• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

[ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • tAk BliSko
    • =cleopati=
    • =Maggdusia=
    • =paola13=

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004

Najnowsze wpisy, strona 12

< 1 2 ... 11 12 13 14 15 ... 20 21 >

Bez tytułu

Nie opisze wam szczegolnie wczorajszego dnia-napisze tylko to co najwazniejsze. Gaja (ktora siedzi ze mna) skrecila w szkole noge i nie bedzie jej w szkole. Na przyrodzie byla kartkowka. i mamy troche zadane :].

Jak mi dobrze....znow mam tyle nadzieji, znow jest mi dobrze, znow jestem gotowa na wszystko: na odrzucenie i na bliskosc. Znow wszystko nabiera sensu...chyba....

Reszte wieczorkiem :)

12 marca 2005   Komentarze (2)

Bez tytułu

ojej...tyle sie wydarzylo. prawde mowiac dzisiaj wogole nie chce mi sie pisac. dam sobie spokoj (tylko dzis) z moim blogiem i z pisaniem notki. wybaczcie ale zwyczajnie nie mam ochoty, choc jest co opisywac, ale to juttro...narka :)

11 marca 2005   Komentarze (2)

specjalne

Pozdro dla: Gręblusi, Olka i Poli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!  hehe

11 marca 2005   Komentarze (2)

Bez tytułu

czas na bardziej konkretna notke. Wiec zaczne od tego co sie dzisiaj dzialo...

Najpierw majca i sprawdzian, nie wiem jak mi poszlo bo z tego tematu jestem zupelnie slaba. Potem polak. na nim, hmm...w sumie bylo fajnie. pani zadawala pytania a my odpowiadalismy. Potem informa. Najpierw mielismy zrobic porzadki w 'swoich' komputerach a potem moglismy sobie grac. Wyszlo na to ze ja z meg zrobilysmy to w minute a potem razem z damianem gralysmy w skoki. Potem przyra. ojeju same nudy. pani tlumaczyla nowy temat a raczej opowiadala a praktycznie wszyscy sobie robili jaja! Potem WDZ nudy jak cholera. wlasnie prosilam mame zeby mnie z tego zwolnila, jeszcze nie podjela decyzji ale pewnie sie zgodzi a co do mnie to i ja sie jeszcze musze zastanowic czy chce zrezygnowac czy nie :]. I potem domek...odrazu jak przyszlam to siadlam przy kompie i siedzialam do...17;20:) najpierw siedzialam na gg i zmienialam szablon a potem gralam w simy, do czasu az tata powiedzial mi zebym mu dala. Dalam mu a ja sama usiadlam do czytania lektury (niestety mi to nie wyszlo i ledwo przeczytalam pol strony bo poszlam sobie robic kakao i herbate rodzicom :]) a potem przeczytalam to co mielismy z polaka i przepisalam sobie ocenki z zeszytu z majcy. A potem razem z mama ogladalam Rozmowy w toku, bylo o tsunami. A teraz siadlam na gg. O 18;38 porzadkowalam sobie ulubione a teraz pisze ta note :) (a teraz wlasnie siostra pyta czy pojade z nia na 'Fidżi' hehe poglupiala glupia :)- ale powiedziala ze nie zaplaci!

Dzisiejszy dzien splynal mi dosc szybko. Osoby ktore chce pozdrowic:

Meg, Poli, Olek, Greblus, Glut, Gajcyk, Czyzyk, Damian, Zurus, Oskar, Patryk, Doris, a ze szczegolnoscia dwie osoby:

Gunie- za wczoraj. dzieki aga :)

i

Anke- za dzisiaj, Anka wiesz co ci napisalam...ale dzieki, pomoglas mi chyba po raz pierwszy...:)

Oczywsice dziekuje wszystkim za tak fajnie spedzony dzien :)

10 marca 2005   Komentarze (6)

inna

Ojej...to co sie dzisiaj stalo....to bylo zaplanowane, ja zrobilam to ze swiadomoscia a nie bez niej. Ale ja nadal czuje do niego to co czulam kiedys-nadal go kocham, nie da sie tak szybko tego skonczyc...wszyscy mowia zebym sie nie przejmowala, ze im zal ale ludzie! my to razem postanowilismy, nie ja nie on tylko MY. a to jest naprawde wielka roznica ja albo on albo my....wielka! Boże co mam wam napisac? Chcecie zebym ciagle pisala, Kocham Olka kocham olka kocham olka....tak? dobra bede, po co mam oklamywac siebie i wszystkich skoro naprawde tak jest?Olek znaczyl (jak i znaczy do tej pory) naprawde wiele. On odmienil moje zycie. Dzieki niemu stalam sie....kimis! kims naprawde wielkim. Moze chcecie zadac mi wiele pytan np, czy zalujesZ? czy juz tesknisz? I moge wam odpowiedziwec na te pytania: TAK. Tesknie, a czy zaluje...hm...sama nie potrafie okreslic. z jednej strony dobrze sie stalo a z drugiej nie...

Po tym wszystkim na ostatniej lekcji- na polski, bylo jakos dziwnie...Panowala cisza jak cholera, ja stalam przy tablicy i pisalam to co pani mi dyktowala a reszta siedziala i zupelnie spokojnie przepisywala, w tej ciszy slychac bylo nawet jak dlugopisy pisaly po papierze....tak spokojnie jak nigdy, nawet pani co jakis czas przyciszala glos, a bartki? i ta reszta? nic, ani slowa, oprocz tego co musieli mowic bo pani ich zapytala. Sama nie moglam sie skupic przy tej ciszy, uwierzcie ze to dla mnie bylo takie...takie krepujace! wydawalo mi sie ze wszyscy na mnie patrza, az te ich oczy odbijaly sie od moich plecow, ,,...a teraz zostal po tym slad na nich-na plecach..." Jak mi bylo zle, kiedy skrobalam kreda po tej tablicy i myslalam o tych luidziach otaczajacych mnie, patrzacy w strone tablicy- patrzacych na mnie...w pewnym momencie to moglo tak zabolec, moglam poczuc uklucie, ale w co? w serce? moglam pocZuc sie zraniona....taka.....moglam stac sie taka nudna, bezlitosna, bezmyslna i wogole...czasem uwielbiam taka cisze, spokoj, taka nude, ale nie w tym wypadku, to moglo stac sie dla mnie czyms strasznym...cisza mogla mnie zabic....

i coz wiecej? ja nadal bede potrafila sie usmiechac, zartowac....ja jestem nadal jego a on jest moj....jestesmy przyjaciolmi, bliskimi sobie przyjaciolmi...poprosil zebym nie byla zla, ja powiedzialam ze na pewnoo nie bede...-nie klamalam....

Gdy w cichy wieczor, gdy w cicha noc, zablysnie ksiezyc i gwiazdek moc, oczy me placza i serce sie rwie, a usta szepcza: KOCHAM Cie!

i to byloby na tyle...

09 marca 2005   Komentarze (4)

Bez tytułu

Kocham i bede kochac bez konca,

wsrod dnia i wschodzacego slonca,

wsrod nocy, dnia i ksiezyca.

Po prostu do konca zycia!!!

 

Cokolwiek bedzie, cokolwiek sie stanie,

 me serce na zawsze przy Tobie zostanie!!!

 

Milosc to takie male slowo, a tak wiele znaczy.

Jednym daje radosc, innym dar rozpaczy.

