Dzionek byl dzisiaj poprostu zajedwabistyyy. Zaczne od poczatku....
...wstalam raniutko o 9;22, puierwsze za co sie zabralam to za budzenie siostry zeby poszla po bulki do sklepu :D kiedy wreszcie sie zdecydowala ze no dobra- pojdzie, ja wlaczylam sobie telewizorek i ogladalam 26 albo 27 odcinek ,,M jak Milosc". no tak spoko (hanka kloci sie z markiem, okazuje sie ze maria nie jest prawdziwa siostra marty i malgosi....)ale calkiem spox byl ten odcinek. potem (o 10:30) zjadlam sniadanie ubralam sie ni i zaczelam sie przygotowywac do wyjscia (byla z aga i meg umowiona pod kioskiem 0 11)....przed wyjsciem z mieszkania zadzwonil domofon, okazalo sie ze to aga odstawaia swoja codzienna regulke- ,,Dzien dobry mowi agnieszka ********* czy moge prosic asie..." oczywiscie nie slucha jak ktos sie odzywa z drugiej strony domofonu tylko ona musi dokonczyc :)!!! Ale niewazne. no wiec wyszlam poszlysmy po meg. Nie bede opisywala szczegolow drogi bo ma to meg na swoim blogu- http://www.cleopati.ownlog.com/. ale napisze najwazniejsze szczegoly. Podczas drogi caly czas dokuczalysmy guni, ze np. cieknie jej cos po spodniach, albo ze podpaska jej z nosa wystaje itp :). za co aga ,,dziekowala" nam na kolanach :))). Kiedy dotarlysmy na rynek agusia zaprosila nas do kawiarenki na ciasteczko i goraca czekolade. oczywiscie zanim skaplysmy sie ze w pomieszczeniu ktorym bylysmy sa kamery bylo juz za pozno :) wyglupialysmy sie jak debilki :D. potem pochodzilysmy po sklepach (aga zdychala jak wsiadlysmy do windy :>) i bylo fajnie. na koniec zagladnelysmy do mc donaldaa.....a potem powrot do domu, bieg przez snieg po kolana...o to byly jaja! i kiedy magda juz dobiegla ,,autobusowicz" zamknal jej drzwi przed nosem....:)oczywiscie wsciekla sie na niego jak choleraa ;) kiedy wrocilysmy po obiadku wyszlam z magda na polQ poszlysmy zapytac age czy jedzie z nami do plazy, ona po wielu pogaduchach stwierdzila ze tak. potem poszlysmy do damian i chwile polazilismy.....
wrocilam do domu usiadlam przxy kompie i po 17 magda napisala mi smska zebym do niej przyszla. zaprosila tez damiana. i bylo fajnie. nagle zadzwonil telefon okazalo sie ze to....AGA!!! stwierdzila ze nie idzie do plazy bo ona nie jest szczepiona a tam jest duze skupisko ludzi...HAHAHA myslalam ze sie posikam jak to uslyszalam :]. wiec zaczelysy namawiac damiana zeby z nami poszedl no i prawie sie zgodzi (wszystko dokladnie pwowie jak jutro pojdziemy do kosciola (nie chce mi sie wstac o 7;00 idizemy bo jest..sroda popielowa...ekh..)no ale w kazdym razie dzionek byl super i udalo mi sie zapomniec o wszystkim co bylo wczoraj :)))
Pozdroffka dla meg i sowi no i oczywisice z urba, ktorzy dzisiaj nastawili mnie pozytywnie. thx :* jestem wam za to wdzieczna.... :)