On i żmija... ( ee ;/)
Bo chwilowo jedyne co mnie TU trzyma to to, że będę musiała dać ci to wszystko i powiedzieć, jak totalnie hamsko się zachowałeś. Ciesze się na samą myśl o tej chwili. Nareszcie coś nowego.
Nie jest, jak być powinno. Ale pomimo to... Taa. Dalej ty jesteś głownym obrazem tego filmu. Bo tak było dnia któregoś i tak zostanie. Bo tamte łzy były jakieś wyjątkowe. Nie: nie moje. Jedyne dlaczego wtedy mogłam płakać to to, że byłeś. We mnie, przy mnie, ze mną, dzień, noc. I w każdym wypadku mogły to być jedynie łzy szczęścia. Ale ja wtedy nie płakałam; nie było takiej potrzeby.
... i jak kiedyś oduczyłam się czekać, tak niedawno nauczyłam się tego znów. Blee. Nie chce mi się. Wszystkie kombinacje zawodzą...
a mój świat wrócił i się cholernie cieszę. yEa. wreszcie będzie się od czego odbić. taką odrobinkę. malutką. bardzo malutką. bardzo, bardzo malutką...
- Gdzie są ludzie? - zaczął znowu Mały Książe. - Czuję się trochę osamotniony w pustyni...
- Wśród ludzi także jest się samotnym - rzekła żmija.
to tak w zwiazku z nie wiem cy w sumie heh;/:D no to pozdrawiam:*:*:*:*;))
pozdrofka:P:*
Dodaj komentarz