 

Dlugo o Tobie myslalam, dlugo przez Ciebie cierpialam.

A czy wiesz dlaczego? Bo bardzo Cie kochalam.

 

Mysle ze ten ostatni wiersz jest najwazniejszy. Jednak mam pewna uwage co do niego. Ja Go nie kochalam tylko kocham nadal...nie bede teraz pisala, niech te slowa zakoncza moja note: ,,Kocham Cię a kochanie moje, kocham cię a kochanie moje..."

09 marca 2005   Komentarze (3)

Ogród świata

Marek Skwarnicki

             Ogród świata 

(fragment utworu Franciszek z Asyżu)

 

W ogrodzie życia

w ogrodzie świata

cisza rozpina skrzydła ptaka

Słońce się kąpie w pianach strumieni

Drzewa kołyszą smugami cieni

Kwiaty słuchają głosów motyli

Niebo ku morzu z ufnością się chyli

Błękit z błękitem

Zieleń z zielenią

płyną po ziemi i ponad ziemią

Ze snu srebrnego woda się budzi

w ogrodzie świata

W ojczyźnie ludzi

 

W ogrodzie świata Pan się przechadza

Stwórca jaskółek

Gołębi władca

Żywiciel kwiatów

Właściciel morza

Przyjaciel słońca

Życia gospodarz.

08 marca 2005   Komentarze (9)

dzionek dzisiejszy

Jestem...nie ma nikogo w domu wiec moge cos naskrobac. Po 14 wrocilam ze szkoly. Czemu? Powinnam wrocic po 12, ale tak sie glupio zlozylo ze poszlam na dodatkowa majce-od poczatku :D

Rano wstalam, przygotowalam sie do szkoly i wyszlam z psem na krotki spacerek. Kiedy wrocilam zaczekalam 20 min i poszlam na przystanek. Tam spotkalam magde i sobie cos tam pogadalysmy. Kiedy przyjechal bus ja wsiadlam razem z meg golusiem i damianem. Kiedy wysiedlismy byla jazda. Damian na caly 'regulator' wrzeszczal: ,,Tu po mojej prawej stronie idzie rondel-zobaczcie" (chodzilo o mnie) ludzie pzechodzacy obok gapili sie na nas jak na debili, nawet jedna baba stanela i zaczela sie gapic jak wryta...hehe. niezly obciach. Potem poszlismy do szatni przbralismy sie i wyszlismy. Pod klasa nie siedzialam zbyt dlugo bo kiedy przyszla nasza wych. pobieglysmy za nia zeby zameczac ja pytaniami roznego rodzaju.Kiedy zadzwonil dzwonek (przez pogawedke z pania deczko spoznilysmy sie na lekcje, ale klasa nas usprwiedliwila) weszlysmy potem do klasy i zaczela sie przyroda. Pani cos tam sobie pogadala, przedstwili prace w grupach i....nagle zostalo nam 5 minut do konca lekcji, tak wiec dala nam zadanie i lekcja sie skonczyla. Na nastepna lekcje mielismy przeniesc sie do innej sali, a poniewaz ja chcialam pogadac z siki zostalam chwile w klasie. Niestety..pech chcial ze bylysmy ostatnie i pani kazala nam zwinac mape, i jeszcze mowila cos tam o naszej klasie. Zostalo nam zaledwie 3 minuty a musialysmy tyle jeszcze zrobic....Kiedy skonczylam zwijac siki wyszla na korytarz i krzyknela : ,,Aska Pani Marta stoi na korytarzy" tak wiec poszlysmy z nia pogadac. Bylo doslownie to samo zatrzymala nas ( :) ) i prawie sie spoznilysmy na histe, ale nie! Pan jeszcze nie otworzyl klasy. Weszlismy napisalismy wymagania i byla kartkowka. Ja nie pisalam-bylam zwolniona bo przez tydzien nie bylo mnie w szkole. Jak skonczyli pisac pan powiedzial ze reszte lekcji (jakies 5 minut) mamy dla siebie.potem przerwa sniadaniowa wiec za bardzo nie wyszlismy, ale po kilku minutach pan nas wypuscil i mielismuy spokoj. Az do nastepnej lekcji-majca. Prze pierwsze 10 minut nik nie mogl znalezc klucza. dlatego stalismy na korytarzu a pani zdeczka sie denerwowala. Potem jak weszliasmy, pani dala nam przyklady na tablicy i mielismy je rozwiazywac. Juz bylam wolana do jednego kiedy pani przypomniala sobie ze nie bylo mnie dlugo i nie znam tematu(dobrze ze nie zapytala bo nic nie umialam ;). Potem przerwa.....ojoj...chyba najgorsza przerwa dzisiejszego dnia- nie no na pewno najgorsza....Spedzilam ja z siki. , ale przede wsyzstkim chcialam pogadac z olkiem, jednak ktokolwiek go wolal on nie przychodzil. Ale w pewnym momencie kislu ruszyl swoj szankowny tylek i poszedl go zawolac-przysedzl. Powiedzialam mu wsyzstko co chcialam....niewazne co bylo dalej- moge wam napisac tyle ze.....rozmowe dokonczymy jutro.Po tej rozmowie nogi mialam jak z waty.....Potem podszedl do mnie greblus i zaczal cos piepszyc o gg hehe dobre to bylo tak mi sie chcialo lac ze hej :) Potem polak. Bylo dosc ciekawie :) ale w sumie nie ma co pisac orocz tego ze mamy zadanie :P.

***

Po lekcji polskiego razem z doris gaja i golkiem postanowilismy ze pojdziemy (w oczekiwaniu na majce) do babci gajki. Mieszka dosc niedalego, ale dojscie tam zajelo na jakies....30 minut. Po 1 bo gaja sie wywrocila (a raczej golek rzucil sie na dore a ta upadla na gaje) po 2 poszlismy jeszcze do pasmantrii  a po 3 golek z dora rzucali sie sniezkami. Kiedy doszlismy golek zaczal lac z babci gai. Zaczal cos gadac o tym ze ,,jabcy" i jakies inne.  Potem poszlismy do 'bylego' pokoju gai i ...w sumie na poczatku golek czul sie 'skrepowany' (nie dziwie sie bo 3 babki i on sam...) my ogladalysmy zdjecia a on na tablicy przyczepial pinezki (stworzyl jakiegos ludka) Potem babcia gajki zrobila nalesniki.pycchaaa, i podala herbate.  Niestety golusiowi nie udalo sie jej wypic poniewaz zaczelam bawic sie takim skoczkiem (sa takie w chipsach) i wpadl mu do herbaty <hahaha> ale mialysmy ubaw jak herbata rozlala sie po calym biurku. Potem razem z gajcykiem weszlam na gore (ma lozko pietrowe) i z tamtad zaczelysmy rzucac w golka poduchami. Jeszcze przed tym wyciagalismy przerozne zabawki gajcyka z dziecinstwa i nimi sie bawilismy. po zabawie poduchami kazdy cos wzial i tym sie zajal. Niestey nadszedl czas powrotu do szkoly na dodatkowa majce. Jeszcze przed tym golek zobaczyl babcie gajcyka w samych majtkach, mial taki polew ze omalo co, nie rozbujal towarzycha :D Kiedy ledwo doszlismy do szkoly na czas ja razem z golusiem i gaja usiadlam przy jednym stoliku. Niestety szybko musielismy sie rozstac bo pani dala mi jakis test do pisania ktory oni juz napisali. Ale potem wrocilam i prawie znow bylismy w komplecie. camu prawie? tym razem gaja musiala cos napisac. Wiec zostalam sama z golkiem (pominmy fakt ze na lekcjach byly tylko 4 osoby razem z nami). On tez pisal jakis tez i ja tez ale pani powiedziala ze przy takim tescie mozemy siedziec razem. Fajnie bylo. Golek zrobil a mnie zadanie jedno, a reszte mi wytlumaczyl :D. A potem poszlismy pedem na przystanek bo do autobusu tylko 3 minut. Ale zdazylismy. Gajcyk poszedl do 'domu' a ja z golusiem pojechalam do domciu. po drodze gadalismy sobie :D. A potem domek.

