wspomnienie...PoZoStAłO jedynie OnO...
Kiedy dzis siadlam u babci przy stole, czekajac na obiad mialam w pamieci tamte chwile...Tamten grudzień...Dzien, w ktorym ktos wtedy wazny wysylal smsy i umilał czas pomiedzy kolejnymi posilkami...Wystarczyla jedna wiadomosc, jeden zart, zeby wszystko sie wtedy zmienilo...Zebym tak nagle sama do siebie potrafila sie usmiechnac...Cieszylam sie ze wszystkiego....A przede wszystkim z tego, ze GO wtedy znalam, ze chwile ktore spedzalam z nim byly wyjatkowe...
Kolejny dzien, kolejny film, ktory wywołał takie emocje..Było tak wiele łez...Łez z niczego. Rozczulałam sie nad kazda nawet najmniej romantyczna czy smutna scena...To było dla mnie jak ukłucie w serce. Pomyslalam wtedy tylko o jednym : Czemu nie moge byc teraz szczesliwa?... Odpowiedzi nie znalazlam. Musze sie pozbierac, poukladac to wszystko. Tak zeby wreszcie bylo dobrze... A teraz przypominam sobie moje pytanie ''Czemu łzy są takie słone?!'' i odpowiedz ''Bo ty jestes słodka".... Nielogiczne?! Głupie?! No coz... Najwspanialsza odpowiedz jaka moglam uslyszec... I przy okazji chwila, w ktorej łez bylo jeszcze wiecej; ale tym razem łez szczescia...
Co bym zmienila gdybym mogla wrocic choc na chwile do tamtych chwil? Wiele... Ale teraz nie wiem co... Gdybym wiedziala, ze to bedzie mialo takie wlasnie zakonczenie to bym sie w to nie angażowała. Bałabym sie tego, czego boje sie teraz... Ze zostane sama... Ale jesli nie znalabym zakonczenia to....Żyłabym w spokoju, myslac ze to sie nigdy nie skonczy...Ze oni zawsze beda.... Szkoda, ze nie daliscie czasu aby jeszcze raz to wszystko poukladac, wytlumaczyc i przeprosic... Szkoda, ze TO wszystko musi byc wspomnieniem... Tak milym wspomnieniem z WaMi w roli glownej...
* TeN uŚmIeCh...JeDyNy;NaJcUdOwNiEjSzY;NiEpOwTaRzAlNy...*
dwie godziny 'z nim' to najwspanialsze przezycie tego dnia i lekarstwo na kolejne...