Bez tytułu
No tak...wczoraj nie napisalam. I dzisiaj tez nie napisze. Juz nie bede niczego obiecywala ale mam nadzieje ze juz jutro bede miala czas i ochote zeby cos 'ciekawego' napisac. I to tylko tyle. Sorki :/
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
No tak...wczoraj nie napisalam. I dzisiaj tez nie napisze. Juz nie bede niczego obiecywala ale mam nadzieje ze juz jutro bede miala czas i ochote zeby cos 'ciekawego' napisac. I to tylko tyle. Sorki :/
Chcialam przez te kilka dni napisa cnotke ale zwyczjnie blogi.pl nie chcialy mi wchodzic :]. No wiec pisze teraz.
Od srody biegam z magda. Ja dla poprawienia kondycji, ona- nie wiem. Przez te 3 dni mialysmy rozne trasy ale dzisiaj wybralysmy juz taka, ktora bedziemy biegaly chyba codziennie (oprocz niedziel bo tak ustalilysmy). No a oprocz tego oczywiscie chodzimy na nogac do szkoly :]. No i w sumie...dzialo sie-duzo sie dzialo ale byl taki wlasnie problem ze nie moglam pisac. No i teraz tego nie nadrobie :/. Praktycznie to....ja chce to opisac ale... No dobra niewazne. Koncze bo mnie nogi bola :D.
Obiecuje ze jak w sobote otworzy mi sie stronka normalnie to napisze cos mniej wiecej jak wlasnie podsumowanie. Pa. :)
Niedawno skonczyl sie film pt: ,,Uciekajaca Panna Mloda". Stwierdzam ze uwielbiam komedie roamntyczne, zreszta...Juz dawno temu to stwierdzilam. One sa takie...poruszajaca, szczegolnie te ktore maja wontek zalamania, chwile w ktorej wydaje sie ze to juz jest koniec, ale wtedy nastaje nowy poczatek, nie bedacy zarazem koncem. Czy to nie jest piekne? Ale jest i gorsza strona takich filmow. A jaka? Taka ze zaczyna nam brakowac tej drugiej polowki i przez moment mamy nawet takie odczucie, ze chcielibysmy 'grac' w tak pieknym filmie. Bo przeciez milosc to nic innego jak najwspanialsze uczucie! Ja osobiscie ogladajac takie filmy zawsze odczuwam pewna...zazdrosc? Tak, mysle ze to wlasciwe slowo-zazdrosc. Ale to juz nastepne uczucie, tyle ze nie takie piekne i wspaniale jak milosc. Ale czemu??? Wiem jedynie tyle ze gwiazdy show biznesu nie potrafia docenic tak pieknie danej im milosci. Bo oni mysla ze moga miec kazda i kazdego, i moze faktycznie tak jest? No wiec dlatego tez tytul mojej notki nie zostal obojetnie wybrany... A wiec zadaje sobie pytanie: Moze ich milosc jest jedynie miloscia na pokaz, bo wiem ze taka istnieje?
I juz koniec...
No wiec (wiem ze nie zaczyna sie zdania od 'no wiec' ale co tak :D) ostatnio pisalam we srpde, jak to zostalam porownana do swini...No a dzisiaj jest sobota i pisze :)
Zaczne wiec od poczatku.
W czwartek dostalam bojowe zadanie: musialam posprzatac praktycznie cale mieszkanie! Oczywiscie nie moglam (moze nie tyle nie moglam co nie chcialam bo i tak bym sie nudzila) sie sprzeciwic wiec poszprzatalam. Zdecydowanie najgorsza byla lazienka bo tam mam dosc duzo puleczek do tego szklanych wiec uwierzcie ze bylo co czyscic...Potem pojechalam do Deichmana (czy jakos tak :p) po buciki nowe i...po pol godziny moze do domku wrocilam :). Po obiadku wyszlam na pole z magda i aga no i jak to zwykle 'bawilysmy' sie w nasza wspaniala 'zabawe' ;). ALe po godzinie sie nam troche znudzilo wiec magda 'zaprosila' nas do siebie a tam...urzadzilysmy sobie...no poprostu wyszukiwalysmy sobie teksty piosenek i je spiewalysmy. Byla tam miedzy innymi piosenka Gosi Andrzejewskiej ,,Pozwol zyc" i jakiez to 'wspaniale' ,,Durch den monsun" grupy Tokio Hotel (bez obrazy dla tych ktorzy naprawde lubia ten zespol...). O 17 rozeszlysmy sie do domow bo ja magda musialysmy isc do kosciola na pierwszy dzien Triduum Paschalnego. No i poszlysmy i trwalo to chyba z 1,30 godziny. No i potem wrocilam i....w sumie to tyle.
