nawet jeśli to, co było już nie wróci...
... a co z tym, że jednego z nich prawdopodobnie już nigdy nie zobacze? co z tym, że już nigdy nie spędze z nimi 12 marca czy 20 maja? nic. bo tak na prawdę to sie już nie liczy. po prostu, nie spędze i już...
chciałabym TAM wracać. nie tylko teraz- w wakacje. każdego dnia chociaż po dwie, trzy godziny TAM być. lubię patrzeć przez okno na tyle dzieci przechodzących tamtędy, które bezkresnie mogą się śmiać, lubię TAM być bo każda godzina wydaje się prostsza, bo wszystko jest TAM inne... i nie ma tej szarej codzienności. TAM nie...
do wszystkich, którzy kiedyś byli tak ważni. do tych, którzy dziś są ' g d z i e ś t a m '. tylko kilka słów. bo gdybym tylko mogła to za te 26 dni byśmy się nie spotkali. gdybym tylko chciała... bo nie ma znaczenia to, że MNIE nie ma dla WAS... WY jesteście dla MNIE... [pomimo wszystko jestem dość konkretnie ograniczona]. tylko kilkanaście miesięcy. jeśli się postaram to przetrwam. bo nienawidze T E G O, Ż E T A K J E S T. a za trochę znienawidze jeszcze bardziej.
... i boje się. cholernie boje się TEGO dnia, a przy okazji TAK bardzo chcę TAM wrócić...