***

i teraz siedze pisze ta note, popijam wode, jem orzechy, i patrze na moja piekna "bransoletke" z tasmy klejacej :D.

***

na teraz to wzzystko. Serdeczne pozdrowienia dla:

Szczegolnie:

Golusia

Potem: Gajcyka, Olka, Kamila, Greblusi, Siki, Meg, Damiana, Chrisa, Oskiego....:)

07 marca 2005   Komentarze (2)

plany

Ojej. No pisze. zdecydowalam ze nadal bede pisala tak jak kiedys, nie tylko wtedy kiedy potrzebuje...

***

przed momentem moim rodzice postanowili ze niedlugo pojedziemy do Aqua Parku. Fajnie ciesze sie bo dosc dawno nie bylam:). Jak narazie planuja na godzine (mama planuje) ale tata stanowczo zaprzecza vo chce na 3 godziny :]. hehe

***

druga sprawa to taka ze razem z mama i siora wprowadzamy od jutra diete. to znaczy chcemy, ale jeszcze musimy 'podladowac' mame :D ale mysle ze sie zgodzi bo to jej najbardziej zalezy :D. Co wiecej? to sa takie newsy, wiec nie mam co pisac. Acha- mialam zamiar ogladac ten film na TVP1 ale wole dzieciaki z klasa a tata nagra mi Miasto aniolow :] No nic wiecej..... :) na dzisiaj to tyle :*

06 marca 2005   Komentarze (1)

Bez tytułu

Ludzie powiedzcie co ja tu mam pisac?  jest juz piaty dzien marca a ja pisze chyba dopiero trzecia notke. Nie mam o czym pisac. Teraz ktokolwiek ma jakas note jest ona nudna jak flaki z olejem...(sorka...) tak jak i moje noty. Ale co mam pisac? Jesli dlugo nic sie tu nie pojawi to sorka ale poprostu nie ma co sie pojawic. Dlatego tez jesli bede potrzebowala to napisze :) narazie....

05 marca 2005   Komentarze (5)

musialam...

Pisze bo musze, bo nagle pomyslalam o czyms waznym dla mnie-o milosci....przeczytalam pewnien opis i nawet umiescilam go sobie na gg- ,,cHCe bY bYł ChCe ŻeBy KoChAł... ChCe bYĆ zNóW SzCzĘśLiWa...". tak to prawda. To co bylo kiedys bylo pieknym przezyciem. I jesli teraz kapia mi lzy to sa to tylko lzy szczescia, nie lzy smutku ze to bylo i  ze sie skonczylo tylko lzy szczescie, momenty ktore powracaja w pamiec...te piekne chwile...Juz nie bede zalowala tego co zrobilam. Nie bede mowila - tak jak przy odejsciu oskara- ze zaluje bo to nie mialo sensu. Wiem ze to co spotkalo mnie w zeszlym roku i trwalo do niedawna bylo piekne, najpiekniejsze. Choc niektorzy moga sie zdziwic ze tak pisze.....wytlumaczyc wam?moge nawe w 2 slowach- Bylo -Minelo....wystarczy zeby zrozumiec, mnie wystarczy....jak juz kedys pisalam...to co bylo rozpoczelo najpiekniejszy etap mojego dotychczasowego zycia, a teraz ten etap zakonczylo....jedyna osoba ktora zapytala o moje zdrowie to....czyzyk, sama nie wierze, ale taka jest prawda. tylko on zapytal co mi jest, czemu nie ma mnie w szkole. Owszem byly inne osoby np. magda damian poli gunia anka tyska, ale to nie to samo. Ja potrzebuje bliskosci a ta bliskosc moze dac mi tylko On....ale.....zadecydowalam o czyms, o czyms waznym, a raczej zadecydowalo o tym moje serce. Z kim kolwiek bede, nawet za 20 lat, bede pamietala o Nim i bede go kochala, moze juz nie tak prawdziwie tylko po przyjacielsku albo kto wie? moze.....w kazdym razie nie wiem co on by mi zrobil nie bede o nim potrafila zapomniec. Ja Go nadal...Kocham, a tego nie trudno pojac...,,KaP KaP KaP PłYnĄ ŁzY...CiEsZySz SiĘ? OnE PłYnĄ DzIęKi ToBiE!..."Olek po tym wszystkim moge napisac ci jedno: DZIEKUJE...dziekuje za to co dla mnie zrobiles, za to ze nauczyles mnie kochac, nauczyles mnie wiary w siebie,a przede wszystkim nauczyles mnie ufac drugiej osobie....DZIEKUJE, jestes wspanialy i na zawsze bedziesz moim Olusiem ;(....

Nie jest mi smutno az tak bardzo bo wiem, ze znajde kiedys faceta ktory pokocha mnie (tak jak teraz robil to olek) ale to juz nie bedzie 'szczenieca' milosc tylko taka...do konca zycia....ale troszeczke chce mi sie plakac ze to juz koniec:) ale ja wiem ze bedzie dobrze, teraz juz w to potrafie uwierzyc, nie bede juz plakala z tego powodu ze jestem sama bo dobrze wiem ze przede mna dlugie zycie, i chce sobie z tym radzic tak jak powinni wszyscy...


przebudziłem się...
patrzę...księga, splamiona snem
otwieram, piszę coś...
niszczę świadomości atramentem
kolejne strony, białe,
na czarno maluję
nieświadomy jeszcze...
szepnął ktoś... o życiu
-kim jesteś -pytam- ty któryś śmiał oceniać je!?
**************************************
To był On
a kartka ostatnia...

