bo jakby nie było..było OK
czasem można mieć dość. tak zwyczajnie. jak każdy. denerwuje wtedy ich obecność, to, że patrzą, że mówią.. nie lubię tego. ale jedyne, co mogę robić w takich chwilach to liczyć do dziesięciu i czekać aż podejsćie się zmieni..pomimo to mam dość tej szkoły. mam dość tej klasy i osób, które są poniżej jakiegokolwiek poziomu. bo kilo tapety na twarzy z nikogo nie zrobi inteligentnego.. żałosne.
muszę być chwalona, żeby czuć się docenioną. popołudnie jak najbardziej udane. chwilami czułam się ''jak ryba w wodzie''. dobry blok <co rzecz jasna zostało zauważone>, kilka prostych piłek, których nie byli w stanie odbić. i nawet przejdzie ta kłótnia przez wtrynianie sie z łapami w nie swoje pole.. nieważne. było dobrze. i tylko to się liczy. (u)śmiech na sali.
[ To tysiące absurdów, to setki powodów
To dramat milionów ] tylko to, to i to. nastraja pozytywnie.
do zobaczenia w poniedziałek. już nie mogę się doczekać, aż znów wszystko schrzanicie..
jestem z Ciebie dumna:* za pare lat kiedy to nasze drogi sie rozejda bede chodziła ogladała mecze i mogła sie pochwalic IZ to ONGIS była moja zonka:*
a w poniedziałek ja ci nie bede miała jak schrzanic dnia wiec przepraszac nie musze:)
heh pozdrawiam:*
powodzenia ;*
Dodaj komentarz