• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

[ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004

Archiwum czerwiec 2007

Bez tytułu

Jutro wyjeżdżam. Ehh... Tylko tydzień, ale ważne, że chociaż ten tydzień.

Wakacje. Jakoś szczególnie tego nie czuje. Oprócz tEgO durnego rozstania to prawie wszystko jest takie samo... Nie cieszy mnie jakoś szczególnie siedzenie w domu i patrzenie w ekran komputera albo telewizora. Chce żeby OnE sie jak najszybciej skończyły, a potem... Chce już do nowej szkoły. I mieć z głowy tą trzecią klase... Uff... Jeszcze tylko (?!) 14 miesięcy...  

Moja MoTyLkOwA pIżAmKa wreszcie jest w komplecie. Heh :)).

" Kiedy przestaje sie kochać, to sie nie płacze. Płacze sie, kiedy ktoś przestaje nas kochać." Carla Lane ; niesamowite jest to, jak bardzo można rozpaczać...

kocham...

kocham...

kocham...

... i ten cudowny głos Facunda ...

 

Za 10 dni wróce.

29 czerwca 2007   Komentarze (3)

" (...) nie, nie, nie chcę żyć jak cień...

,, (...) Kończę bowiem w życiu cos ,
co miało być jak sen
A zrobiłeś wszystko bym zbudziła się... (...) "

Jeszcze nie wiem, jak jest. Czy jest tak źle, że nie widze różnicy, czy tak dobrze i zapominam...

,, (...) Nie wybrałeś mnie!
Żegnaj więc!
Nie , nie, nie chcę żyć jak cień! (...) "

Jakiś facet zatrąbił dziś na mnie bo jechałam na rolkach drogą na osiedlu (nie, nie ulicą). Wkurzyłam się. Chciałam pokazać mu coś, przez co ON by sie wkurzył, ale sie powstrzymałam. Może nie powinnam. Wtedy bym przynajmniej TO wszystko odreagowała. I pomimo tego, że myślałam, że samotna jazda na rolkach z mp3 w uszach coś da to sie myliłam... Nagle okazało się, że nie umiem jeździć... Bo ciągle myślałam... O nim... Chyba nie zapomniałam. Bo jak. To nierealne.

Jestem zła. Na co? A właściwie na kogo? Na siebie. Za ogół. I tęsknie. To jest najgorsze, że tęsknie.

~ żegnaj więc ... :( 

27 czerwca 2007   Komentarze (2)

Bez tytułu

Najbardziej boli to, że wtedy odebrał... Dla mnie to mogło znaczyć tylko jedno; JA juz jestem niewazna, to WsZyStKo co było ze MNĄ nie mialo sensu... Boli :...

Miałam zapominać. Od popołudnia 22 czerwca miał dla mnie po prostu nie istnieć. Nie udało się. Każdego dnia jest coraz ciężej. Budze sie rano i patrze na zdjęcie, na niego, na jego uśmiechniętą twarz. I myśle o tym, że siedzi sobie gdzieś tam teraz i dobrze sie bawi, uśmiecha się... Mnie tam nie ma z nim... Jest mi trudno. Bo nie potrafię zapomnieć... Próbuje. Ciągle. Bez przerwy. Ale wtedy tak nagle przypominają się tamte chwile. Dni kiedy nawet nie myślałam o tym, że już niedługo może być źle... Bo niby czemu miałam tak myśleć? Wszystko szło tak dobrze... Aż do pewnego czasu...

Pozdrawiam... Bo kocham...

Co z tego, że nie istnieje w telefonie. Jest w sercu. I naprawdę trudno będzie sie go pozbyć TaM ze środka...

<< cHcĘ pRzY tObIe UmIeRaĆ i RoDzIć SiĘ >> :(

 

Pozdrawiam WaS: ciebie ciastek, ciebie mariusz, was paula, pola i meg i ciebie tomek...

25 czerwca 2007   Komentarze (1)

... jeszcze tylko (?!) poukładać...

I po wszystkim. Kilka łez, pare uścisków... Ale skończyło sie na usmiechu... Bo nie warto poświęcać łez dla niego... Już nie...

