. . . smutno . . .
Zauwazylam bardzo ciekawa rzecz. Kiedy przychodzi piatek, to ciesze sie ze wkoncu jest ten dzien. Bo wiem ze bede sie smiala (bez wzgledu na to co sie stanie). To jest fajne-nawet bardzo....ale....z drugiej strony jest cos takiego ze kiedy w piatek sie smieje, trace sily na sobote i niedziele. I w te dni staje sie bardziej wrazliwa i drazliwa. W te dni jak nigdy potrzebuje osoby z ktora bede mogla pogadac. Ale osoby z ktora bede mogla PoGaDaC na WsZyStKiE tematy...Bo to tak jakbym miala wyznaczony czas na to ile moge sie smiac a potem musze odczekac dlugooo zeby znow miec chociaz dobry humor...Zadna osoba nie potrafi mi dac 'sczescia' na te 48 godzin :( Chce tylko zeby istnial ktos kto bedzie znal wszystkie moje problemy i kto mi pomoze w ich rozwiazaniu... do dupy :( . ja chce juz ten piatek albo chociaz to jutro bo moze wtedy 'odzyskam' te tak bardzo potrzebne mi sily ..... ;(
pozdro ;*