• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

[ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004

Archiwum 01 listopada 2006

1 listopada

1 listopada - poczatek miesiaca - swieto zmarlych ... wstalam po 8. umylam sie, ubralam i zadzwonilam do babci zapytac czy z nami ida na cmentarz. oni powiedzieli ze tak. po 10 wyszlam z rodzicami, babcia i dziadkiem i poszlismy sobie na autobusik :) najpierw wsiedlismy w jeden a potem przesiadlismy sie do takiego ktory mial nas podwiezc pod sam cmentarz. Najpierw bylo spoko. w autobusie malo ludzi, wolne miejsca.ale pozniej na kazdym przystanku autobus sie zapelnial tak, ze tlok byl niesamowity....no i wreszcie dojechalismy. kupilam sobie miodki, babcia pol godziny wybierala kwiatki i na grob. wracajac spotkalam ciocie z wujkiem, chwile pogadalismy i znow czekac na autobus na kolejny cmentarz. na przystanku byl taki tlok, a autobusy to jezdzily jeden za drugim bez przerwy. kiedy przyjechal nasz wsiedlismy chociaz z wielkim trudem bo juz na tym pierwszym przyastnku autobus sie zapelnil. wogole jechala w nim stara babka ktora musiala stac na schodku (chociaz bylo tyle miejsca przy drzwiach) bo wczoraj podobno sie wywrocila (opowiedziala ta historie calej czesci ludzi w autobusie...ekh..) i dotarlismy na nastepny cmentarz ;p. tam sie rozdzielilismy. babcia nastepne pol godziny spedzila na wybieraniu kwiatkow a ja miodkow ;d :). znow poszlismy na groby i potem na tramwaj. tu juz nie bylo takiego tloku bo wsiedlismy do takiego co nas mial do domu podwiezc :d no i po jakims tam czasie do domku.....ehh...odpoczynek wreszcie ;d ehh.... nie wiem czy wypada pozdrawiac ale pozdro dla  rodzinki z ktora bylam i z ktora sie spotkalam i dla mateusza ;p :* :)

bylo tak jak ja lubie zeby bylo w ten dzien: deszczowo (na poczatku tylko) i ponuro :d :) ... heh ;d

01 listopada 2006   Komentarze (2)
A$ka | Blogi