plany...ekh...
.....tylko ziewac sie chce z nudow, jeszcze dzisiaj to jakos sobie poradzilam ale potem?...w ciagu tygodnia? no tak...dzisiaj- po 12 poszlam z magda przejsc sie w strone wawelu. najpierw wstapilysmy do kina zeby tak z ciekawosci sprawdzic co graja a potem poszlysmy na spacerek w strone walwelu..kiedy juz dochodzila godzina 14 postanowilysmy odwiedzic siki i tez tak zrobilysmy....chwile pogadalysmy a potem poszlysmy na autobusik. kiedy wrocilam do domu, zjadlam obiad i poszlam (znowu z magda :] ) na sanki :). :D.ale niestety...jakies debile zajeli cala gorke i po zjezdzaniu. jeszcze jeden idiota podchodzil do kazdego i mowil zeby sie usuneli.....ehm....nienormalniii...szkody oczywicie jak zwykle na sankchac odnioslam: stluczona noga, i dwa razy oberwalam w plecy zreszta przez co teraz nie moge sie schylac... :) Jutro o 11;25 mam autobus i wybieram sie do poli. z tego co wiem najpierw polazimy gdzies tam a potem pojdziemy do jej 'hausa'. a co potem, kiedy juz wroce to nie mam zilonego pojecia...a co do reszty tygodnia to....jak narazie mam plany na 2 dni :). Papaci, napiszem juterko :)))
Dodaj komentarz