Chodziło tak naprawde o to, że to juz koniec... Że po wakacjach nie bedzie tak jak kilka dni temu...

Za każdym razem kiedy popatrze na nasze zdjęcie- zdjęcie naszej klasy 2a- to coś tAm boli... A wzrok wciąż kieruje się w to jedno miejsce. Miejsce, w którym zbierają sie moje marzenia. Każda łza wylana nad tym zdjęciem bedzie łzą szczęscia a zarazem smutku, że tak zgrani potrafimy być tylko na zdjęciu.... I ten ON. Uśmiecha się. Kocham. Kocham na zdjęciu, kocham w notce, kocham wszędzie... W rękach ściskam granatowy krawat... Będę to robiła przez najbliższe 72 dni... Zamiast ciebie jest nic nieznaczący kawałek materiału...

...Kilka łez, pare uścisków... Dziekuje... Bo mają wystarczyć na najbliższe dwa miesiące...

Dziękuje WAM bo byłyście ciągle...

Dziękuje TOBIE za te chwile dziś kiedy mogłam poczuć sie lepiej. Za to, że przytuliłeś kiedy tego potrzebowałam...

Dziękuje TOBIE za ten rok wspólnego siedzenia w ławce, za każdy dzień kiedy się usmiechałeś i za ten kiedy pomagałeś nie wiedząc o tym... Za każde słowa otuchy, ktore wiele razy padały z twoich ust... Dziękuje za pomoc, kiedy widziałeś jak bardzo jest źle... Żałuje, że po wakacjach nie będzie cie z nami... Pozdrawiam i choć tAm nie mogłam to wirtualnie przytulam... Heh .... Powodzenia  :*:*

''Ołtarzyk'' na biurku spełnia swoją role... Doprowadza do tego, że coraz bardziej tęsknie...    a TaM wciąż brakuje Ciebie... :(

 

'' (...) Chociaż czasem mnie ranisz, to i tak wybaczam Ci (...) bo bez Ciebie to nie mam siły by dalej żyć (...) "

22 czerwca 2007   Komentarze (5)

Bez tytułu

       bo tak zwyczajnie liczyłam na to, że te dwa dni coś dały. Że mimo wszystko zapomniałam, albo że choć troche zrozumiałam, że TO nie ma sensu. Ale przyszedł dzień, kiedy nie miało znaczenia to, co myślałam wczoraj. Liczyło się tylko to, że dZiŚ tęsknie, że dZiŚ jest TaK źle... Poczułam sie bynajmniej dziwnie. Odtrącona. Zostawiona. Już nie chodziło o kilka słów za dużo. Ukazały sie te najgorsze cechy. Te, które nie pozwalają mi być szczęśliwą... Nam być... Brak tego cudownego usmiechu był najgorszy, a zarazem była to informacja dla mnie... Że tak być musi... Nie dało nic 10 minut spędzone razem, a potem kolejne 20... Nie; jednak dało. Tylko to, że tak szybko potrafiłam zapomnieć o tym złym, o tym, że rani... I tego żałuje... Ale inaczej nie potrafie... Wystarczyło jedno słowo, żeby to łagodnie zakończyć. Słów było wiele, ale przez to pół godziny nie usłyszałam tego, co naprawdę chciałam... BoLi... bo musi...

Dziękuje:

- pOli i mEg- ta rozmowa na boisku dużo dała. Przede wszystkim podniosła na duchu. I pozwoliła zapomnieć o tej dobijającej rzeczywistości. Dziekuje :*:*

- tOmEk i CiaStEk- bo byliście. I staraliście sie zrobić wszystko, żeby było lepiej. Tobie tOmek dziękuje jeszcze za to, że teraz wiem, że moge na ciebie zawsze liczyc :*, a tobie ciastek, bo dziś zauważyłam, że w razie potrzeby z tobą DA sie porozmawiać na każdy temat :*

- matEuSz- dziękuje za wczorajszą rozmowe. Potrzebowałam takiej zwyczajnej rozmowy z tobą. Tak jak kiedyś... I tak było dobrze :*

 

kOcham ... choć nie powinnam ...

20 czerwca 2007   Komentarze (2)

sprostowanie...

