Bez tytułu
Nie pisalam dlugo bo...bo nie wiem.
Wczoraj mialam byc o 19 na gg, ale nie bylam, a czemu? Przyjechala do mnie rodzina ze Szczecina. Na poczatku zalowalam ze nie wyszlam na pole, ale potem...potem zalowalam ze nie potrafilam rozmawiac...
Wiec zaczne od poczatku. Od samego rana byly przyotowania bo o 17 mieli do nas przyjchac goscie. * Nadeszla godzina 17 i do naszyc drzwi ktos zapukal. Poszlam otworzyc a za nimi (za drzwiami) stala JAKAS pani, pan i chlopak, (na pierwszy rzut oka wydawal sie starszy odemnie), no i piesek-> suczka. (prypominam ze ja mam w domu 10-siecio miesiecznego psa). Jak sie pozniej okazalo nie polubili sie poniewaz Czika ma 2,5 roku. Ale byla slicczzna!!! Po pewnym czasie, wreszcie bylam pewna ze ten pan to moj 'wujek', a tamta pani to 'ciocia' (nie mozna chyba tego inaczej nazwac-> to kuzyn mojego taty), a ten chlopak to...wlasciwie moj kuzyn, daleki kuzyn. Oczywiście dowiedzialam sie rowniez ze mial 38 pkt z testu kompetencji i szkole zakonczyl ze srednia 4,8, taka jak ja. Bartek (bo tak sie nzywal) zadawal mi wiele pytan, na ktore ja poprostu nie moglam znalezc odpowiedzi, moze nie tyle ze nie potrafilam tylko poprostu 'zatykalo' mnie na moment kiedy o cos pytal. Dziwilo mnie to ze nie wstydzi sie, i nie boi zadawac tych pytan, wkoncu widzielismy sie pierwszy raz w zyciu....Troche szkoda mi bylo ze nie wzielam od niego numeru komorki ani gg, moze okazalby sie fajnym kuzynem :D bo jak do tej pory wszystkich jakich mam to sa jacys dziwni....O 19 musieli juz jechac. Bartek sie pozegnal i zyczyl mi sukcesow, a jego tata powiedzial zebym namawiala rodzicow do przyjazdu do Szczecina (przez caly pobyt prosili nas zebysmy przyjechali :) ) I mozliwe ze przyszle wakacje spedze w Szczecinie ;)...
A co do tych wakacji to juz jutro ok. 10 wyjezdzam nad Jezioro, a w tym momencie w domu trwaja przxygotowania do wyjazdu...uff...
pozdro macius poli i inni :* i do zobaczenia!!