Bez tytułu
Wyznaczony cel. Teraz wiem, że CHCĘ. Kończę gimnazjum, potem liceum, zdaję maturę i... Wyjeżdżam... Jeszcze 3 lata... I wszystko się zmieni. I - jeśli się uda - będzie tak, jak ma być.
Tak nawiasem... Nie wiedziałam, że zwykłe plany mogą TAK cieszyć...
Patrzę na licea. To nie pasuje, temu znowu czegoś brakuje... W zakładce ''LICEA'' 8 szkół... Które? Mam jeszcze czas... Niewiele. Ale mam. Wybiorę, kiedy będę gotowa. Kiedy na 100 procent pogodzę się z tym, że przede mną ostatni rok w TEJ szkole, z TYMI ludźmi. Czasem ten fakt, tak bardzo cieszy - że tylko rok... Ale są dni, kiedy nie wystarczy to, że poznam nowych ludzi, że codzienie będę przeżywała COŚ innego... WAS nie będzie... I na to nie ma żadnej wymówki... Bo WAS już naprawdę NIE będzie...
Wzięło mnie na słuchanie TATU. Za kilka dni siądę przed komputerem i pomyślę " jaaa, co za idiotka...". Wyśmieje samą siebie. Ale dziś, teraz... Wszystko jest takie inne. I nawet ta muzyka mi się teraz podoba... Tak jakoś... Aż wypadałoby napisać ''żenada''...
Sobota minęła. Zapowiada się ciężki tydzień. Oj, bardzo ciężki. Aż strach pomyśleć o ile złych ocen się wzbogacę... Trudno... JAKOŚ będzie...