Bez tytułu
Najbardziej boli to, że wtedy odebrał... Dla mnie to mogło znaczyć tylko jedno; JA juz jestem niewazna, to WsZyStKo co było ze MNĄ nie mialo sensu... Boli :...
Miałam zapominać. Od popołudnia 22 czerwca miał dla mnie po prostu nie istnieć. Nie udało się. Każdego dnia jest coraz ciężej. Budze sie rano i patrze na zdjęcie, na niego, na jego uśmiechniętą twarz. I myśle o tym, że siedzi sobie gdzieś tam teraz i dobrze sie bawi, uśmiecha się... Mnie tam nie ma z nim... Jest mi trudno. Bo nie potrafię zapomnieć... Próbuje. Ciągle. Bez przerwy. Ale wtedy tak nagle przypominają się tamte chwile. Dni kiedy nawet nie myślałam o tym, że już niedługo może być źle... Bo niby czemu miałam tak myśleć? Wszystko szło tak dobrze... Aż do pewnego czasu...
Pozdrawiam... Bo kocham...
Co z tego, że nie istnieje w telefonie. Jest w sercu. I naprawdę trudno będzie sie go pozbyć TaM ze środka...
<< cHcĘ pRzY tObIe UmIeRaĆ i RoDzIć SiĘ >> :(
Pozdrawiam WaS: ciebie ciastek, ciebie mariusz, was paula, pola i meg i ciebie tomek...
Dodaj komentarz