                                                                     (wiersz nie zostal napisany przezemnie-dziekuje)

04 marca 2005   Komentarze (4)

wracam juzzz

sorry ze tak dlugo nie pisalam, teraz tez nie bede pisala bo mi sie nie chce (ale mysle ze wieczorkiem cos tu bazgrne). wiec zlozylo sie wiele spraw. mialam wira, bylam chora.....ale teraz n szczescie i ja jestem zdrowa i komp. juz w pon (chyba) ide do szkolki. :). pozdrowionka dla calej mojej klasy i klasy 6b:))))

03 marca 2005   Komentarze (3)

Bez tytułu

wrocilam ze szkoly...mialam isc do magdy ale okazalo sie ze nie moge bo pies jeszcze nie potrafi sam zostawac w domu....mialysmy robic palme ale niestety, nic z tego....siedze i slucham muzyki, chce mi sie plakac, nie wiem czemu.....magda co do twojego komenta to...ciebie taka milosc (moze nie idealna ale wspaniala) spotkala....mnie tez, ale ciebie rowniez.....a reszta.....napisze o 19. I. LOVE OH <3

25 lutego 2005   Komentarze (5)

Bez tytułu

:( nie mam pojecia czemu tak zaczynam tą note. może dlatego że...slucham takiej muzyczki z ,,m jak miłość" i mysle...mysle o wszystkim, o tym co bylo zle i o tym co bylo dobre, o zyciu, o serialowych bohaterach, o szkole, o olku, o dzisiejszym spotkaniu, o przyszlosci.....mysle o wszystkim o czym sie da i rozsadza mi łeb....nie ze mnie boli, ale to od tych wspomnien, moze nawet od marzen.....chcialabym miec dom...wokol niego piekny ogrod z kwiatami, przed nim biegalby piekny pies.  wraz ze swoimi dziecmi siadalabym przy niedzielnym obiedzie, potem z wnukami, potem z prawnukami.....zylabym jako jeden z najszczesliwszych ludzi, nie potrzebne mi pieniadze. tylko dom nawet w srodku lasu i rodzina jak z bajki (mowie o tej rodzinie jak bede dorosla...)kocham....lubie...kocham, lubie,kocham lubie.....i moge tak pisac ciagle...kocham to co trzeba i lubie to co chce....dzis bylo tak dobrze, ale w pewnej chwili przypomnialo mi sie to co bylo kiedys, co minelo, co na zawsze zostanie w mojej pamieci....kazda chwila spedzona z kazdy, bez wyjatku...i najwazniejsze momenty.....

                            ***

teraz dzien ze szczegolami:rano wstalam o 7 zeby napisac artykul do gazetki szkolnej o JoJo. skonczylam gdzies o 8. w miedzyczasie zjadlam sniadanie, ubralam sie, pocielilam lozko....potem poszlam z cezarem na spacer. potem na przystanek i czekalam na autobus kiedy wreszcie sie zjawil wsiadlam i jechalam do szkoly. przystanek wczesniej wysiadlam zeby pojsc do szkoly na nogach. razem z gunia i meg.kiedy zobaczylysmy nasza wychowawczynie rzucilysmy sie pedem zeby ja dogonic. gunia wywalila sie i spodnie miala uswinione a ja razem z magda zdazylysmy sie juz przywitac zanim ta wstala...potem raem z pania poszlysmy do szkoly. pierwszA lekcja to majca-przerabialisy nowy temat, i cwiczylismy, oraz omawialismy probny test komp. kiedy zadzwonil dzwonek ja....nic nie robilam siedzialam chyba w klasie i sie nudzilam z meg i gunia (poszlysmy po precelka i soczek). potem polak i kartkowka. dostalam 5+ (max :))potem znow przerwa ale tym razem bylo co robic. kamil (znow on) tym razem rzucal sie na wszystkich z kreda. oczywisice najgorsze bylo to ze mialam czarny swetr i dosc dobrze bylo widac usyfione miejsca....potem informa. robilisy cos w exelu.....potem zastepstwo za przyre-infa. gralismy i siedzielismy w necie....potem WDŻ ale pani zwolnila nas na gazetke szkolna. no i cos tam gadalismy :]. potem do domu, ale niezupelnie. to byla akcja. wszyscy wylecieli ze szkoly jakby conajmniej rok szkolyn sie konczyl i bylaby przerwa 5 misieczna. ja wybieglam bo konczylam o 13:20 a autobus mialam 13;33 a razem z glucia,megaja chcialysmy zdazyc. a mamy kawalek do przystanku. gaja musiala jeszcze leciec po badyle na palme a magda musiala isc po jakies kwiatki a ja...po chleb. ale zdazylysmy. jak wrocilam to zjadlam obiad wyszlam z psem i poelcialam do magdy. tam robilysmy tak wiele rzeczy ze nawet nie chce mi sie tego opisywac...a potem wrocilam i na miom biurku zastalam... ,,Małego głoda" ktory spokojnie wypoczywal obok mojej skromnej lampk na biurko....

                        ***

nie wiem co pisac.....nie mam pomysly, juz nie zostalo mi nic oprocz opisywania dnia.....ciagle tylko co sie dzialo...ale co mam innego pisac?juz nic nie moge, nie potrafie opisywac swojego szczescia ani czyjegos...przypominaja mi sie wszystkie filmy ,,Selena" ,,28dni" ,,Kocha nie kocha" ,,Powiedz TAk" ,,Randka z ksieciem" ,,pretty women" prawie kazdy z tych filmow opowiada o milosci......selena- pewna dziewczyna juz jako malutka dziewczynka robi kariere piosenkarki, potem staje sie prawdziwa wokalistka, ale konczy sie tak ze umiera....zabia ją jej wspolniczka, a po niej zostaje jedyny slad-roza........28 dni-opowiada o dziewczynie (doroslej) ktora siega po uzywki, itp. pewnego dnia trafia na odwyk, jej najlepsza przyjaciolka (duzo mlodsza od niej) podcina sobie zyly i ginie....kocha nie kocha-dziewczyna ktora szaleje na punkcie pewnego faceta, ze az ktoregos dnia trafia do psychiatryka, tam zostawia po sobie piekny 'portret' tego faceta zrobiony z...lekarstw ktore powinna zazywac....powiedz tak- poprostu-o dziewczynie ktora zakochuje sie w nieodpowiednim facecie...ranka z ksieciem-juz opisywalam-milosc przez internet....prretty women - chyba kazdt ogladal-jest prostytutka i przez przypadek trafia do faeta ktory naprawde ja pokochal i ktorego pokochala ona.....

                    ***

czemu taka milosc jest tylko w filmach....?

24 lutego 2005   Komentarze (5)

incydent!

dzisiejszy dzien zaczal sie probnym (comiesiecznym)testem kompetencji. poszedl mi pewnie do dupy bo byl trudny jak choleraaaa!!!na dodatek potem odrazu 10 min po tescie kartkowka z anglika....dostalam -3 jest sie czym chwalic :]a potem?hmm....potem rela. no bylo ostro nie chce mi sie opisywac szczegolow:).potem muza-nudy:],a potem polak i 2-godzinne wypracxowanie. bylo fajnie nawet. napisalam o wszystkich kataklizmch naraz: o powodzi, o trzesieniu ziemi, o huraganie i o pozarze. w sumie wyedl z tego tak tekst raz smieszny a raz przygnebiajavy.miedzy tymi lekcjami byla 20 minutowa przerwa, i wtedy mi sie oberwalo, od calej zgraji klasy 6b. kamil napisal karteczke ,,Makowski chodzi z Aśką" i tak chodzil przez korytarz z kartka w gorze a do niego dolaczyli oczywisice inni ktorzy wykrzykiwali te slowa..poprostu to byl koszmar. Ta przerwe spedzilam razem z siki, poli i czasem dochodzila gaja. A takto byli jeszcze:greblus,maciek k,janek, tymek,darek,kamil,itp. No zabawa byla niezla ale w pewnym momencie zagotowalo we mnie i myslalam ze nie wyrzymam (po powrocie do domu probowalam dodzwonic sie do olka zeby wyjasnic ten incydent ale nie udalo mi sie poniewaz abonent byl czasowo niedostepny, tak nawiasem to nie bylo go w szkole) potem domek. na dole w szatni w oczekiwaniu na pati kamil wreczyl mi swoje pele mele zebym sie wpisala. a macius na pozegnianie powiedzial ,,Pa indianinie (czy cos w ym rodzaju)"i w ten sposob sie pozegnalismy. potem poszlam z pati na przystanek i dojechalam do domciu. tak wygladal moj znakomity dzien :) pozdroffka dla tych z ktorymi spedzilam przerwe (ta najdluzsza) :*** i oczywiscie dodatkowo dla olka :*

