z przypadku
MiŁoŚć albo raczej ZaUrOcZeNiE to BóL...teraz to wiem....
wanna mnie kopnęła, a wieszak zlapal za wlosy. czy to wogole mozliwe? tak, u mnie tak....co jeszcze moze sie stac? wiatr moze mnie wytargac przez okno (chociaz watpie czy by mnie uniosl), szuszarka moze wciagnac mi wlosy chociaz nie planuje ich suszenia, prysznic moze zawinac mi sie wokol szyi, komputer moze oslepic, do wody w ktorej ja akurat bede siedziala moze wpasc cos podlaczone do pradu i mnie zwyczajnie zabic, kaktus ktory jest obok mnie moze sobie upatrzyc akurat moja tchawice (czy cos tam innego) i rzucic sie na nia z kolcami, komorka moze nagle uruchomic niebezpieczne promieniowanie, drukarka wypluc na mnie tony papieru, sluchawki moga calkowicie same przyglosnic sie tak ze popekaja mi bebenki, pies moze rzucic sie z zebami i przypadkowo akurat w tym momencie dostac wscieklizne,i tak moge wymieniac... a w najlepszym wypadku moge poprostu spasc z krzesla.... a co na pewno sie nie stanie? wiem ze na pewno nie bede SzCzĘśLiWa .... przynajmniej nie w najblizszej przyszlosci.... nie przytule kosza na smieci, nie wygram z uczuciem, nie powiem czegos na zarty w napietym momencie, nie porycze sie kiedy ktos mnie obrazi, nie uciesze sie kiedy zostane sama, nie bede rasistka, nie zakpie z czyis uczuc, nie popatrze na gole niebo bedac wsrod wysokich drzew, nie wyplyne na koszmarnie gleboka wode, nie dam zamknac sie w miejscu, w ktorym nawet nie bede mogla sie obrocic, nie zostane sama w ciemnym i cichym pomieszczeniu, itd a co najwazniejsze nigdy nie przestane docieniach tego co MaM, a czego niedlugo moze mi zabraknac...
nigdy nie zmienie dwoch slow w miejscu opisu mnie...: ŚmIaĆ , ŻyCiE ....
KoChAm ŻyCiE i KoChAm ŚmIaĆ sIę ....