten koment ze piszesz nudne noty, nie mial byc zlosliwy....poprostu magda robila tak samo....ma dwa blogi a dba tylko o jeden, ale mojego komenta nie przyjela z wkurzeniem tylko poprostu jako dobra rade, i widzisz...teraz pisze na obu blogach-tak i chcialam jakby poradzic tobie...no dobra rozpisalam sie...aga...pozdroffka, i nie bierz wszystkich slow tak mocno do serducha :*....3maj sie

*

i wiesz co...jeszcze jedno:] te slowa ze na mnie nie mozna liczyc...aga chyba sama wiesz jak jest...chcesz byc lepsza?ja moge nie konczyc...ale nie chce stracic takiej kolezanki jaką jestes ty :)))poprostu nie docenilas mnie, ale mysle ze...to sie nie powtorzy...:]. pozdroffka jeszcze raz :*

 

no i to wszystko, acha i na dodatek jeszcze cos...magda gdyby nie twoj koment nie zaszloby to az tak daleko.......'

Agunia! Daj spokoj nie gniewaj sie na mnie:).....skonczmy to beznadziejstwo ktore wogole nie powinno sie zaczac... :))))))))))))))))))))))))))))))))) :* :P

12 lutego 2005   Komentarze (4)

napisal....:)

Boze nie uwierZycie tak jak i ja nie uwierzylam.....przed moze....godzina  olek napisal mi smsa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Moze uwazacie mnie za glupka albo nie wiem, ale tak dlugo nie pisal.....napisal ze jest mu zle, nie wiem z jakiego powodu, ale w kazdym razie ciesze sie ze napisal i nawet nie wiecie jak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Boze jak sie ciesze......Jezu to taka niespodzianke ze cholera normalnie!!!Zajebiscieeee.....nawet nie...a dobra to juz pisalam :)

Myslalam o nim.....ogladalam (razem z gunia i meg) filmik, bardzo fajny filmik ,,Powiedz TAK". Glowna bohaterka (jenifer lopez) jest organizatorka slubow.....gunia zapytala w pewnym momencie mnie i meg czy bysmy chcialy wyjsc kiedys za maz za tych facetow ktorzy podobaja nam sie obecnie. to wlasnie wtedy o nim pomyslalam....martwilam sie i balam co bedzie dalej, wszystkiego sie balam!!! ale on wreszcie sie odezwal. nie napisal nic szczegolnego ale choc to jedno slowo jest dla mnie tak znaczace.....nie mam pojecia czemu tak dlugo nie pisal...ale wracajac do tematu slubu....powiedzialam jej ze tyle zycia przede mna ze jeszcze na pewno sobie kogos znajde, a ta (razem z meg) odrazu stwierdzila ze czyl ja nie jestem zakochana tylko poprostu zauroczona, ale czy ja wiem?.....gdybym byla zauroczona nie trwaloby to tak dlugo...a ja wciaz pamietam, mysle i zawsze bede......bo teraz to on jest mi najblizszym znajomym......:) Pozdroffka Olus :*

                                                                      ***

11 lutego 2005   Komentarze (9)

?!/;',.)(*&^%$$#@!~ :)

ojej..dzisiejszy dzionek byl strasznie meczacy i duzo sie dzialo...jak wiecie mialam isc do kosciola na 8. wszystko bylo ok, mama mnie obudzila o 6;50, ale oczywiscie ja, jak to zwykle ja postanowilam sie jeszcze przespac. i w ten o to sposob stwierdzilam ze jeszcze sie przespie, no i nastepnym razem obudzilam  sie o 7;20 ale znowu postanowilam: ,,pojde spac i obudze sie o 7;30,- to mi w zupelnosci wystarczy..." niestety....obudzilam sie o 7;47 i bylo po ,,sprawie"- do kosciola nie poszlam. nie poszlam rano na 8 i teraz na 18. takze wogole nie bylam :]. kiedy juz stwierdzilam ze ide spac, zasnelam. obudzilam sie po 9. o 9;30 poszlam do sklepu, potem na spacer z psem i tak zeszlo mi do 10. o 10 zrobilam sobie sniadanko i chwilke (z jakies 2 minutki:) odpoczelam. a o 10:20 bylam juz na przystanku...

