Bez tytułu
Ulegam coraz to bardziej powaznym rozwazaniom ;]. Uznaje ze....Moja klasa to jedna wielka pomylka! Od kilku dni przekonuje sie, kto tak naprawde jak gra....Wychodze z zalozenia ze jedyne dobre co bym teraz zrobila to przepisala sie do innej klasy, nie..najlepiej odrazu do innej szkoly...Czuje sie...Hu**wo (jesli popelnilam blad to sory ale zazwyczaj takich slow nie uzywam). Dokladnie tak. Mam wrazenie ze ja w tej klasie znalazlam sie zupelnie przypadkowo. Ze wcale nie zapisalam sie do tej wlasnie klasy tylko ze to ona MUSIALA przygarnac mnie do siebie. Mam dosc osob ktore sie ladnie usmiechaja, gadaja itp. a potem na blogu wypisuja jaka to ja jestem pojebana! Mam tez dosc takich ktorzy nagle nabieraja ochoty na to zeby pogadac chociaz nie robili tego przez ostatnich kilka dni! W czym ja zyje ? Co to za swiat? I czy to wogole jakis swiat.....?! Stworze sobie chyba jakas wlasna, prywatna terapie "Jak przezyc w TYM CZYMS" bo juz nie wyrabiam...Juz brakuje mi sil :(. Sil na to zeby codziennie mierzyc sie z tym samym problemem ;(....Ja juz nawet nie mam ochoty zeby walczyc z tymi ludzmi ..Juz teraz kiedy rano budze sie, to poprostu nie chce mi sie wstawac. Kiedys to sobie pomyslalam ze nawet warto isc po to zeby spotkac kilka osobek...Teraz to juz na mnie nie dziala....Nie dzialaja tez teksty i przemyslenia tego typu ze moze dziac sie co chce-dla mnie to niewazne bo i tak mam osobe ktora zawsze bedzie przy mnie- teraz to poprostu sie nie liczy...Teraz tego nie ma...Czekam na dzien w ktorym wszystko sie zmieni. Wierze w to tak samo jak w AnIoŁa, ktory zaprosi mnie gdzies na walentynki-czyli wogole ....
Dobrze ze juz w piatek bede daleko od szkoly, ktora staje sie dla mnie taka obca....Od miejsca w ktorym dzieje sie wzystko co najgorsze...
< Jessica Simpson & Nick Lachey - A Whole New World>