Bez tytułu
Jak na mnie to w sumie dlugo nie pisalam....Ale prawda jest taka ze nie wiedzialam jak zabrac sie do pisania a kiedy juz chcialam to nie wystarczala mi na to godzina siedzenia przy kompie...Tak wiec pisze teraz.....Co sie zmienilo? Wlasnie nic i to jest najwiekszy problem...Nic sie nie zmienia, przynajmniej nie na lepsze :(. Ciagle mam jeden i ten sam problem i ciagle nie wiem jak go rozwiazac, nie potrafie, boje sie....Boje sie ze kiedy bede wiedziala co mam zrobic to wszystko sie zepsuje, ze bedzie jeszcze gorzej niz jest...Moze miedzy innymi wlasnie dlatego nie chce myslec nad tym co bedzie dalej, boje sie tego co moze byc potem...Czuje ze jesli teraz podejme decyzje to juz na zawsze tak zostanie i lepiej nie bedzie....Dlatego wszystko zostawie tak jak jest-moze bede sie z tym meczyla ale trudno...Wiem ze snikers i muzyka zawsze pomoga i dzieki temu choc na chwile przejda zmartwienia....Dziekuje czlowiekowi, ktory wymyslil SnIkErSa...
Oprocz tego wczorajszy dzien powinien byc dla mnie wyjatkowy. Wczoraj mialam UrOdZiNkI. Pewnie byl ale nie w az tak idealny sposob wyjatkowy....Kiedy sie obudzilam jak zwykle spojrzalam na komorke. Zobaczylam eska. To byly zyczenia od taty. Prawde mowiac nic w tym dziwnego nie bylo-wkoncu to tylko zyczenia ale....Naprawde mnie to ucieszylo. Poczulam ze to bedzie taki moj silniczek na reszte dnia :)). Po 11 pojechalam z paula, magda i moja siostra do aqua parku. Bylo fajnie. Moja siostra oczywiscie namowila mnie na pojscie na zjezdzalnie i praktycznie nie zaluje tylko ze na jednej to myslalam ze poprostu umre ;]....I taK dwie godzinki plywania ze znajomymi ktorych spotkalysmy i do domku. A w nim....Nudy....Wogole to dziekuje wszystkim za te zyczenia. To miłe.
Ciagle pamietam ze sa chwile dla ktorych warto przejsc nawet najgorsze cierpienia....RóŻyCzKi, mily sms, i tapeta na ktora nie moge nie patrzec ... :
''...To OgIeŃ żYcIa. OgIeŃ, kTóRy PłOnIe We MnIe, OgIeŃ, kTóRy PłOnIe W mOiM sErCu...NiE pOzWóL aBy ZgAsŁ..."
a w tle plonace ognisko... :( :/