Bez tytułu
Nie potrafię zapomniec... Potrafię tylko nie pamiętać...
...o tym, jak kiedyś cieszylam sie kazda chwila. Bo te wszystkie momenty poswiecalam jemu, temu, ktory wprowadzil we mnie codzienna radosc. Pomyslalam sobie, ze tak moge zyc. Uznalam, ze czlowiek, ktory potrafi dac tyle szczescia bedzie zawsze; mylilam sie. I o tym, jak bardzo sie mylilam, przekonalam sie niedawno. Myslalam, ze jemu tez zalezy. Mozliwe, ze zalezalo, ale na pewno nie tak dlugo i bardzo jak mi. Bo chyba do tej pory zostalo we mnie cos z niego. Nadal budzac sie patrze tam, gdzie patrzylam wtedy i wciaz pamietam miejsca, w ktorych spedzilam z nim tyle milych chwil... Naprawde nie potrafie zapomniec, chociaz tyle razy probowalam. I wciaz utrzymuje sie przy slowach, ktore kiedys ci napisalam... I jesli TO przeczytasz to... Wiedz, ze to prawda... Najszczersza prawda... Chociaz moze TY juz dawno o nich zapomniales...
...o tym, ze jest czlowiek, ktory jedna wiadomoscia tyle we mnie zmienil. Nie wychodzi mi zapominanie. Wytrzymuje tak juz... No tydzien moze bedzie. I co dalej. Kolejny tydzien, to kolejna góra prób. Tylko, ze wszystkie proby skazane sa na porazke. Nie potrafie NIE myslec o czlowieku, ktory świecił dla mnie kazdego, nawet najokropniejszego dnia. Tęsknie... Po prostu tęsknie :( ... Chyba tylko tyle wystarczy, zebys wiedzial, jak bardzo mnie od siebie uzalezniles i jak bardzo to wszystko bez ciebie TU traci sens...