dzionek
Chcieliscie normalna notke to macie:)
Teraz siedze i nuce sobie piosenke- STOK-u ,,Tylko ty kochanie" (slowa do tej piosenki mam w jednej z not)noo..zanim weszlam na kompa...hmm...co ja robilam, duzzoooo. Najpierw razem z siora bawilysmy sie z psem, poszlysmy na moje lozko i zrobilysmy tak ze on nie mogl wyjsc i biegal odemnie do niej i tak na zmiane i nas lizal (kilka razy zdarzylo sie ze wlozyl mi jezyk do buzi...ekh...bez komentarza:))potem hm...siostra stwierdzila ze koniec zabawy bo Cezar walnal sie zebami o taka rurke ktora prawde mowiac podtrzymuje cala konstrukcje mojego lozka...kiedy skonczylysmy zabawe ala znow usiadla do ksiazek a ja biegalam za nia jak debilka i jej dokuczalam. Potem postanowila ze idzie do lazienki bo przy mnie nie moze sie skupic, ale niestety tam tez jej sie nie udalo bo siedzialam pod kiblem i ciagle otwieralam drzwi zeby mogl tam wejsc moj pies. hehe. Pozniej poszla z psem na spacer a ja w tym czasie wzielam sie za zadania. Najpierw odrobilam religie, potem polaka, troche sie nauczylam na majce i polaka a teraz czekam az siora zrobi mi zadanie z anglika:)hehe. no a potem wzielam sie za porzadki....no tak byla godzina 18;50 a mi sie nagle zachcialo sprzatac co za 10 min mialam siadac na kompie. Uwinelam sie dosc szybko bo zrobilam to w...4 minuty!!! wiekszosc rzeczy ktore mialam w szafce powkladalam do pudeleczek i polozylam je na regale :Dtak wiec teraz mam prawie idealnie w szafeczce...ale na zadanie doczekac sie nie moge. siora juz chyba druga godzine siedzi w kiblu i zakuwa....acha zapomnialam wspomniec ze wszesciej musialam ja pytac (ale wlasnie w zamian ma mi zrobic zadanie) a oprocz tego pokazala mi swoje aktualne zdjecie klasowe i wszystko po kolei objasniala mi na nim lacznie z tym kto z kim siedzi w lawce jakie ma przezwiska i jak sie najczesciej ubiera:P:)(widizcie jaka jestem ciekawska...?). Jak zejde z kompa to planuje dalsze sprzatanie na biureczku :]
***
po szkole bylo...hmm...jak to nazwac...to znaczy ogolnie w szkole bylo calkiem spoxik ale po niej jeszcze lepiej!!!jak wyszlismy ze szkoly oczywiscie aly czas obrywalysmy (ja, gaja, glucia, gunia,meg)kulkami od golka i damiana, ale oczywiscie na przystanku i my (dziewczyny) weszlysmy w gre i w ten oto sposob kaazdy napadal na kazdego :).kiedy wsiedlismy do autobusu....ekh....byly jaja. oczywiscie w srodku byli juz: Patryk, Oskar, Chris i Zurek...i zaczela sie jazda...najwazniejsze bylo to ze meg zabrala patrykowi czapke i potem zurek probowal rzucic sie na magde ale niestety nie udalo mu sie to bo ja (choc byl tlok) zlapalam go za kurtke i jak najmocniej moglam w tej ciesninie kopnelam go w .......jaja! i co? padl na siedzenie z fajnym glosem ,,...o jaaaaaa..."no potem patryk wzial czapke judycie ale zostala odzyskana no ale patrykowi tez trzeba bylo oddac. Kiedy wysiadalismy z autobusiku....zurek szedl przede mna i tak wolno wysiadal ze ja go z deka popchnelam, tak ze nawet lekko sie do rzodu nie przechylil, ale ten bezczelnie nawal mnie....no w kazdym razie brzydko. tak wiec jak wysiedlismy ja zlapalam go znow za kurtke i kazalam mu powtorzyc a ten tak tez zrobil, wiec znow z calej sily kopnelam go w to czule miejsce a ten wsciekly chcial mnie tez gdzies(nie wiem gdzie) kopnac ale niestety nie udalo mu sie i noga trafil w plecak (trzymalam go akurat w rekach) No a ja oczywsicie bylam z siebie dumna....tak wiec dzisiejszy dzionek...minął mi wspaniale :)