Bez tytułu
I juz niedziela. jutro znow do szkoly... ale teraz o sobocie. a wiec minela mi dosc ciekawie. ok. 11 wyszlam sobie z psem na spacerek dluzszy i oski poszedl ze mna. i wrocilam sobie i...to pol godziny moze pomine bo...niewazne. a pozniej pogladalam troche ''step up'' z niedopasowanymi napisami ;]. i popoludniu do cioci na imieniny. pojechalam z mama autobusem. zeszli sie wszyscy. w sumie bylo spoko. sluchalam jak kolega cioci opowiada o pracy, w co oczywiscie wszyscy sie wlaczyli, troche 'bawilam sie' z jego dzieckiem, pomagalam cioci w kuchni, potem cwiczylam na takim fajnym urzadzonku (sa teraz tego efekty bo brzuch mnie boli koszmarnie ;d) i ogladalam jakis film z dziadkiem w drugim pokoju :). przy okazji opowiadal mi rozne historie i tlumaczyl troche film bo w niektorych momentach nie lapalam o co chodzi ;d. i w sumie....kolo 23 taksoweczka do domku. a w domku do spanka.... a jakie plany na dzisiaj? troche sie pouczyc, ogladac tv i siedziec przy kompie :D:D ehh...pewnie czeka mnie kolejny ciezki dzien ;/ ...
pozdro for rodzinka, oski, mateusz, tomasz ;) :*
ps - zapomnialam wspomniec ze moje uszko jakos sie trzyma i juz nie boli ;) ;p