23 lutego 2005   Komentarze (5)

Bez tytułu

Dzisiejszy dzien minal mi...w sumie nie wiem sama jak. bylo i dobrze i zle...rano wstalam ubralam sie no i poszlam do szkoly. pierwsza lekcja to rela. robilismy jakies cwiczonko i aga zapytala ksiedza czy mozna olowkiem a ten jej powiedzial ze jesli nie stac ja na dlugopis to oczywisixce ze moze.....a ta z wkurzeniem wziela w dlon dlugopis i tempem predkosci swiatla zaczela poprawiac dlugopisem. kiedy juz to zrobila ksiadz kazal nam jej zaklaskac za to ze wziela dlugopis do reki...:]potem anglik, lubilam ten przedmiot, no moze dalej lubie ale sa coraztrudniejsze rzeczy, dzisiaj bylo jakies dyktando nie na ocene ale.....potem majca. uczylismy sie o liczbach dodatnich i ujemnych. i na zadanko mamy 5 stron. ciekawie sie zapowiada....ekh...potem polak, oj czego my na nim nie robilismy....najpierw spiewalismy naszej kochanej wychowawczyni chyba ze sto piosenek, a potem obmawialismy teamty ktore powinnismy na lekcjach polskiego :D :). potem 3 wfy. ojej to to byl koszmar......na kazdym wfie gralismy w unihoka podczas tego wiele sie wydarzylo...poklocilam sie z anka i siki, z siki sie juz pogodzilam ale z anka moze byc problem, i to duzy problem....potem domek. a potem poszlam do meg. najpierw puscilysmy na fula muze i zaczelysmy tanczyc jak powalone i skakac i wogole sie wyglupiac. potem przyszedl damian, nie bede pisala co wyszlo z tego 'towarzyskiego spotkania' ale w kazdym razie potem aga nie wiem....chyba sie obrazila i poszla do domu a ja z meg i damianem zostalismy. i ngle damian z kurtki wyciagnal snaki i zaczelismy je robic. snaki robi sie na oleju wiec jak olej to  magda zaczela sobie wymyslac rozne rzeczy i wrzucala do tego wrzacego oleju np papryke albo troszeczke wody pokapala.....bardzo madre :D :). a potem puscila damianowi taka kasete jak byli malutcy i bawili sie przed blokiem....:)

Dzisiejszy dzien wiele pokazal i wiele nauczyl....mysle ze kilka sytuacji z dzisiejszego dnia na dlugo pozostanie w mojej pamieci i w moim serduszku....

a teraz pozdroffka dla osob bliskich mi i osob z ktorymi dzisiaj sie dobrze bawilam:

golus- oj golus jestes super facetem....bardzo mocne caluchy...:*

siki- choc z toba hm....poklocilam sie dzisiaj to i tak jestes moja przyjaciolka :)

gaja-podejrzewam ze teraz czesto do ciebie beda ladowaly  pozdro bo to z toba spedzam chyba najwiecej czasu w szkole-przeciez z toba siedze w lawce:) ale w kazdym razie...pozdro:)

glucia- ale jaja byly dzisiaj, ale jestes col :)

damian- damian, choc jestes uparty...a juz niewazne jestes fajny koles :)

gunia-...pozdro....

meg- :)

poli-hehe. caluski moja najlepsza psyjacioleczko:)

olek-i love you

....

22 lutego 2005   Komentarze (4)

Bez tytułu

wczoraj nie napisalam noty bo bylam na nartach i wrocilam na 19;30 a w pol godziny bym nie zdazyla....w sumie o wczorajszym dniu nie ma co pisac oprocz tego ze mialam sie nauczyc wiersza i zaplanowalam sobie ze bede sie uczyla w drodze do gorki i z powrotem (bez korkow jazda powinna zajac 1 godzine)ale najpierw jakos mi sie tak nie chcialo a w drodze powrotnej usypialam w aucie bo po 1 auto jechalo 10km/godzine po 2 bylo ciemno a po 3 bylam W-Y-K-O-N-C-z-O-N-A!!! (ale rodzice planuja nastepny wyjazd na gorke ktora ma 2 km :D)no i najwazniejsza rzecz ktora wczoraj sie stala-SIORA SCIAGNELA TAKIEGO WIRUSA jak ostatnio albo nawet gorszego i komp moze mi sie w kazdej chwili wylaczyc (tacie sie wylaczal caly czas)a jak siedze na gg to pokazuje mi sie jakis komunikat i nie moge go wylaczyc przez caly czas dopoki siedze na gg bo jak go wylacze to gg mi sie wylacza...supcio no nie?!

a dzisiaj....a dzisiaj byl sprawdzian nie wiem jak mi poszlo...hehe, ale w kzdym razie sie uczylam....

a przed chwila sie poplulam bo siora powiedziala jakies glupstwo i cala PePsi wyladowala na moich spodniach :]!!!

jak wrocilam ze szkolki to bylam z gunia na sacerku chodzilysmy tak przez 50 min, tam i z powrotem :))))

i juz dzisiaj nie mam co pisac, ale jesli bym dlugo nie pisala i by mnie dlugo na gg nie bylo to wybaczcie mi ale mam wira i komp w kazdej chwili moze isc do 'naprawy'...hehe :* pozdroffka

21 lutego 2005   Komentarze (3)

,,Randka z ksieciem"

Randka z ksieciem (Meet prince charming)

Film fabularny, 95 min, USA/1999
Reżyseria: Brett Parker
Występują: Tia Carrere, David Charvet, Nia Vardalos

Humorystyczne spojrzenie na dzisiejsze związki. Dwoje, nie znoszących się na co dzień sąsiadów, nie wiedząc o tym, zaczyna ze sobą korespondować przez pocztę e-mailową. Młoda, piękna i ambitna Samantha (Tia Carrere) niedawno zerwała z niewiernym chłopakiem. Zraniona i upokorzona nie ma najmniejszej ochoty na nowy związek. W swoim mieszkaniu urządza głośne imprezy i świetnie bawi się z przyjaciółmi. Hałasów tych nie może znieść jej samotny sąsiad Jack (David Charvet). Wciąż stuka w ściany Samanthy. Dziewczyna odwdzięcza mu się w niewyszukany sposób. Pewnego dnia Samantha wchodzi do internetu na stronę dla samotnych i rozpoczyna rozmowę z sympatycznym nieznajomym. Czeka ją wielka niespodzianka.. Pytanie tylko czy miła?
 
Wlasnie przed chwila skonczylam ogladac tez film. Byl dzis na Polsacie...i moge odpowiedziec wam na to pytanie....spotka ja bardzoo mila niespodzianka...okarze sie ze ten facet z internetu to wlasnie ten sasiad ktorego ona nienawidzi i ktoremu jej pies zawsze sika na gazete....tak...to bylo piekne, ocZywisice na poczatku nie wierzyli w to ale potem....on robil dla niej wsyztsko.....zakochali sie w sobie i byli razem- tak wlasnie ci ludzie ktorzy tak sie nienawidzili....:)
I tak myslalam ze i ja bym tak chciala, to bylo tak piekne, w pewnym momencie kiedy szli przez park zlapali sie za rece i akurat kamera tak wylapala ten moment....wiecie jak wtedy chcialo mi sie plakac? nie wiem czemu, tak poprostu.....A ten gostek ktory grał Jacka byl taki sliczny, gdybym tylko umiala wstawiac zdjecia na bloga........
 