***

...spotkalam sie z magda i pojechalysmy do KRAKOW PLAZA. tam ma sie rozumiec chodzilysmy po sklepach odwiedzilysmy miedzy innymi: CLICK, HAOUS(czy jak tro sie tam pisze),ROYAL COLECTION, MROWKE, GREEN POINT, CRAP TOWN, CARRY, SEPHORA, CCC, ZEBRE, oczywiscie MC DONALDA, FANTASY PARK, RESERVED itp. oczywisice przy tym wszystkim dobrze sie bawilysmy, ale jedyne co bylo najgorsze- na takie zajedwabiste rzeczy brak, bo np za 100 zl, to raczej tam nic nie kupisz :], potrzebne ci przynajmniej 500zl. tak wiec za dobrze sie nie czulysmy chodzac po tych sklepach.... :) niestety nik nie chcial isc ani damian ani aga <- <hahaha> wiec ja z meg poszlysmy same...ale nie narzekam... ;)

***

kiedy wrocilam oczywiscie bylam maksymalnie wykonczona...no wrocilam przed 14....zjadlam zupke, a potem...chcialam odpoczywac ale zadzwonila magda i zapytala czy wychodze, ja oczywisice zgodzila sie i poszlysmy na sanki :)....zabawa byla supcioooooooo, poprostu zjezdzalo sie cooolll. w sumie nic sie nie stalo, oprocz tego ze maga zgubila srubeczke od moich sanek i deska jedna jej latala ( :) ) ale potem sie znalazla ...buuu...noooo. a do domciu wrocilysmy ok 16.

***

w domciu zjadlam obiadek no i ...znow zadzwonila magda, tym razem zebym do niej przyszla. no przyszlam bo co innego do roboty mialam w domu? poszlam..... na poczatku, magda zrobila mi herbate, wypilam a potem przyszla GUNIA. (dziwne bo przeciez szczepione nie jest...hehe)no i najpierw hmm....grzebalysmy po necie, a potem zachcialo nam sie ogladac ,,Film z zycia magdy" :) czyli poprostu sytuacje z zycia ,,mniejszego". i kiedy poszlysmy do pokoju jej rodzicow ona ledwo wlaczyla TV, a ktos zapukal...okazalo sie ze to tata meg (my z gunia na spidze nawiewalysmy do jej pokoju :). potem pogralysmy clawa (ojoj agusia przydaloby ci sie troche lekcji... :))) a potem pstanowilysmy zbudowac duzaaa wieze z klockow lego, no i sie udalo. na koncu zaczelysmy improwizowac ale wieza itak wyszla pikna :)))). No a potem poszlysmy do domciu.....po drodze dogadywalam guni zeby uciekala bo ludzie ida i jeszcze zarazi sie grypa (mowiac to udawalam ze kicham a na dodatek robilam to jej prosto w twarz :) no i przed 19 wrocilam do domku a teraz siedze i gadam na gg no i piszem ta note.....

***

chce pozdrowic wszystkich, a szczegolnie:

damiana- ktory....szkoda ze nie mogl isc,

gunie- ktora po 1....powinna sie sczepic :P,a po 2 z ktora sie dobrze bawilam u meg,

meg- u ktorej dobrze sie bawilam :)

poli- .....szkoda ze nie mozesz nigdzie choddzic :)

no i to wszysciutko, no ewentualnie jeszcze tate meg, ktory...przyrzadil wysmieniteee frytki, i ktoremu chcialo ogladac sie nasza a'la wieze..... :)

Pozdroffka....

09 lutego 2005   Komentarze (3)

...Meg...

...pisze ta note bo.....megg dzisiaj tak jakby poprosila mnie o przyjazn.....coz bede ukrywala...moze to bedzie kilka nieprzyjemnych slow ale....faktem jest ze czasem robisz mi obciach(choc dzisiaj czulam sie dobrze nawet kiedy darlysmy sie na caly rynek...), ze czasem mam cie serdecznie dosc i ...na pewno jest wiele takich sytuacji, ale taka juz jest natura kazdego czlowieka....w kazdym razie to co ja moge powiedziec to ze nie jestem pewna co o tej ,,propozycji" myslec. obiecalam ci ze sie zastanowie ale nie wiem ile to bedzie trwalo, nie obiecuje ze ppowiem ci szybko....chcialam tylko to napisac acha! jeszcze jedno...ja tez nadal pamietam to jak bylo kiedys, bo tak wlasciwie to tylko ty jestes taka osoba z ktora da sie chodzic po miescie (z poli nigdy nigdzie nie bylam wiec nie potrafie powiedziec)ale jednak nie wiem czy jestes dobra osoba do zwierzania. no ale w kazdym razie obiecuje ze pomysle i chocby to mialo trwac 10 lat na pewno kiedys ci powiem :)  pozdroffka...

08 lutego 2005   Komentarze (5)

dzisiejszy dzionek

Dzionek byl dzisiaj poprostu zajedwabistyyy. Zaczne od poczatku....

