Dobijajaca pogoda...
Dzisiaj pogoda byla do dupy.... nic ciekawego sie nie wydarzylo....
Wczoraj w szkole umowilam sie z robertem ze przyjedzie dzis o 15. potem zadzwonil wieczorkiem i powiedzial o ktorej bedzie mial autobus, wiec umowilam sie z nim na przystanku. Ale potem znow zadzwonil i powiedzial ze ma mecz o 17, no to ja powiedzialam ze przyjde na ten mecz...Ale dzisiaj napisal smsa ze jednak nie mam meczu....Jak myslicie, co robilam? Nudzilam sie bo lało i nawet nie mogl przyjechac bo by nie bylo jak wyjsc. Zabralam sie za nauke Geografii, potem pisalam sobie z nim smski, a potem pojechalam z rodzicami do New Yorker-a i kupilam sobie sweterek. Akurat jak wrocilam robert znow zadzwonil i zapytal co robie. Pogadalam z nim chwilke, a on powiedzial ze jutro przyjedzie :) Oczywiscie znow warunkiem jest to zeby nie padalo, a zapewne bedzie..... :(!!!
Jestem przeziebiona, a przy okazji przygnebiona tym ze mam cholerny katar i ze jeszcze na dodatek jest tak okropna pogona !!! Ale jest jeden plus tego katarku => nie bede cwiczyla na wfie :D:D:D fajowoooo, bo wf mamy razem z facetai zamiast czwartej dodatkowej godziny :). A no bo wlasnie nam plan lekcji zmienili....teraz mam do 14;30 a nie 13;30....no coz..... A tak wogole to ja chce juz do szkolki :D.
Jeszcze zapomnialam o czyms :) wczoraj do nas na osiedle przyjechal dominik no i robert. Potem robert pojechal bo musial a zostal tylko dominik i poprostu bylo coool :) Dokuczalysmy mu razem z meg i wogole jakies glupoty piepszylismy a meg dostawala glupawki:D (a dominik oczywiscie smial sie z tego co gdalysmy :P )
No wiec pozdro dla:
-RoBeRtA,
-MeG,
-DoMiNiKa,
-!GuNi :) !
-i innych....