Tak właściwie to nie wiem czemu i po co napisalam tamta notke. Przeciez kazdy powinien dobrze wiedziec ze nic takiego sie nie stalo.. Że juz nigdy nie bedzie tak jak kiedyś... Napisałam to bo.. Kiedy szłam dziś SaMa wałami... naszymi wałami to pomyslalam o tym, jak kiedys bylo dobrze... I jak trudno jest zapomniec o kims tak waznym- o czlowieku, ktory wiedzial, kiedy potrzebuje pomocy i ktory... ByŁ... Zawsze... Wprowadziłam was w błąd- fakt. ALe... Myslałam, że domyslicie sie ze to nieprawda.. Że tAmTo juz sie nie liczy... Że ''nAs'' juz nie ma... I nie bedzie...

 

<<tĘsKnie...za moim S(z)ŁoŃcEm. tĘskNie... :(>>

19 czerwca 2007   Komentarze (4)

pRzez wciĄż tĄ saMą drOgę

Była godzina 16. Może troche po. Zaczęła dzwonić moja komórka. Na wyświetlaczu pisało "PaLu$". Odebrałam. Chwile rozmawialiśmy. Jak to zwykle na rózne tematy. Powiedzial, ze ma zepsuty komputer, pytał jak w szkole, a potem zapytal czy moze do mnie przyjechac. Nie mogłam w to uwierzyc, ale odrazu powiedzialam, ze oczywiscie że tak....Pół godziny później spotkaliśmy się na przystanku. Poszliśmy na wały... Nasze wały... Za mostem usiedliśmy na murku. Jak zwykle zapytał, czy moze moją komórke bo chce sobie pograć. Dałam mu. Patrzył w ten mały ekranik i rozmawiał ze mną. Ciagle mowił jak to bardzo mnie nie lubi, tylko po to żeby za chwile móc powiedziec: "żartowałem, przecież wiesz, że bardzooooooo cie lubie". I znów popatrzyl na mnie tym swoim cudownym wzrokiem... Po chwili znudziło nam sie takie siedzenie i poszlismy dalej... Tym razem rozmawialismy o tym co bylo kiedys. O tym jak źle sie czuje z tym, że na kazdym kroku jestem olewana, że wspomnienia z kilkoma osobami mnie dobijaja i że nie potrafie pogodzic sie z brakiem... Powiedział, że bedzie OK, że między nami już nic sie nie zmieni. Tymi słowami kolejny raz dał mi powód do uśmiechu... Mój wzrok mówił sam za siebie... Niepotrzebne były słowa. Uśmiech wystarczył...

.... bO nie licZy Się FaKt... LicZą się MożliwOści, które ciE do nieGo doprOwadzĄ...

=( smutno...

19 czerwca 2007   Komentarze (3)

w LiczbAcH

Kiedy 30 marca 2007 zaczelo sie CoŚ psuc, ja bylam zalamana. Wszystko... Wszystko nagle straciło sens... I ten ostatni rok też; on przede wszystkim... 31 marca otworzylo sie cos we mnie. Tego tez dnia zaczelo sie zmieniac moje podejscie... Do NIEGO. Bo nagle zrozumialam ze dla mnie to nie tylko zwykla znajomosc. I tak tez noc z 31/1 kwietnia byla dla mnie ciezka. Bo myslalam o tym jak bylo mi dobrze.... 4 kwietnia 2007 obudziłam w sobie jakies uczucie... To chyba miŁośĆ? (:), ale wiedzialam ze nie jestem gotowa... Nie bylam gotowa... 9 znow zaczelo brakowac TaMtEgo... ''Szkoła uczuć'' i wspomnienie o nAsZyCh wspólnych przemyśleniach... 12 kwietnia znalazlam S(z)ŁoŃcE. Tak... To samo, ktore siedem dni pozniej napisało cos tak waznego, a pozniej potwierdzilo slowami... Szybko- bo juz kolejnego dnia- ja odpowiedziałam. Bylam pewna co czuje, wiedzialam jak wiele dla mnie znaczy... 27 kwietnia - 5 maja: był to NAJgorszy tydzien na pewno w tym roku. Bo wciaz czekalam na spelnienie obietnicy. Nie udało sie... 10 maja 2007 roku spotkałam sie z Dwoma Światami. Jedna przerwa, 10 minut i ONI... Ci najwazniejsi... Po prawej kiedyś przyjaciel, po lewej osoba, ktora jest teraz TAK ważna... Wczoraj (tj. 13 czerwca 2007) sytuacja sie powtórzyła... Były to kolejne chwile i czas do przemyslenia... Bo z nimi to tak inaczej. Dwa Światy, ktore teraz w mojej podświadomości ze sobą walczą...