*nastepna note napiszem po 19*
19 lutego 2005   Komentarze (8)

Bez tytułu

...siedze i slucham Krzysztofa Kiljansiego i Kayah-Procz ciebie nic...i...chce mi sie plakac...tesknie za olkiem łeeeee... ;( ;( ;(

dzisziejszy dzien minal...jak wiekszosc dosc ciekawie. Rano pojechalam autobusem 7;12. Mieslismy taki plan z damianem meg siki i gunia. No tak co mielismy robic jak przyjechalismy?wyszlismy przez 'schola' i rzucalismy sie sniegiem...ekhh bylo spoko, potem doszedl macius i zabawa byla jeszcze lepsza, ale niestety kiedy zblizyli sie chlopacy z mojej klasy postanowilismy odrazu pojsc w bezpieczne miejsce-do szkoly!!!Potem lekcje...pierwsza majca i przy tym sprawdzian, bylo fajnie nawet i wydaje mi sie ze byl prosty, niestety niw moglam poradzic sobie z jednym zadaniem tak wiec cicho probowalam dowiedziec sie czegos od siki, ale niestety byla taka cisza i nawet jak szepnela brzmialo to jakby ktos wrzasnal tak wiec pani nas rozszadzila, ale z zadaniem sobie poradzilam :)potem anglik....zglosilam np bo  niwe umialabym odpowiedziec jakby mnie zapytala, ale potem zapytala mnie z zadanka i dostalam 4 chyba :) potem lekcja wychowawcza i...w sumie gadalismy robieralismy choinke(ekh..bez kom.) potem polak i pytania na 6, ja odpowiedzialam na 2 i dostalam plusa :]....ppotem przyra....odkad pani ustalila regulamin lekcji jest o wiele lepiej...zapytala mnie dzisiaj i dostalam czworeczke :) no i jestem z siebie zadowolona bo ani troche sie nie uczylam. potem byla 20 minutowa przerwa, oj tam to sie dzialo.....wyszlam znowu przed szkole a am byli: AMciek K, macius, kamil, olusss no i to wszystko. a ja wyszlam z meg glucia i gaja i sie zaczelismy rzucac, jedyne co mnie wkurzylo podczas tej zabawy to to ze magda oberwala w ucho i ryczala ( a tak nawiasem to ja oberwalam w polika od macka k.)no ale dobra pominmy to...potem jak ona tak stala i ryczala to ja z glucia gaja i siki chyba poszlysmy na dol i tylko w drzwiach stalysmy ale kamil oczywisice skorzystal z okazji i zaczal we mnie rzucac (chociaz stalam w szkole) i olek tez nie stracil tej szansy-tez rzucil...ale zabawa byla supcciiooo...potem edukacja i omawialismy lektore potem wyszlismy ze szkoly i tym razem tez bylysmy obrzucone. Oczywiscie glownymi ,,obrzucancami" byli olek macius golek i damian....dostalam w leb i to dosc duzo razy.... :] potem wsiadlysmy do autobusiku i pojechalismy do domciu. o 14;30 razem z glucia meg i damianem poszlam do hydro. tam tez dobrze sie bawilismy-oczywiscie obrzucalismy sie kuleczkami :) no a potem wrocilam przemoczona i zmeczona!:) ale o 17 cos zadzwonila magda i zaprosila mnie do siebie no to poszlam i przyszedl jeszcze chris no i takie rozne rzeczy ogladalismy a potem przyszla siora magdy.....troche bylo niemilych slow ale zaluje ze nie powiedzialam wiecej...hehe:) to na tyle. pozdrowionka dla wszystkich z ktorymi dzisiaj sie dobrze bawilam :** i dla ci3bie olek specjalnneee <3

18 lutego 2005   Komentarze (4)

dzionek

Chcieliscie normalna notke to macie:)

Teraz siedze i nuce sobie piosenke- STOK-u ,,Tylko ty kochanie" (slowa do tej piosenki mam w jednej z not)noo..zanim weszlam na kompa...hmm...co ja robilam, duzzoooo. Najpierw razem z siora bawilysmy sie z psem, poszlysmy na moje lozko i zrobilysmy tak ze on nie mogl wyjsc i biegal odemnie do niej i tak na zmiane i nas lizal (kilka razy zdarzylo sie ze wlozyl mi jezyk do buzi...ekh...bez komentarza:))potem hm...siostra stwierdzila ze koniec zabawy bo Cezar walnal sie zebami o taka rurke ktora prawde mowiac podtrzymuje cala konstrukcje mojego lozka...kiedy skonczylysmy zabawe ala znow usiadla do ksiazek a ja biegalam za nia jak debilka i jej dokuczalam. Potem postanowila ze idzie do lazienki bo przy mnie nie moze sie skupic, ale niestety tam tez jej sie nie udalo bo siedzialam pod kiblem i ciagle otwieralam drzwi zeby mogl tam wejsc moj pies. hehe. Pozniej poszla z psem na spacer a ja w tym czasie wzielam sie za zadania. Najpierw odrobilam religie, potem polaka, troche sie nauczylam na majce i polaka a teraz czekam az siora zrobi mi zadanie z anglika:)hehe. no a potem wzielam sie za porzadki....no tak byla godzina 18;50 a mi sie nagle zachcialo sprzatac co za 10 min mialam siadac na kompie. Uwinelam sie dosc szybko bo zrobilam to w...4 minuty!!! wiekszosc rzeczy ktore mialam w szafce powkladalam do pudeleczek i polozylam je na regale :Dtak wiec teraz mam prawie idealnie w szafeczce...ale na zadanie doczekac sie nie moge. siora juz chyba druga godzine siedzi w kiblu i zakuwa....acha zapomnialam wspomniec ze wszesciej musialam ja pytac (ale wlasnie w zamian ma mi zrobic zadanie) a oprocz tego pokazala mi swoje aktualne zdjecie klasowe i wszystko po kolei objasniala mi na nim lacznie z tym kto z kim siedzi w lawce jakie ma przezwiska i jak sie najczesciej ubiera:P:)(widizcie jaka jestem ciekawska...?). Jak zejde z kompa to planuje dalsze sprzatanie na biureczku :]

