tylko przez chwilę pragnęłam czegos innego....
Zakładając tego słonika pomyślałam o tym, jak kiedyś przynosił mi pecha. Ale w końcu pomyślałam, że to tylko kolczyk, i że on nie będzie mną sterował. Wczoraj i dziś spotkało mnie jakieś dziwne szczęście. Wierze, że to zasługa tego malutkiego słonika, ale z drugiej strony... Popełniłam niewybaczalny błąd. Zrobiłam źle i teraz żałuje...
...wtedy myślałam, że to będzie trwało tylko przez chwile. Że on potrzebuje czegoś nowego, a ja kogoś, kto będzie blisko. Choć przez chwile... To było cudowne uczucie, kiedy wreszcie te nasze drogi po roku sie skrzyżowały. Nie przypuszczałam, że akurat z NIM może COŚ być. Dla mnie to był tylko kolega, który w towarzystwie lubi być takim klaunem (?!). I przez kilka dni traktowałam jego i jego zachowanie jako coś...normalnego. Potem wiele zaczęło się zmieniać. Nie wystarczał mi uśmiech... Ja po prostu nagle zachciałam być tak blisko niego. To było uczucie, którego nie da sie opisać... Była też ogólna tęsknota. Za NIM i za tym wszystkim, co mi dawał...
Znalazłam plusy; nie musze starać się, żeby za wszelką cene ładnie wyglądać, nie muszę pół godziny szykować się na spotkanie, właściwie nie musze robić czegokolwiek. Jest minus; W ciągu kilku dni COŚ uświadomiło mi, że nie zależy mi tylko na zwykłej znajomości... Że go brakuje. Ale nie jako kolegi. Tak... tak inaczej...
1 marca tak po prostu wszystko zjebałam.