...wstalam raniutko o 9;22, puierwsze za co sie zabralam to za budzenie siostry zeby poszla po bulki do sklepu :D kiedy wreszcie sie zdecydowala ze no dobra- pojdzie, ja wlaczylam sobie telewizorek i ogladalam 26 albo 27 odcinek ,,M jak Milosc". no tak spoko (hanka kloci sie z markiem, okazuje sie ze maria nie jest prawdziwa siostra marty i malgosi....)ale calkiem spox byl ten odcinek. potem (o 10:30) zjadlam sniadanie ubralam sie ni i zaczelam sie przygotowywac do wyjscia (byla z aga i meg umowiona pod kioskiem 0 11)....przed wyjsciem z mieszkania zadzwonil domofon, okazalo sie ze to aga odstawaia swoja codzienna regulke- ,,Dzien dobry mowi agnieszka ********* czy moge prosic asie..." oczywiscie nie slucha jak ktos sie odzywa z drugiej strony domofonu tylko ona musi dokonczyc :)!!! Ale niewazne. no wiec wyszlam poszlysmy po meg. Nie bede opisywala szczegolow drogi bo ma to meg na swoim blogu- http://www.cleopati.ownlog.com/. ale napisze najwazniejsze szczegoly. Podczas drogi caly czas dokuczalysmy guni, ze np. cieknie jej cos po spodniach, albo ze podpaska jej z nosa wystaje itp :). za co aga ,,dziekowala" nam na kolanach :))). Kiedy dotarlysmy na rynek agusia zaprosila nas do kawiarenki na ciasteczko i goraca czekolade. oczywiscie zanim skaplysmy sie ze w pomieszczeniu ktorym bylysmy sa kamery bylo juz za pozno :) wyglupialysmy sie jak debilki :D. potem pochodzilysmy po sklepach (aga zdychala jak wsiadlysmy do windy :>) i bylo fajnie. na koniec zagladnelysmy do mc donaldaa.....a potem powrot do domu, bieg przez snieg po kolana...o to byly jaja!  i kiedy magda juz dobiegla ,,autobusowicz" zamknal jej drzwi przed nosem....:)oczywiscie wsciekla sie na niego jak choleraa ;) kiedy wrocilysmy po obiadku wyszlam z magda na polQ poszlysmy zapytac age czy jedzie z nami do plazy, ona po wielu pogaduchach stwierdzila ze tak. potem poszlysmy do damian i chwile polazilismy.....

wrocilam do domu usiadlam przxy kompie i po 17 magda napisala mi smska zebym do niej przyszla. zaprosila tez damiana. i bylo fajnie. nagle zadzwonil telefon okazalo sie ze to....AGA!!! stwierdzila ze nie idzie do plazy bo  ona nie jest szczepiona a tam jest duze skupisko ludzi...HAHAHA myslalam ze sie posikam jak to uslyszalam :]. wiec zaczelysy namawiac damiana zeby z nami poszedl no i prawie sie zgodzi (wszystko dokladnie pwowie jak jutro pojdziemy do kosciola (nie chce mi sie wstac o 7;00 idizemy bo jest..sroda popielowa...ekh..)no ale w kazdym razie dzionek byl super i udalo mi sie zapomniec o wszystkim co bylo wczoraj :)))

Pozdroffka dla meg i sowi no i oczywisice z urba, ktorzy dzisiaj nastawili mnie pozytywnie. thx :* jestem wam za to wdzieczna.... :)

08 lutego 2005   Komentarze (4)

Love you O....

...Do NiEgO...

dla ciebie przekraczalam rachunki, posiwecalam sie, staralam, przez ciebie plakalam, czasem cierpialam, ale wiem ze juz nigdy nie potrafilabym powiedziec ci ,,...dosc...", nawet kiedy juz bym cie nie kochala, byloby mi ciebie zal.....wiem, moze sie zakochalam do szalenstwa i niektorzy zaczna mnie wyzywac od nie wiem kogo, ze sie prosze, ale...co mam zrobic skoro cie kocham?pamietam, kiedy sie poznalismy....pisales mi tyle smsow, i choc nigdy nie zadzwoniles to itak to bylo niewazne, wazne ze nie oszukiwales...ostatnio-przed feriami- gadalam z toba i pytalam czy ci jeszcze na mnie zalezy odpowiedziales- ,,tak"....teraz tego nie widze......wszystko zaczelo sie od momentu kiedy przyjechaliscie do nas na osiedle i stwierdziliscie ze robicie nam obciach..wiedzialam ze masz cos do mnie.....choc nie wiem czemu skoro wiesz jak za toba wzdycham na przerwach, bo cie kocham....szkoda ze nie mozesz tego przeczytac....wszystkiego bys sie dowiedzial....Olek napisze tylko tyle....poznales kogos??ja nadal cie kocham. nawet kiedy sie rozstaniemy i kazdy bedzie z kims innym, ja bede cie kochala...