***

po szkole bylo...hmm...jak to nazwac...to znaczy ogolnie w szkole bylo calkiem spoxik ale po niej jeszcze lepiej!!!jak wyszlismy ze szkoly oczywiscie aly czas obrywalysmy (ja, gaja, glucia, gunia,meg)kulkami od golka i damiana, ale oczywiscie na przystanku i my (dziewczyny) weszlysmy w gre i w ten oto sposob kaazdy napadal na kazdego :).kiedy wsiedlismy do autobusu....ekh....byly jaja. oczywiscie w srodku byli juz: Patryk, Oskar, Chris i Zurek...i zaczela sie jazda...najwazniejsze bylo to ze meg zabrala patrykowi czapke i potem zurek probowal rzucic sie na magde ale niestety nie udalo mu sie to bo ja  (choc byl tlok) zlapalam go za kurtke i jak najmocniej moglam w tej ciesninie kopnelam go w .......jaja! i co? padl na siedzenie z fajnym glosem ,,...o jaaaaaa..."no potem patryk wzial czapke judycie ale zostala odzyskana no ale patrykowi tez trzeba bylo oddac. Kiedy wysiadalismy z autobusiku....zurek szedl przede mna i tak wolno wysiadal ze ja go z deka popchnelam, tak ze nawet lekko sie do rzodu nie przechylil, ale ten bezczelnie nawal mnie....no w kazdym razie brzydko. tak wiec jak wysiedlismy ja zlapalam go znow za kurtke i kazalam mu powtorzyc a ten tak tez zrobil, wiec znow z calej sily kopnelam go w to czule miejsce a ten wsciekly chcial mnie tez gdzies(nie wiem gdzie) kopnac ale niestety nie udalo mu sie i noga trafil w plecak (trzymalam go akurat w rekach) No a ja oczywsicie bylam z siebie dumna....tak wiec dzisiejszy dzionek...minął mi wspaniale :)

17 lutego 2005   Komentarze (5)

Bez tytułu

PAULINA JESTES POPROSTU ZAJEBISTA!!! DZIEKI TOBIE JEST MI LEPIEJ. JESTES WSPANIALA KIEDY TRZEBA TO DA SIE Z TOBA POGADAC NA POWAZNIE A JAK COS TO SIE POPROSTU AZ POLAC ZE SMIECHU!!! JESTES COLLL !!! DZIKEI :***:***:**:)))))) POZDROOOFFFFKKAKAKAKAAA

OLEK A CIEBIE KOCHAAAAMMMM .... !!!:*

16 lutego 2005   Komentarze (2)

dodatek

*sory pomylka, nie nikt MNIE nie interesuje tylko JA nikogo nie interesuje-to tylko sprostowanie...

16 lutego 2005   Komentarze (3)

Bez tytułu

chcialabym jeden dzien-tylko jeden dzien-dla siebie. zebym mogla posiedziec, bez obowiazkow...bym siedziala i myslala, rozmyslala i wogole....wokol mnie jest tylu ludzi a prawie wszyscy mnie oklamuja...nie wiem co pisac.....taki dzien.....nawet nie musze byc sama moge byc i z olkiem ale chcialabym zeby to byl moj jeden najczesliwszy dzien w roku albo nawet w zyciu....mialam wile wspanialych dni:poznanie pauliny, spotkania z olkiem....tak z olkiem....:(, sylwester (to byl dzien pelen...tam to dopiero sie cieszylam), tak wiec bylo wiele takich dni, ale mi jest potrzebny tylko jeden..nawet taki zeby wszyscy z praskiej sie wyniesli i zebym zostala tylko ja-sama, albo z olkiem...wiecie jak bylo by mi dobrze? a czemu? nie widzialabym tylu osob ktorych mam juz dosc...nie jest to zwiazane tylkoz wczorajszym dniem, ogolnie od niedawna ktos zxaczal mi grac na nerwach...i to tak na serio....nie..ja nie potrafie....mam tego dosc....jest tylko kilka osob ktore potrafie mnie pocieszyc a raczej ktore... potrafia mi pomoc a niektorzy nawet chca: siki...olek....maciek g,oski, golus.....teraz tylko wy mi zostaliscie....Poli...ty?nie sory...nie bede tak pisala (tak jednej osoby) bo to jest hamskie w kazdym razie......nie wiem co sie zmienilo (moze wiem ale staram sie zapomniec),moze nie z twojej strony, ale z mojej strony na pewno- nie ze cie nie lubie- bo akurat co to to bardzo cie lubie ale....tak jest jedno ale, a co do reszty to o kim mam pisac?....juz nikt mnie nie interesuje*...

do magdy: Pamietasz jak prosilas mnie o przyjazn? Nie mysl ze to ma jakis zwiazek z wczorajszym dniem- bo nie ma- poprostu....nie zgadzam sie, w sumie mialam ci to juz powiedziec dawno temu ale....tak sie zlozylo, juz nie potrafie i nie chce...poprostu to jest zbyt proste zebym musiala tlumaczyc..nie chce....NIE MOGE....dzieki ale....to juz jest w przeszlosci, zbyt duzo zlego w moim kierunku zrobilas zebym teraz potrafila pogodzic sie z twoi charakterem....Nie....

***

od...hmmm, nie od wczorajszego dnia ale juz od poniedzialku jestem dobita...chyba..zaczelo sie to od momentu kiedy okazalo sie ze nie dostalam walentynki...potem nastepny dzien-wtorek- nie nie moge... ;( to juz wogole byl dzien..... ,,skupiajac sie nad snem, nad mysla mą wyobrazam sobie iz to tylko sen....piekny sen, bedacy koszmarem...jednak wchodzi w gre zycie....stresujace zycie..."no co? dzien jak dzien....przeciez nic sie nie stalo.....

***

powoli zaczynam tracic najblizszych znajomych a czemu? bo teraz ukazuja sie problemy z przed lat....aga, gaja, damian...........(...wielokrropkowy wielokropek) nie mam co pisac....

***

podsumowanie:olek nie ma komorki-jestem dobita, to co sie wydarzylo, stracilam tyle bliskich osob-jestem dobita! i....to wszystko...chce serdecznie pozdrowic:oczywiscie mojego kochanego Olka, (juz nie kochanych ale ich bardzo lubie) oskiego, golusia, damiana, sikii, poli,...ancyk...,....gunia...,greblus,kislu,glucia,gaja....i to na tyle....na dzis wystarczy...

MIŁOŚĆ:

"Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi."

S. Wyszyński

PRZYJAŹŃ I NIENAWIŚĆ:

"Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć: 'Jestem w więzieniu w Meksyku', a on na to odpowie: 'Nic się nie martw, zaraz tam będę'."

SZCĘŚĆIE I CIERPIENIE:

"Jeśli ktoś zada Ci cierpienie, wiedz, że najlepszą zemstą jest przebaczenie."


 

16 lutego 2005   Komentarze (2)

...

Pamietam jak dziś (ktorys kwiecien) (24.11)
ta data w moim sercu przenigdy nie zaśnie.
Rozmawiając z Tobą myślałam, że to sen
teraz jesteś mi potrzebny do przetrwania jak tlen.
Wiem, że to na Ciebie czekałam całe życie
nikogo wspanialszego nie znajde w żadnym micie.
Dziekuje za wszystkie spędzone razem chwile
przepraszam za wszelkie krzywdy jakie wyrządziłam.
Mam nadzieje, że może kiedyś zapomnisz o tym
a w pamięci Twej zostaną tylko jedynie wzloty.
Chciałabym być jedynie z Tobą, reszta nie ma
znaczenia
oddałabym za Ciebie życie bez zastanowienia.

 Oddaje Ci ma dusze a z nią miłośc bez granic
będę Cis na zawsze kochać i nie zmienie zdania za
nic.
To uczucie we mnie płonie i nigdy nie przestanie
Na zawsze w moim sercu - TYLKO TY KOCHANIE...


Kiedy jesteś przy mnie niczego mi nie trzeba
mam wrażenie że trafiłam do 7 nieba.
Bo tylko dzieki Tobie naprawde chcę żyć
zapomnieć o problemach w euforie się wbić.
To obłęd sercowy bez porównania z niczym
kiedy jestes przy mnie nic innego sie nie liczy.
Pragne tylko jednego, by na zawsze tak zostało
aby wszystko się udało.
To jedyne me marzenie oddałabym co mam za jego
spełnienie
niech raz po mojej stronie stanie przeznaczenie.

