• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

[ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004

Archiwum 07 marca 2005

dzionek dzisiejszy

Jestem...nie ma nikogo w domu wiec moge cos naskrobac. Po 14 wrocilam ze szkoly. Czemu? Powinnam wrocic po 12, ale tak sie glupio zlozylo ze poszlam na dodatkowa majce-od poczatku :D

Rano wstalam, przygotowalam sie do szkoly i wyszlam z psem na krotki spacerek. Kiedy wrocilam zaczekalam 20 min i poszlam na przystanek. Tam spotkalam magde i sobie cos tam pogadalysmy. Kiedy przyjechal bus ja wsiadlam razem z meg golusiem i damianem. Kiedy wysiedlismy byla jazda. Damian na caly 'regulator' wrzeszczal: ,,Tu po mojej prawej stronie idzie rondel-zobaczcie" (chodzilo o mnie) ludzie pzechodzacy obok gapili sie na nas jak na debili, nawet jedna baba stanela i zaczela sie gapic jak wryta...hehe. niezly obciach. Potem poszlismy do szatni przbralismy sie i wyszlismy. Pod klasa nie siedzialam zbyt dlugo bo kiedy przyszla nasza wych. pobieglysmy za nia zeby zameczac ja pytaniami roznego rodzaju.Kiedy zadzwonil dzwonek (przez pogawedke z pania deczko spoznilysmy sie na lekcje, ale klasa nas usprwiedliwila) weszlysmy potem do klasy i zaczela sie przyroda. Pani cos tam sobie pogadala, przedstwili prace w grupach i....nagle zostalo nam 5 minut do konca lekcji, tak wiec dala nam zadanie i lekcja sie skonczyla. Na nastepna lekcje mielismy przeniesc sie do innej sali, a poniewaz ja chcialam pogadac z siki zostalam chwile w klasie. Niestety..pech chcial ze bylysmy ostatnie i pani kazala nam zwinac mape, i jeszcze mowila cos tam o naszej klasie. Zostalo nam zaledwie 3 minuty a musialysmy tyle jeszcze zrobic....Kiedy skonczylam zwijac siki wyszla na korytarz i krzyknela : ,,Aska Pani Marta stoi na korytarzy" tak wiec poszlysmy z nia pogadac. Bylo doslownie to samo zatrzymala nas ( :) ) i prawie sie spoznilysmy na histe, ale nie! Pan jeszcze nie otworzyl klasy. Weszlismy napisalismy wymagania i byla kartkowka. Ja nie pisalam-bylam zwolniona bo przez tydzien nie bylo mnie w szkole. Jak skonczyli pisac pan powiedzial ze reszte lekcji (jakies 5 minut) mamy dla siebie.potem przerwa sniadaniowa wiec za bardzo nie wyszlismy, ale po kilku minutach pan nas wypuscil i mielismuy spokoj. Az do nastepnej lekcji-majca. Prze pierwsze 10 minut nik nie mogl znalezc klucza. dlatego stalismy na korytarzu a pani zdeczka sie denerwowala. Potem jak weszliasmy, pani dala nam przyklady na tablicy i mielismy je rozwiazywac. Juz bylam wolana do jednego kiedy pani przypomniala sobie ze nie bylo mnie dlugo i nie znam tematu(dobrze ze nie zapytala bo nic nie umialam ;). Potem przerwa.....ojoj...chyba najgorsza przerwa dzisiejszego dnia- nie no na pewno najgorsza....Spedzilam ja z siki. , ale przede wsyzstkim chcialam pogadac z olkiem, jednak ktokolwiek go wolal on nie przychodzil. Ale w pewnym momencie kislu ruszyl swoj szankowny tylek i poszedl go zawolac-przysedzl. Powiedzialam mu wsyzstko co chcialam....niewazne co bylo dalej- moge wam napisac tyle ze.....rozmowe dokonczymy jutro.Po tej rozmowie nogi mialam jak z waty.....Potem podszedl do mnie greblus i zaczal cos piepszyc o gg hehe dobre to bylo tak mi sie chcialo lac ze hej :) Potem polak. Bylo dosc ciekawie :) ale w sumie nie ma co pisac orocz tego ze mamy zadanie :P.

***

Po lekcji polskiego razem z doris gaja i golkiem postanowilismy ze pojdziemy (w oczekiwaniu na majce) do babci gajki. Mieszka dosc niedalego, ale dojscie tam zajelo na jakies....30 minut. Po 1 bo gaja sie wywrocila (a raczej golek rzucil sie na dore a ta upadla na gaje) po 2 poszlismy jeszcze do pasmantrii  a po 3 golek z dora rzucali sie sniezkami. Kiedy doszlismy golek zaczal lac z babci gai. Zaczal cos gadac o tym ze ,,jabcy" i jakies inne.  Potem poszlismy do 'bylego' pokoju gai i ...w sumie na poczatku golek czul sie 'skrepowany' (nie dziwie sie bo 3 babki i on sam...) my ogladalysmy zdjecia a on na tablicy przyczepial pinezki (stworzyl jakiegos ludka) Potem babcia gajki zrobila nalesniki.pycchaaa, i podala herbate.  Niestety golusiowi nie udalo sie jej wypic poniewaz zaczelam bawic sie takim skoczkiem (sa takie w chipsach) i wpadl mu do herbaty <hahaha> ale mialysmy ubaw jak herbata rozlala sie po calym biurku. Potem razem z gajcykiem weszlam na gore (ma lozko pietrowe) i z tamtad zaczelysmy rzucac w golka poduchami. Jeszcze przed tym wyciagalismy przerozne zabawki gajcyka z dziecinstwa i nimi sie bawilismy. po zabawie poduchami kazdy cos wzial i tym sie zajal. Niestey nadszedl czas powrotu do szkoly na dodatkowa majce. Jeszcze przed tym golek zobaczyl babcie gajcyka w samych majtkach, mial taki polew ze omalo co, nie rozbujal towarzycha :D Kiedy ledwo doszlismy do szkoly na czas ja razem z golusiem i gaja usiadlam przy jednym stoliku. Niestety szybko musielismy sie rozstac bo pani dala mi jakis test do pisania ktory oni juz napisali. Ale potem wrocilam i prawie znow bylismy w komplecie. camu prawie? tym razem gaja musiala cos napisac. Wiec zostalam sama z golkiem (pominmy fakt ze na lekcjach byly tylko 4 osoby razem z nami). On tez pisal jakis tez i ja tez ale pani powiedziala ze przy takim tescie mozemy siedziec razem. Fajnie bylo. Golek zrobil a mnie zadanie jedno, a reszte mi wytlumaczyl :D. A potem poszlismy pedem na przystanek bo do autobusu tylko 3 minut. Ale zdazylismy. Gajcyk poszedl do 'domu' a ja z golusiem pojechalam do domciu. po drodze gadalismy sobie :D. A potem domek.

***

i teraz siedze pisze ta note, popijam wode, jem orzechy, i patrze na moja piekna "bransoletke" z tasmy klejacej :D.

***

na teraz to wzzystko. Serdeczne pozdrowienia dla:

Szczegolnie:

Golusia

Potem: Gajcyka, Olka, Kamila, Greblusi, Siki, Meg, Damiana, Chrisa, Oskiego....:)

07 marca 2005   Komentarze (2)
A$ka | Blogi