Wczoraj, czyli w piatek praktycznie sie nudzilam. Rano jak wstalam to krecilam sie po domu. Pozniej troche, ale to tylko troche pomoglam w kuchni a jak juz tak troszeczke pomoglam to posprzatalam sobie na biurku -> to tez bylo z nudow. I musialo mi sie baaardzo nudzic bo zawsze jak sprzatam na biurku to w pewnym momencie mi sie odechciewa i zostawiam wszystko porozrzucane :]. A wczoraj jak skonczylam to mi sie jeszcze chcialo sprzatac :D A potem znow siedzialam i sie nudzilam az do 17;30 jak szlam do kosciola. Deszcz padal okropny!! No i potem siedzialam w kosciele znow poltorej godziny. Jak wrocilam to juz na nic nie mialam sily wiec tylko zjadlam kolacje i sie umylam a potem...ogladalam specjalny odcinek ,,Plebanii" :].
I dzien dzisiejszy: Wielka Sobota. Rano w domu byl horror! Zaczelo sie wielkie poszukiwanie...koszyka! Moj tata byl trzy razy w piwnicy, nawet popatrzyl na strych, w pawlaczu, wszedzie a koszyka nie bylo...Ale i tak poszlam do swiecenia bo moja babcia dala koszyk zebysmy jej poswiecili wiec tak troche wlozylismy jej tam naszych 'rzeczy' :D. Jak wrocilam to zjadlam marcepanka na ktorego tak dlugo czekalam i pol babeczki i przyszedl do nas wujek z ciocia. Za dlugo z nimi nie 'pobylam' bo pomagalam mamie w kuchni :). No a jakie plany dalsze? Kompletnie nie mam pojecia. Moi rodzice jada na cmentarz popoludniu ale ja chyba nie pojade z nimi :/. Wiem tyle ze dzis ide na 19;30 do kosciola...
Wesołego królika,
co po stole bryka,
spokoju świętego
i czasu wolnego,
życia zabawnego
w jaja bogatego
i w ogóle
-wszystkiego kurcze najlepszego! :-)
Dzisiejszy dzien minial mi bardzo...ciekawie. To znaczy ciekawie jak ciekawie...
Rano pojechalam do szkoly autobusem innym niz zwykle bo chcialam wpasc jeszcze do mojej starej szkoly ale okazalo sie ze osoba ktora chcialam odwiedzic nie ma czasu. Szkoda. Wiec poszlam do mojej obecnej szkoly i tam sobie siedzialam i czytalam 'ksiazke' pt. ,,Dziecko Noego". Ale wiadomo ze nie jest proste czytac w szkole kiedy wszyscy do ciebie podchodza i pytaja co czytasz, albo poprostu gadaja cos zeby sobie tylko pogadac bo im samym sie nudzi. To jest dobijajace wiec za dlugo nie czytalam...Pierwsza byla majca na ktorej ja praktycznie nic nie robilam chociaz mielismy duzo na niej robic. Tyle ze mi sie tak zlozylo ze mam kolege w lawce (pani nas sadzala tak jak chciala) ktoremu musialam pomoc, dlatego tez moj drugi kolega (mamy lawki na 3 osoby) rysowal mi te konstrukcje w zeszycie a ja...pomagalam tamtemu.. :]. Potem fizyka i poprostu 'bardzo mile' na niej zostalam przez pania porownana do 'swini'. Poprostu super, tyle ze powod byl taki ze...zulam gume a jej sie to nie podobalo :/. Kazala mi ja wypluc ale ja tylko 'zagralam' i wcale jej nie wyplulam :d. Potem geografa i...przerabialismy nowy temat. Potem angielski niestety z druga grupa a potem niemiec i...do domciu :). No i świeta. Jeszcze nie bede wam skladala zyczec bo to troszke za wczesnie ale obiecuje ze POSTARAM sie nie zapomniec albo postaram sie znalezc troche czasu :/.
No i jeszcze chcialabym nawiazac do poprzedniej noty. Nic wiecej nie napisze oprocz tego ze....I tak wam nic nie powiem :p. Chcialabym choc ta przyjemnosc zostawic dla siebie :). Pozdro dla tych ktorzy juz sie wkurzaja na slowo 'NOTKA' albo 'SMS;. :* :) POZDRo!!!
Jest o czym pisac? No nie wiem czy jest ale ja w kazdym razie cos tam napisze. Dzisiaj o godzinie 17;51 dostalam bardzo tworczego smsa z .... prozba :d. O co mnie proszono? A to juz zostawie dla siebie w kazdym razie na poczatku troche mnie wgielo i myslalam o co moze chodzic. Niestety nie udalo mi sie wymyslic wiec napisalam esa z prozba o wyjasnienie, no i je dostalam. Wydawalo mi sie ze jestem troche zla, ale to przerodzilo sie w wielka radosc, ze az normalnie szczescie!!! Dostalam ratunek na ktory tak dlugo czekalam ale sama nie wiedzialam ze go potrzebuje ;). I teraz juz wiem ze to co bylo napisane, bylo szczere prawdziwe i....jeszcze raz prawdziwe. A czemu prawdziwe? Bo ja w to uwierzylam, co z jego 'ust' (czytaj smsa) wydawalo mi sie kompletnie niemozliwe!! ALe stalo sie i...bardzo sie ciesze. No i...dzieki za podjety krok bedacy czyms waznym, bo pokazalo mi ze to co bylo... ;) ;)
No a tak wogole sobie dzisiaj fajna ksiazke pozyczylam pt. ,,Opowiesci o Niewidzialnym" Erica-Emmanuela Schmitta. Pewnie wielu z was ja juz czytalo ale ja czytam ja dopiero dzisiaj i wcale nie zaluje!!
