Bez tytułu
Jestem wkurzona. Dopiero dzisiaj, dopiero teraz zdalam sobie sprawe z tego ze...Ze to wszystko jest takie jakies...ustawione! Przeciez gdyby nie ta moja choroba to jestem pewna ze nikt (albo chociaz TE kilka osob) by wogole do mnie nie napisalo, nie zagadalo itp. To naprawde stalo sie denerwujace. Ja nie chce łaski, ja jej naprawde nie potrzebuje, nie od WaS... Mam dosc... Dajcie mi poprostu spokoj. Nie zgrywajcie nagle wspanialych znajomych i nie pokazujcie jak to niby bardzo mnie lubicie. Skonczcie to,bo to poprostu nie ma sensu... To jest troche nudne. Szkoda ze dla mnie dopiero teraz, szkoda ze teraz kiedy wlasnie wydawalo mi sie ze WaS naprawde ''mam'' i ze te nasze kontakty są ok...
Czasem brakuje mi tej waszej prawdziwej szczerosci. Tego ze jestescie i... Tego ze do jakiegos czasu jeszcze potrafiliscie udawac a teraz? Juz nie... To boli :/. Tylko dlaczego az tak bardzo?! ... Moze wielu lub wiele z was w jakis sposob zranie? tymi slowami ale... Ja tez sie tak wlasnie czuje... W tym waszym swiecie jestem obowiazkiem na kolejny rok... Bo przeciez gdybym ja sie was nie ''uczepila'' to zapewne bysmy sie wogole nie znali albo przynajmniej nasze kontakty bylyby dosyc slabe. Tak wiec dziekuje wam bardzo za wszystko ale TAK jak jest teraz ja nie chce ... Jedyne czego chce to tego, zebyscie byli szczerzy i przede wszystkim zebyscie choc czasem byli TAK naprawde...
Dziekuje za wszystko i pozdrawiam tych, ktorzy staraja sie byc mili nawet za cene tego, ze potem moga do konca zycia zalowac tego ze ze mna gadali... Wielkie dzieki tAkIm i SoRrY...