dzionek dzisiejszy
Jestem...nie ma nikogo w domu wiec moge cos naskrobac. Po 14 wrocilam ze szkoly. Czemu? Powinnam wrocic po 12, ale tak sie glupio zlozylo ze poszlam na dodatkowa majce-od poczatku :D
Rano wstalam, przygotowalam sie do szkoly i wyszlam z psem na krotki spacerek. Kiedy wrocilam zaczekalam 20 min i poszlam na przystanek. Tam spotkalam magde i sobie cos tam pogadalysmy. Kiedy przyjechal bus ja wsiadlam razem z meg golusiem i damianem. Kiedy wysiedlismy byla jazda. Damian na caly 'regulator' wrzeszczal: ,,Tu po mojej prawej stronie idzie rondel-zobaczcie" (chodzilo o mnie) ludzie pzechodzacy obok gapili sie na nas jak na debili, nawet jedna baba stanela i zaczela sie gapic jak wryta...hehe. niezly obciach. Potem poszlismy do szatni przbralismy sie i wyszlismy. Pod klasa nie siedzialam zbyt dlugo bo kiedy przyszla nasza wych. pobieglysmy za nia zeby zameczac ja pytaniami roznego rodzaju.Kiedy zadzwonil dzwonek (przez pogawedke z pania deczko spoznilysmy sie na lekcje, ale klasa nas usprwiedliwila) weszlysmy potem do klasy i zaczela sie przyroda. Pani cos tam sobie pogadala, przedstwili prace w grupach i....nagle zostalo nam 5 minut do konca lekcji, tak wiec dala nam zadanie i lekcja sie skonczyla. Na nastepna lekcje mielismy przeniesc sie do innej sali, a poniewaz ja chcialam pogadac z siki zostalam chwile w klasie. Niestety..pech chcial ze bylysmy ostatnie i pani kazala nam zwinac mape, i jeszcze mowila cos tam o naszej klasie. Zostalo nam zaledwie 3 minuty a musialysmy tyle jeszcze zrobic....Kiedy skonczylam zwijac siki wyszla na korytarz i krzyknela : ,,Aska Pani Marta stoi na korytarzy" tak wiec poszlysmy z nia pogadac. Bylo doslownie to samo zatrzymala nas ( :) ) i prawie sie spoznilysmy na histe, ale nie! Pan jeszcze nie otworzyl klasy. Weszlismy napisalismy wymagania i byla kartkowka. Ja nie pisalam-bylam zwolniona bo przez tydzien nie bylo mnie w szkole. Jak skonczyli pisac pan powiedzial ze reszte lekcji (jakies 5 minut) mamy dla siebie.potem przerwa sniadaniowa wiec za bardzo nie wyszlismy, ale po kilku minutach pan nas wypuscil i mielismuy spokoj. Az do nastepnej lekcji-majca. Prze pierwsze 10 minut nik nie mogl znalezc klucza. dlatego stalismy na korytarzu a pani zdeczka sie denerwowala. Potem jak weszliasmy, pani dala nam przyklady na tablicy i mielismy je rozwiazywac. Juz bylam wolana do jednego kiedy pani przypomniala sobie ze nie bylo mnie dlugo i nie znam tematu(dobrze ze nie zapytala bo nic nie umialam ;). Potem przerwa.....ojoj...chyba najgorsza przerwa dzisiejszego dnia- nie no na pewno najgorsza....Spedzilam ja z siki. , ale przede wsyzstkim chcialam pogadac z olkiem, jednak ktokolwiek go wolal on nie przychodzil. Ale w pewnym momencie kislu ruszyl swoj szankowny tylek i poszedl go zawolac-przysedzl. Powiedzialam mu wsyzstko co chcialam....niewazne co bylo dalej- moge wam napisac tyle ze.....rozmowe dokonczymy jutro.Po tej rozmowie nogi mialam jak z waty.....Potem podszedl do mnie greblus i zaczal cos piepszyc o gg hehe dobre to bylo tak mi sie chcialo lac ze hej :) Potem polak. Bylo dosc ciekawie :) ale w sumie nie ma co pisac orocz tego ze mamy zadanie :P.
***
Po lekcji polskiego razem z doris gaja i golkiem postanowilismy ze pojdziemy (w oczekiwaniu na majce) do babci gajki. Mieszka dosc niedalego, ale dojscie tam zajelo na jakies....30 minut. Po 1 bo gaja sie wywrocila (a raczej golek rzucil sie na dore a ta upadla na gaje) po 2 poszlismy jeszcze do pasmantrii a po 3 golek z dora rzucali sie sniezkami. Kiedy doszlismy golek zaczal lac z babci gai. Zaczal cos gadac o tym ze ,,jabcy" i jakies inne. Potem poszlismy do 'bylego' pokoju gai i ...w sumie na poczatku golek czul sie 'skrepowany' (nie dziwie sie bo 3 babki i on sam...) my ogladalysmy zdjecia a on na tablicy przyczepial pinezki (stworzyl jakiegos ludka) Potem babcia gajki zrobila nalesniki.pycchaaa, i podala herbate. Niestety golusiowi nie udalo sie jej wypic poniewaz zaczelam bawic sie takim skoczkiem (sa takie w chipsach) i wpadl mu do herbaty <hahaha> ale mialysmy ubaw jak herbata rozlala sie po calym biurku. Potem razem z gajcykiem weszlam na gore (ma lozko pietrowe) i z tamtad zaczelysmy rzucac w golka poduchami. Jeszcze przed tym wyciagalismy przerozne zabawki gajcyka z dziecinstwa i nimi sie bawilismy. po zabawie poduchami kazdy cos wzial i tym sie zajal. Niestey nadszedl czas powrotu do szkoly na dodatkowa majce. Jeszcze przed tym golek zobaczyl babcie gajcyka w samych majtkach, mial taki polew ze omalo co, nie rozbujal towarzycha :D Kiedy ledwo doszlismy do szkoly na czas ja razem z golusiem i gaja usiadlam przy jednym stoliku. Niestety szybko musielismy sie rozstac bo pani dala mi jakis test do pisania ktory oni juz napisali. Ale potem wrocilam i prawie znow bylismy w komplecie. camu prawie? tym razem gaja musiala cos napisac. Wiec zostalam sama z golkiem (pominmy fakt ze na lekcjach byly tylko 4 osoby razem z nami). On tez pisal jakis tez i ja tez ale pani powiedziala ze przy takim tescie mozemy siedziec razem. Fajnie bylo. Golek zrobil a mnie zadanie jedno, a reszte mi wytlumaczyl :D. A potem poszlismy pedem na przystanek bo do autobusu tylko 3 minut. Ale zdazylismy. Gajcyk poszedl do 'domu' a ja z golusiem pojechalam do domciu. po drodze gadalismy sobie :D. A potem domek.
***
i teraz siedze pisze ta note, popijam wode, jem orzechy, i patrze na moja piekna "bransoletke" z tasmy klejacej :D.
***
na teraz to wzzystko. Serdeczne pozdrowienia dla:
Szczegolnie:
Golusia
Potem: Gajcyka, Olka, Kamila, Greblusi, Siki, Meg, Damiana, Chrisa, Oskiego....:)