innE tAk.., [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]

Zmęczona. Oj, jak strasznie zmęczona. Wf wprawdzie nie taki straszny, ale jednak człowiek może odzwyczaić się od takich ćwiczeń... -4. ale dla mnie to TYLKO ocena z wfu... Bolą plecki, bolą nogi... Ogółem to najchętniej już bym się położyła...

Dzień jak najmniej udany. No oprócz jednej rzeczy przede wszystkim. Możliwe, że w czwartek jedziemy klasą na wycieczkę. Wszystko zależy od pogody. Więc licze na to, że będzie łaskawa i puści nas na ten tak długo proszony wyjazd...

Sprawdza się to, o czym rozmawiałyśmy w drodze na przystanek. Wrr. Jak ja tego nienawidzę...

,, Jak mam żyć?
Jak mam prosić o więcej?
Skoro los żadnych szans nie daje mi. ''

Bo dziś wiem, jak to wszystko mnie przerasta. I jak nie potrafię sobie z tym radzić. Bo to takie durne... Niby jest ok. Tak. Bo czasem faktycznie tak jest. Lubię te dni kiedy jesteśmy razem, kiedy rozmawiamy, kiedy śmiejemy sie z tych samych rzeczy... Żałuje tylko, że nie zawsze sie rozumiemy... Że nie każde słowo, zdanie odbieramy tak samo... Wiem, że to niemożliwe. Nie ma ludzi, którzy rozumieliby się bez słów. Ale ja kiedyś naiwnie wierzyłam, że MY tworzymy wyjątek, że jesteśmy poza tym wszystkim. Myślałam, że wszyscy po kolei jesteśmy dla siebie stworzeni chociażby po to, żeby pokazać innym, że cuda sie zdarzają. Chyba się nie zdarzają... Bo już nie jesteśmy tacy... idealni... Nie jesteśmy DLA SIEBIE...

Pozdrawiam WAS... Pozdrawiam CIEBIE :*.

madzias

27 września 2007 o 21:59

Ehh...WF...najcudowniejszy z przedmiotów by zgnębić biednego człowieka;D ja jutro na wstępie mam akuratnie dwa i znowu będę umierać przez cztery dzionki ;d;dA co do cudow,to się zdarzają...Już dziewięć lat brniemy razem przez to bagno potocznie zwane życiem i jakoś zyjemy :DTo jest cud...Taki maleńki...Każdy dzień na swój sposób jest cudem...Nie,nie wypływa to z mojej wiary...Nie...Ona uschła,a wraz z nią drzewo,o którym ogrodnik zapomniał jakiś miesiąc temu...Pozdro i trzym się :*aha:Di udanej pogody :)

Vinalia

27 września 2007 o 20:44

no wiec, jak juz sobie przypomnialam o czym to tak rozprawialysmy w drodze na busa, to juz wyjatkowo wiem o co chodzi w notce:)) nawet nie wiesz jaksie ciesze heh:)

... no ale jezeli chodzi o to? to juz sama nie wiem co napisac. bo wiesz? to jest hamskie. wszytsko zawsze uklada sie na odwrot. ty kochasz... wiesz kogo... ale oN? no coz... a ja?! sama wiesz. chodzbym kochala mocno....jak ty i jakis ON mnie tez... sama wiesz.#^&%$@# to wszystko i niesprawiedliwe...!!!

ale i tak pozdrawiam cie i sciskam tak mocno... ze mi sie raczki rozciagna? <to bylo z serii tych moich bardziej tepych tekstow:D> :*:*:*

ps- w zyciu optymista trzeba byc. na przekor, bo wszystko takie szare.

paula

27 września 2007 o 20:40

nie wiem co ci napisac ... nie umie sie wyslilic i napisac co kolwiek co by miało jaki kolwiek sens...nie teraz...ehh ... pozdrawiam Cie kochanie :*:* do jutra:*:*

CiAsTo

27 września 2007 o 20:30

Tylko -4 no Aska niepostralas sie(zart)ja bym dostal =2.NO ja tez wkoncu chce pojechac na ta wycieczke ale znoe cos jak zawsze nawali.
A z tym ostatnim tekstem to niewiem co napisac dobrze by bylo zeby ulozylo sie tak jak chcesz jesli to mozliwe.

p.s. I dzieki ze mi napisalas ze ja moglem Ci napisac ze fajnie napisalas.
Pozdrofka:*:*:PP

pola

27 września 2007 o 20:28

eh Asia.. A ja przecze Twoim słowom, że nie ma ludzi, którzy rozumieją się bez słow.. Bo wczoraj rozmawiałam właśnie na ten temat z Mateuszem.. i zauważyliśmy, że jak na siebie tylko popatrzymy, wiemy co jest grane..
Może to denne, i głupie, ale ja naprawdę umiem popatrzeć tak w jego oczy, i tak rozróżnić uśmiech, że wiem, że udaje..
I bardzo często zdarza nam siępisać do siebie do samo.. albo mówić..
więc nie trać nadziei w rozumienie się bez słow.. bo ja w nie wierzę.

[ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]

Strony

Linki

innE tAk..

Dodaj komentarz