No i na dzisiaj to juz wszystko bedzie, bo zalezalo mi przede wszystkim na pierwszej czesci tej noty
pozdro ;*
Dzisiejszy dzien byl....dziwny. Mialam zwykle lekcje na ktorych jak zwykle praktycznie byly nudy. Najpierw byly dwa wfy i w sumie bylo na nich ciekawie, ale chyba tylko na nich :D. Potem majca i duzo osob pisalo poprawe pierwszego semestru wiec my duzo przepisywalismy z podrecznika no i tak nam minela lekcja. Potem mial byc polak ale pani jeszcze jest chora wiec dlatego mielismy kolejny wf, tym razem cala klasa. Gralismy sobie z facetami z naszej klasy w siatkowke i powiem szczerze ze bardzo dobrze sie z nimi gra, i wfy sa z nimi bardzo fajnie ;). Potem historia...O jejku...Dostalo mi sie ze podobno gadam i doszlo do tego ze nawet musialam zostac po lekcji-> bez komentarza...:]. Potem religia ale siostry tez nie bylo wiec mielismy biologie i pani nas pytala na plusiki, zarobilam jednego na 3 pytania :d. No i tak sie skonczyly lekcje. Na wczesniejszy busik nie zdazylam :/. Ale i tak w busie bylo fajnie bo moja siostra robila przypal :D. No a potem do domciu i po jakims czasie na polko wyszlam i o 19 wrocilam. Ale bylo fajnie :D. Najpierw 'bawilysmy' sie z gunia i meg w fajniutka zabawe na walach -> nie zdradze jej zasad :d. A potem jak gunia poszla to poszlysmy z meg najpierw do parku i siedzialysmy na konikach takich fajnych dla chyba czteroletnich dzieci (:d) a ja nauczylam sie fajnie smiac D. A potem poszlysmy na boisko gdzie grali nasi znajomi i tam sobie siedzialysmy i patrzylysmy w sumie. No i fajnie bylo ogolnie :)
A wczoraj bylam w lunaparku z paula magda i justyna i fajnie tez bylo :D.
Z dzisiejszego dnia pozdro dla:
pawla, justyny,pauli,pauliny, kuby, dominika, klisia, wosia, oskiego, magdy, agi, tomka, marcina, siki, golka, chrisa, damiana, patryka ...
A z wczorajszego dla:
pauli, justyny i meg : )
No i oczywiscie dla mojej kochaniutkiej klasy (a raczej dla jej wiekszosci :*)
Napisze tylko jedno zdanie (po to zeby poli miala co przeczytac :D :p). Napisze wam cos jutro bo dzisiaj mi sie juz nie chce :D.
Pisze dzisiaj... W sumie powod jedyny to taki ze nie mam co robic wiec tu siedze i pisze, a raczej przynudzam-> no jeszcze nie, ale zaczne. Wiec w szkole dzisiaj...co mozna pisac o tej cholernej budzie? Na majcy pisalismy kartkowke, moze 3 dostane....i mamy jeszcze na jutro duzo zadane. Potem fizyka no i na niej jak na kazdej. Wszyscy sie przekrzykuja, nie reaguja na uwagi pani i nawet nie boja sie kiedy ona ich straszy dyrektorem. Nikt wiec nie powinien sie dziwic ze nasza klasa to z fizyki totalne dno...po 'wspanialej' fizyce byla geografia. dzis przerabialismy dzieje ziemi i dostalam plusa, łał...potem byl angielski i mielismy cala klasa a nie grupa i dlatego byly nudyyy. no i niemiecki. ze sprawdzianu na ktory sie wogole nie uczylam dostalam 4 i jestem poprostu z siebie dumna. i jeszcze pisalam zalegla kartkowke i mam nadzieje ze chociaz z niej dostane -5. I mial byc moj czwarty dodatkowy wf ale....pani nie bylo wiec wfu tez nie bylo. Swoich osobistych zastrzezen i dostrzezen z tego dnia nie mam zamiaru pisac, bo dzisiaj to wogole bez jakiegos zamilowania do tej noty.....
bye
Wczoraj nie pisalam bo...Bo w sumie to nie mialam kiedy. Rano sprzatalam cale mieszkanie praktycznie i wogole jeszcze na zakupach bylam i z psem na spacerze. Po obiedzie wyszlam z gunia i magda na pole ale po pewnym czasie pomyslalam ze mam ochote zjesc loda (:D) wiec poszlysmy do tesco. wrocilysmy po 19. I juz bylam tak zmeczona ze nawet mi sie pisac nie chcialo. A potem ogladalam TV. No wiec pisze dzisiaj. I co bvede robila dzisiaj ? Na 18 ide do kosciola a na 20 na Rynek Główny na droge krzyzowa, ktora konczy sie pod Oknem Papieża....;(. Co moge wiecej napisac? Dzisiaj juz chyba nic...