Bez tytułu
i wtedy zaczyna się moje życie i dalej trwa, jestem człowiekiem
.. i teraz nie wyobrażam sobie, jak będzie, kiedy ich tu zabraknie. bo może to nic wielkiego, ale ja czuję, że we mnie tworzy coś potężnego. i choć niedługo obowiązku nie będę miała to .. kto wie ..
dopadła mnie mania wyrzucania wszystkiego, czego dawniej nigdy bym się nie pozbyła. może to nie kwestia tego, że wyrosłam; wciąż zostało kilka niepotrzebnych rzeczy; chyba bardziej chodzi o to, że wolę się jak najszybciej ODZWYCZAIĆ.
[ kilku decyzji nie żałuję. jestem z nich wręcz dumna. jestem dumna z tego, że potrafiłam podjąć właściwe kroki do pełnego uszczęśliwienia CZEGOŚ, co we mnie siedzi. ]
pozdrawiam ks. andrzeja i kleryka ''wiadomo którego''. choć nie przemawia to tak, żebym zmieniła swoje poglądy, to jest na pewno częścią mojej rzekomej wiary. podziękować też warto. bo zapewne z taką sytuacją w przyszłości się już nie spotkam..
taak, ambitnie powtorzylam tersc twojej notki heh.
a wiadomo ktorego widzialam, ii on byl, i sie usmiechal, pewnie jak zwykle cala msze aczkolwiek na pewno powiedziec nie mge bo zasnelam na kazaniu... aaa i ksiadz od balonowych jaj sie usmiechal do mnie:D heh ;)
ehhh ci czarni:d i niby wszyscy zajeci;/:D
Dodaj komentarz