Dziekuje za Twój uśmiech. Dziś Go lubie.

14 czerwca 2007   Komentarze (3)

' wYcIeCzKa '

To wydawalo sie takie proste. Nic nie stalo na przeszkodzie, zeby wreszcie zmienic cos w tym zyciu... Brakowalo tak niewiele. Przez chwile potrafilam sie smiac, cieszyc i ''żyć'' bez niego. Chyba to sie zmienilo. Chyba dzis zorientowalam sie, jak bardzo licze na cokolwiek...

DO CIEBIE - bo dzieki Tobie doceniłam TO wszystko. Bo przez chwile pozwoliłeś czuć się wspaniałym człowiekiem. Bo stałeś sie najwazniejszy. Tak po prostu uwierzylam w siebie. I ktoregos dnia zrozumialam, ze to wszystko ma jakis tam ukryty sens... Nie tylko znalazlam w Tobie oparcie. To TY odkryles we mnie COŚ nowego... Dziękuje... Juz którys raz... Dalej każda rozmowa z Tobą sprawia, że czuje sie lepiej... Tak już bedzie... Lubie sie dzieki Tobie usmiechać. Wtedy jest tak fajnie... I przede wszystkim wtedy wiem, ze choc chwile bedzie ok... i że warto TU być chociaż własnie dlatego... Dziękuje. :*:*:*:* FoR yOu :*

i

DO CIEBIE - bo stales sie wazniejszy niz moglabym przypuszczac. Czasem Twoje slowa znaczyly wiecej niz mogly... Nie wiem po co to zrobiłes... Nie jestem gotowa na pisanie czegokolwiek... Jeszcze nie zdazylam sie przywyczaic do porazki i pomimo wszystko straty ;]...

Obóz w Oświęcimiu. Wrażenia? Nie wiem. Jakoś tak... W każdym razie no... Nie wiem.

Pozdroffka fOr:

- pOlA, mEg, PaUlA,

- PaLuŚ, PaWeŁ, 'SkEjCiKi', SzEwCzYk, bUłAt.

12 czerwca 2007   Komentarze (4)

Bez tytułu

20.02.07 - by przez moment poczuc sie jak wtedy... by przez chwile na nowo cieszyc sie tamtymi chwilami... A powrotu juz nie ma. Zostalo to, czego najbardziej sie bałam. Ta pustka... Zostalo wspomnienie.. Tesknie... Co z tego, skoro to juz nie ma znaczenia... Nie potrafie wrocic do tamtych chwil. Nic nie moge zrobic... Juz nie potrafie :((. Bez niego tak strasznie trudno...

To nie tak ze jest jakos szczegolnie zle.... Tylko ja juz dobrze wiem, ze bez NiEgO tO wszystko jest takie inne. Ze nie latwo jest sie podniesc rano z lozka z mysla, ze jEgO nie ma... Ze ''nasz'' czas sie skonczyl... Tak, czy tak bylo mi dobrze. I wszystko bylo dobre...

Pamietasz slowa, o ktorych TU pisze juz nie pierwszy raz?! Nie.. Nie pamietasz... Ale to wciaz prawda. Chyba prawda na zawsze...

Tak... Tęsknie... Nie zapomniałam...Ciagle tam w podświadomości byles... jestes na piErwSzYm miEjsCu... I nie łatwo bedzie to zmienić...

 

dUrnE... to wszystko... i to, ze TY nie mozesz byc przy mNiE...

08 czerwca 2007   Komentarze (3)

Bez tytułu

Dziekuje bo jest lepiej... Komu? Nie wiem. Ale jest za co...

