Pozegnianie...
We wtorek dyskoteka..... A ja z blogiem na kilka dni daje sobie spokoj, jesli wydarzy sie cos waznego to napisze, ale takto od poniedzialku, a nawet od jutra biore sie ostro do nauki, i wkuwam tyle az zasne nad ksiazkami....
Sory, ale narazie PAPA.....
,,...Bede jak zycie mnie do tego przygotuje, a to bedzie za kilka lat, miesiecy, tygodni, dni a moze nawet godzin...trudno powrocic do miejsca w ktorym nikt na ciebie nie czeka, do miejsca, w ktorym sa same smutki, ani grama milosci, radosci....samo cierpienie ktore przezwycieza wszystko...Zycie przygotowalo mnie na to, nauczylam sie wiele rzeczy, ale strachu i bolu przezwyciezyc nie umiem...to trud ktory dopada nas wszystkich, bol ktory jest koncem zycia, bo czasem je konczy..."
Narazie pa. Mysle ze powroce do tej rzeczywistoci juz niedlugo, sama nie poradze sobie
z wieloma klopotami ktore mnie drecza.....PAPA