Trudno było zauważyć to wcześniej. Nie dawałam z siebie tyle, ile powinnam... Nie pokazywałam, jak bardzo zależy... A któregoś dnia... Któregoś dnia znaleźli się inni... I wtedy nie było NAS... Tych dwóch cząstek, które połączone tworzyły coś zupełnie nowego. Byliśmy sobą. Za każdym razem. I ja o tym po prostu wiem... Wypada podziękować. Za ten rok. Rok, który zmienił tak wiele. Dziś potrafię zauważyć w tym swoją winę. Przepraszam. Bo kiedy wiem, że naprawdę powinnam to zrobić, to jest już za późno... I głupio, kiedy pomyślę, że TA przerwa mogłaby być nasza. Jak kiedyś. Zwykły uśmiech. Ciągle...
Człowiek uczy się na błędach. Podobno. Myślałam, że tamta sytuacja pozwoli TERAZ zachować się inaczej. Nie chcę po raz drugi stracić tej ważnej osoby. Ale wciąż nie wiem co robić, jak pomóc sobie samej... Wiem na pewno jedno - że po raz drugi TAKIEGO błędu popełnić NIE MOGĘ...
Myślałam, że wszystko zostało wyjaśnione, że wreszcie zrozumiał, jak głupio zrobił... Ale ja tylko MYŚLAŁAM. Dziś poznałam kogoś innego. Kogoś, kto potrafi kłamać prosto w oczy i wiarygodnie bronić się przed złem, które na niego zwaliłam... Chrzani. Wszystko po kolei chrzani. BO TAK MU SIĘ ZACHCIAŁO... I ponownie NIENAWIDZĘ...