• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

[ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004

Archiwum 17 lutego 2005

dzionek

Chcieliscie normalna notke to macie:)

Teraz siedze i nuce sobie piosenke- STOK-u ,,Tylko ty kochanie" (slowa do tej piosenki mam w jednej z not)noo..zanim weszlam na kompa...hmm...co ja robilam, duzzoooo. Najpierw razem z siora bawilysmy sie z psem, poszlysmy na moje lozko i zrobilysmy tak ze on nie mogl wyjsc i biegal odemnie do niej i tak na zmiane i nas lizal (kilka razy zdarzylo sie ze wlozyl mi jezyk do buzi...ekh...bez komentarza:))potem hm...siostra stwierdzila ze koniec zabawy bo Cezar walnal sie zebami o taka rurke ktora prawde mowiac podtrzymuje cala konstrukcje mojego lozka...kiedy skonczylysmy zabawe ala znow usiadla do ksiazek a ja biegalam za nia jak debilka i jej dokuczalam. Potem postanowila ze idzie do lazienki bo przy mnie nie moze sie skupic, ale niestety tam tez jej sie nie udalo bo siedzialam pod kiblem i ciagle otwieralam drzwi zeby mogl tam wejsc moj pies. hehe. Pozniej poszla z psem na spacer a ja w tym czasie wzielam sie za zadania. Najpierw odrobilam religie, potem polaka, troche sie nauczylam na majce i polaka a teraz czekam az siora zrobi mi zadanie z anglika:)hehe. no a potem wzielam sie za porzadki....no tak byla godzina 18;50 a mi sie nagle zachcialo sprzatac co za 10 min mialam siadac na kompie. Uwinelam sie dosc szybko bo zrobilam to w...4 minuty!!! wiekszosc rzeczy ktore mialam w szafce powkladalam do pudeleczek i polozylam je na regale :Dtak wiec teraz mam prawie idealnie w szafeczce...ale na zadanie doczekac sie nie moge. siora juz chyba druga godzine siedzi w kiblu i zakuwa....acha zapomnialam wspomniec ze wszesciej musialam ja pytac (ale wlasnie w zamian ma mi zrobic zadanie) a oprocz tego pokazala mi swoje aktualne zdjecie klasowe i wszystko po kolei objasniala mi na nim lacznie z tym kto z kim siedzi w lawce jakie ma przezwiska i jak sie najczesciej ubiera:P:)(widizcie jaka jestem ciekawska...?). Jak zejde z kompa to planuje dalsze sprzatanie na biureczku :]

***

po szkole bylo...hmm...jak to nazwac...to znaczy ogolnie w szkole bylo calkiem spoxik ale po niej jeszcze lepiej!!!jak wyszlismy ze szkoly oczywiscie aly czas obrywalysmy (ja, gaja, glucia, gunia,meg)kulkami od golka i damiana, ale oczywiscie na przystanku i my (dziewczyny) weszlysmy w gre i w ten oto sposob kaazdy napadal na kazdego :).kiedy wsiedlismy do autobusu....ekh....byly jaja. oczywiscie w srodku byli juz: Patryk, Oskar, Chris i Zurek...i zaczela sie jazda...najwazniejsze bylo to ze meg zabrala patrykowi czapke i potem zurek probowal rzucic sie na magde ale niestety nie udalo mu sie to bo ja  (choc byl tlok) zlapalam go za kurtke i jak najmocniej moglam w tej ciesninie kopnelam go w .......jaja! i co? padl na siedzenie z fajnym glosem ,,...o jaaaaaa..."no potem patryk wzial czapke judycie ale zostala odzyskana no ale patrykowi tez trzeba bylo oddac. Kiedy wysiadalismy z autobusiku....zurek szedl przede mna i tak wolno wysiadal ze ja go z deka popchnelam, tak ze nawet lekko sie do rzodu nie przechylil, ale ten bezczelnie nawal mnie....no w kazdym razie brzydko. tak wiec jak wysiedlismy ja zlapalam go znow za kurtke i kazalam mu powtorzyc a ten tak tez zrobil, wiec znow z calej sily kopnelam go w to czule miejsce a ten wsciekly chcial mnie tez gdzies(nie wiem gdzie) kopnac ale niestety nie udalo mu sie i noga trafil w plecak (trzymalam go akurat w rekach) No a ja oczywsicie bylam z siebie dumna....tak wiec dzisiejszy dzionek...minął mi wspaniale :)

17 lutego 2005   Komentarze (5)
A$ka | Blogi