...bo zaczelam sobie zdawac sprawe z tego, jak jest. Bo wreszcie zrozumialam kim jestem w jego oczach. Bo pomimo tego, ze nadal tak bardzo zalezy, jest dobrze... Jest dużo łatwiej... Czy żałuje? Gdyby to tak dłużej przemyslec to... tak. Bo niepotrzebnie tyle razy to wszystko przezywalam i ten miesiac choc czasem wydawal sie tak miły to... Był chyba stracony. Źle to wszystko sie ulozylo. Nie tak mialo byc. Wolniej... Dziesięć razy wolniej... Ale to i tak nie zmienia faktu, jak bardzo go lubie i jak jest dla mnie wazny... Ciesze sie ze juz niedlugo wakacje. Moze jakos sobie to poukladam. Licze na to, ze wszystko sie zmieni... Ze z kazdym dniem bedzie coraz lepiej... Mam powody zeby w to wierzyc? Nie.. Ale ciagle ich szukam...

Pozdroffka FoR:

- pOlA - dzieki za listy, za wszystkie słowa ... no.. ty wiesz ;)) :*:*

- mEg i PaUlA - hehe czubki :pp :* :*

- sKeJcIkI : bez wyjatkow - bo z wami to tak zawsze inaczej i lepiej :* :*

- mAtEuSz - czekam na to bUzI ;> :pp

- pAwEł, kIsIeL, sZeWcZyK - no tak...ciekawie spedzony dzien. szczegolnie tam kilka takich momentow. hehe :*

Dziś bylo tak inaczej... Tworzyliśmy chwilami zgrana klase... I za te chwile dziekuje...

ps- pozdrowienia dla mojej siostry...heh..ona by wiedziala czemu ;]....

 

...:...MySlOvItZ...:...

06 czerwca 2007   Komentarze (2)

Bez tytułu

Tak po prostu nie lubie juz TAM wchodzic... Nie mam po co; nie teraz... Jednego dnia wszystko sie zmienilo. Przestalo mnie interesowac to zycie TAM. TaMtEn swiat juz dla mnie nie istnieje. Tak wiele TAM dostalam a jeszcze wiecej stracilam... Jeden z niewielu powodow dlaczego lubie TAM jeszcze przebywac?  ArChIwUm. Bo dzieki niemu znam innego czlowieka. Czlowieka, ktorego tak bardzo polubilam... Kiedys Przyjaciela... Teraz kiedy Go straciłam, nienawidze... Nienawidze tego wszystkiego...

The Beatles - Yesterday

Tyle wystarczy... Bo chwilowo to chyba NAJbardziej boli... Pomijam już fakt, że koCHam...

Usher ft. Jon and Ludacris - Yeah  

03 czerwca 2007   Komentarze (2)

dla WaS... bo było tak dobrze...

Dziekuje WaM... Za te dni, kiedy moglismy pobyc ze soba dluzej... Pomimo tego, ze niektorzy sie nienawidza... Pracowalismy razem, sluchalismy sie nawzajem i przede wszystkim idealnie wypadlismy. Dziekuje, ze zapomnieliscie na ten czas o dawnych klotniach, a pamietaliscie o tym ze w ten dzien musimy byc zgrani... Bylismy. Wygralismy. Bo przelamalismy sie. Zdobylismy pierwsze miejsce, ktorego nikt zdobyc nie mogl. Stworzylismy 9 osobowa grupe, ktora dala z siebie wszystko, i ktora na chwile stala sie idealną częscią klasy... ByLiŚmY  nAjLePsI...

Usher ft. Jon and Ludacris - Yeah   <bede tesknila...to glupie ale...bede za TYM bardzo tesknila...>

 

...tylko po to, zeby przez chwile czuc sie dobrze... zeby przez chwile poczuc bliskosc... niepotrzebne nerwy... to stało sie tak szybko... zaczeło sie po to, zeby moglo sie skonczyc... TYLKO po to, zeby udac szczesliwa... zeby zakryc dawne nieszczescia i niepowodzenie... nie uciekaj.... juz nie masz gdzie... za pozno... na wszystko...kocham cię... bo inaczej byc nie moze...

źle :(

01 czerwca 2007   Komentarze (5)
A$ka | Blogi