Dlugo marzylam i snilam
O chlopcu takim jak Ty,
Me serce rwie sie za Toba,
Pragne znow spotkac sie z Toba.

07 lutego 2005   Komentarze (5)

gdyby nie to usmiechala bym sie bez przerwy......

...zaczne od tego- bez komentarza...choc dzisiaj dzien byl calkiem spox to jednak wiele sie wydarzylo....

 Kiedy bylam u Pauliny bardzo czesto wspominala o olku...np. ze ciagle szukam chlopakow przypominajacych jego, albo ciagle pytala ,,pojdziemy do olo..."? itp....w pewnym momencie ogladajac u niej jego zdjecia przypomnialo mi sie jak to bylo ,,kiedys" fajnie, gadalam z nim, razem z kislem i meg wychodzilismy na spacery, spedzalismy razem przerwy....a teraz....teraz wiem ze to przeszlosc, ze to juz koniec tego co bylo kiedys, czegos pieknego...na zawsze zapamietam go wspanialym facetem, z ktorym bylo mi tak dobrze. a wy nie myslcie ze pisze to tak spokojnie. oczywiscie jestem podlamana i lzy same cisna mi sie do oczu ale coz zrobic. Bylam pewna ze to ze ,,zlozylismy" sobir obietnice nic nie da, wkoncu musielismy sie sobie znudzic (ja oczywiscie nic do niego nie mam, ale gorzej jest z przeciwna sterona...)Poznalam tylu  wspanialych facetow:oskar, patryk,maciek...jednak to on byl najwspanialszym z tych wszystkich i to wlasnie jego ,,wybralam" na naprawde bliska mi osobe....czy w tym roku bede miala komu dac walentynke???  i tymi oto slowami chce zakonczyc...hm...mysle ze narazie ta note: ,,... gdy slonce swieci na niebie, gdy deszcz z pod rynn kapie, gdy grzmoty slychac w oddali...chocby jak z cebra padalo i grzmialo a ja mam stac na srodku i gdy od pioruna sie wpale bede na ciebie czekal wytrwale...to wszystko nie tak jak myslisz, tez jestem w tobie zakochany i zalezy mi na tobie....chocby jak z cebra padalo i grzmialo a ja mam stac na srodku i gdy od pioruna sie wpale bede na ciebie czekac wytrwale....Kocham cię, zawsze i wszedzie....to trwa zbyt dlugo zeby bylo zwyklym uczuciem...kocham cie....chocby jak z cebra padalo i grzmialo a ja mam stac na srodku i gdy od pioruna sie wpale bede na ciebie czekac wytrwale....                      

                             Bez Ciebie tak pusto i oczom i ustom,
                             Smiech schowal sie w kacie i sni.
                            Wieczory sie dluza, bo czasu zbyt duzo,
                             Nikt bliski nie puka do drzwi.
                            Tak wiele jest zlego, szarego, groznego,
                             Ze smutno i plakac sie chce.
                              Mijaja soboty, pamietaj wiec o tym,
                                  Ze komus bez Ciebie tak zle!

07 lutego 2005   Komentarze (3)

plany...ekh...

.....tylko ziewac sie chce z nudow, jeszcze dzisiaj to jakos sobie poradzilam ale potem?...w ciagu tygodnia? no tak...dzisiaj- po 12 poszlam z magda przejsc sie w strone wawelu. najpierw wstapilysmy do kina zeby tak z ciekawosci sprawdzic co graja a potem poszlysmy na spacerek w strone walwelu..kiedy juz dochodzila godzina 14 postanowilysmy odwiedzic siki i tez tak zrobilysmy....chwile pogadalysmy a potem poszlysmy na autobusik. kiedy wrocilam do domu, zjadlam obiad i poszlam (znowu z magda :] ) na sanki :). :D.ale niestety...jakies debile zajeli cala gorke i po zjezdzaniu. jeszcze jeden idiota podchodzil do kazdego i mowil zeby sie usuneli.....ehm....nienormalniii...szkody oczywicie jak zwykle na sankchac odnioslam: stluczona noga, i dwa razy oberwalam w plecy zreszta przez co teraz nie moge sie schylac... :) Jutro o 11;25 mam autobus i wybieram sie do poli. z tego co wiem najpierw polazimy gdzies tam a potem pojdziemy do jej 'hausa'. a co potem, kiedy juz wroce to nie mam zilonego pojecia...a co do reszty tygodnia to....jak narazie mam plany na 2 dni :). Papaci, napiszem juterko :)))

06 lutego 2005   Komentarze (3)
< 1 2 >
A$ka | Blogi