incydent!
dzisiejszy dzien zaczal sie probnym (comiesiecznym)testem kompetencji. poszedl mi pewnie do dupy bo byl trudny jak choleraaaa!!!na dodatek potem odrazu 10 min po tescie kartkowka z anglika....dostalam -3 jest sie czym chwalic :]a potem?hmm....potem rela. no bylo ostro nie chce mi sie opisywac szczegolow:).potem muza-nudy:],a potem polak i 2-godzinne wypracxowanie. bylo fajnie nawet. napisalam o wszystkich kataklizmch naraz: o powodzi, o trzesieniu ziemi, o huraganie i o pozarze. w sumie wyedl z tego tak tekst raz smieszny a raz przygnebiajavy.miedzy tymi lekcjami byla 20 minutowa przerwa, i wtedy mi sie oberwalo, od calej zgraji klasy 6b. kamil napisal karteczke ,,Makowski chodzi z Aśką" i tak chodzil przez korytarz z kartka w gorze a do niego dolaczyli oczywisice inni ktorzy wykrzykiwali te slowa..poprostu to byl koszmar. Ta przerwe spedzilam razem z siki, poli i czasem dochodzila gaja. A takto byli jeszcze:greblus,maciek k,janek, tymek,darek,kamil,itp. No zabawa byla niezla ale w pewnym momencie zagotowalo we mnie i myslalam ze nie wyrzymam (po powrocie do domu probowalam dodzwonic sie do olka zeby wyjasnic ten incydent ale nie udalo mi sie poniewaz abonent byl czasowo niedostepny, tak nawiasem to nie bylo go w szkole) potem domek. na dole w szatni w oczekiwaniu na pati kamil wreczyl mi swoje pele mele zebym sie wpisala. a macius na pozegnianie powiedzial ,,Pa indianinie (czy cos w ym rodzaju)"i w ten sposob sie pozegnalismy. potem poszlam z pati na przystanek i dojechalam do domciu. tak wygladal moj znakomity dzien :) pozdroffka dla tych z ktorymi spedzilam przerwe (ta najdluzsza) :*** i oczywiscie dodatkowo dla olka :*