Bez tytułu
Pisze dzisiaj... W sumie powod jedyny to taki ze nie mam co robic wiec tu siedze i pisze, a raczej przynudzam-> no jeszcze nie, ale zaczne. Wiec w szkole dzisiaj...co mozna pisac o tej cholernej budzie? Na majcy pisalismy kartkowke, moze 3 dostane....i mamy jeszcze na jutro duzo zadane. Potem fizyka no i na niej jak na kazdej. Wszyscy sie przekrzykuja, nie reaguja na uwagi pani i nawet nie boja sie kiedy ona ich straszy dyrektorem. Nikt wiec nie powinien sie dziwic ze nasza klasa to z fizyki totalne dno...po 'wspanialej' fizyce byla geografia. dzis przerabialismy dzieje ziemi i dostalam plusa, łał...potem byl angielski i mielismy cala klasa a nie grupa i dlatego byly nudyyy. no i niemiecki. ze sprawdzianu na ktory sie wogole nie uczylam dostalam 4 i jestem poprostu z siebie dumna. i jeszcze pisalam zalegla kartkowke i mam nadzieje ze chociaz z niej dostane -5. I mial byc moj czwarty dodatkowy wf ale....pani nie bylo wiec wfu tez nie bylo. Swoich osobistych zastrzezen i dostrzezen z tego dnia nie mam zamiaru pisac, bo dzisiaj to wogole bez jakiegos zamilowania do tej noty.....
bye