 Oddaje Ci ma dusze a z nią miłośc bez granic
będę Cis na zawsze kochać i nie zmienie zdania za
nic.
To uczucie we mnie płonie i nigdy nie przestanie
Na zawsze w moim sercu - TYLKO TY KOCHANIE...


Za kazdym razem gdy się spotykamy
mam wrażenie że me życie jest usłane różami.
Lecz kiedy przychodzi pora rozstania
pojawia się ciemność co piekno pochłania.
Cały czar pryska, lepszy świat znika
barwa szarości przez wszystko przenika.
Czuje wielką pustkę, gdy Cie przy mnie nie ma
to nie są złudzenia ani żadna ściema.
Tak zawsze się dzieje bo działasz jak narkotyk
jak najwspanialszt w świecie środek złoty.
Jedyne lekarstwo na wszystkie cierpienia
kiedy jestes przy mnie świat na lepsze sie
zmienia.
Tylko do Ciebie należy moje serce
chciałabym być Twym dżinem, lecz nie zmieszcze
się w butelce.
Miłość uskrzydla, uczy latać, za Tobą pójde w
ogień lub na koniec świata.

 Oddaje Ci ma dusze a z nią miłośc bez granic
będę Cis na zawsze kochać i nie zmienie zdania za
nic.
To uczucie we mnie płonie i nigdy nie przestanie
Na zawsze w moim sercu - TYLKO TY KOCHANIE...

16 lutego 2005   Komentarze (5)

Bez tytułu

...ojej... jaka ja glupia jestem....wyobrazam sobie Bog wie co a przeciez magda z kamilem dalej chodza...a ja kurde nie wiem....obudzilam sie przed chwila bo sie zmeczylam i snilo mi sie ze magda z kamilem zerwala-dobre nie? no wiem, ale na szczescie wszystko sie uklada..uff

NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NIE POTRAFIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!TO JEST DO DUPY! PO CO SOBIE WMAWIAM TAKIE GOWNO SKORO WIEM ZE TO NIEPRAWDA!!!!!!CZEMU?ODPOWIEM CZEMU....BO GDYBYM SOBIE TEGO NIE MOWILA SIEDZIALABYM ZALAMANA PATRZYLA W JEDEN PUKT MYSLALA O TYM JAK BOLI MNIE BRZUCH Z NERWOW I JAK MI SIE ZE ZLOSCI RECE POCA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!A DUPA! NIE MYSLCIE SE....NIGDY.....NIGDYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

no co moja wina ze tak sie....no nie wiem....nie moge juz tego slyszec chce zatkac uszy i slyszec tylko przyjemne slowa! tego mam juz dosyc! to wszystko jest popiepszone!!!!!!!!!!!!dobra koniec. jest mi zle-fakt ale mam dosc pisania o tym.....Kamil....biedny jestes...nie martw sie...wszystko sie ulozy.....

***

koncze ten temat (chyba) raz na zawsze! acha! AGA ty mnie zle zrozumialas tak jak i damian i wiekszosc! nie mozesz zrozumiec o co mi chodzi?to apytaj to odrazu ci wytlumacze a nie ciagnij tego. oki?umowmy sie tak na przyszlosc....

***

paulina....ty zawsze umiesz postawic na nogi :) Olus kocham cie...:*..........siki dziekiiiiii ;)

15 lutego 2005   Komentarze (5)

...

Siedze i rycze...chociaz nie powinnam...to nie moja sprawa, ale....ja nie potrafie...teraz....nienawidze cie bardziej niz kiedys anke, wyobrazasz to sobie?Nie dlatego ze stracilam age...damiana...nie chociaz tez powinnam....rycze o to co zrobilas..zostawilas go chociaz on kiedys tak wiele dla ciebie znaczyl...ok...moglas zerwac ale...czemu mu tego nie wytlumaczylas. Sama napisalas mu w liscie ze jest takim super facetem...a teraz? Jeszcze wczoraj napisalas mu walentynke a teraz okazuje sie ze ty wcale go nie kochalas-znowu zrobilas to samo...ja ci zaufalam, a przede wszystkim on ci zaufal...zawiodlas go...nawet nie potrafisz pogadac...po tym wszystkim....i o co ty dzisiaj ryczalas?to on powinien, chociaz i tak chodzil dobity...;( nie wiem jak skomentuje to aga i jak skomentujesz to ty, ale wiem ze oprocz dwuch wspanialych osob-damiana i agi stracilam tez ciebie.....juz ci nie zaufam, juz nie bedzie tak jak kiedys. moze to sie wyda glupie ale...pomysl z listem bym IDIOTYCZNY!!!nie wierze, poprostu nie wierze...

Chce podziekowac i pozdrowic kilka osobek...:

Siki-dzieki! dzieki i ty dobrze wiesz za co....dzieki :/

Kamil-co mam pisac?...zal mi ciebie i ty wiesz o tym....ale wiedz jeszcze o czyms...jak bedzie ci zle mozesz przyjsc do mnie to pogadamy..trzymaj sie, na pewno sobie kogos znajdziesz....

Poli-jestes....dobrze ze jestes.... :(

Ancyk-chyba po raz pierwzy od dluzszego czasu moge ci podziekowac......

Olek- Kocham cie:* dzieki za rozmowe :)

Oski-pozdrowionkaa...

Aga-...co? nic...pozdroffka i dzieki ze mnie tolerujesz...na serio dzieki...wielkie dzieki!

Patryk-pozdrowionka

Glucia- :)

Damian-muszem z toba pogadac, ale jestes spoko gosciu!;)

Maciek K. i Maciek G.-jestescie supcio:)))

Golus i Chris-za fajnie spedzone lekcje np, angielski.... :)

No i.....mysle ze to tyle......

15 lutego 2005   Komentarze (5)

...:(

Koniec z walentynkami, juz NIC o  nich nie chce slyszec..... !!!:( Co po chwile siora wchodzi do domu to albo z rozyczka czerwona jak krew albo rozowa jak rabarbar, albo nawet z kubkiem i....perfumami z dobrej firmy :(, a ja? ja nawet...no nic...okazalo sie ze nawet na tate nie moglam liczyc, tez mi nic nie dal ;(....i co? i dzien stracony- kolejny dzien.....ale juz dosc....niedlugo ta KATASTROFA sie konczy i zapomne, musze zapomniec.....

A teraz? chcialabym o czyms przyjemniejszym ale nie mam o czym......Moze poprostu podroffka i podziekowania :):

Oski-Oskar poprostu....napisalbym cos ale....nie wiem czy powinnam wiec napiszem co inego. Jestes poprostu...coll, i coc kiedys sie klocilismy....jestes miom NAJlepszym przyjacielem!!!

Patryk-a zaczyna mi sie fajnie z toba gadac :)

Poli-a ty dobrze wiesz za co <przytul>

damiana-a tak poprostu :P

Meg- w sumie tez to samo :))

Gunia-hehe mam za co? no sama powiedz...

i...to wszystko...acha!

i dla wszystkich ktorym udalo sie spedzic ten popiepszony dzien!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

14 lutego 2005   Komentarze (4)
< 1 2 ... 11 12 13 14 15 ... 20 21 >
A$ka | Blogi