Bez tytułu
Dzis takie male podsumowako tych dwoch dni. Wiec weekend spedzilam poprostu pieknie (i nie pisze tego z ironia!!)
Sobota:
Przed poludniem no to jak zwykle przed poludniem. Przygotowania do szkoly (pakowanie itp) a po obiadku na dzialeczke. Najpierw scinalam trawe, pomagalam mamie, tacie, i babci a potem kielbaski a jeszcze potem...Oj zebyscie wiedzieli jak wspaniale czyta sie ksiazke na swiezym powietrzu siedzac po krzakiem winogrona!! Wspaniale!!Tak tez interesujaco spedzilam wczorajszy dzien.
Niedziela (dzis):
Rano wstalam, pouczylam sie na historie a po obiedzie gdzies mniej wiecej po 17 wpadlam na genialny pomysl: pojde na rower. Jedynym problemem bylo tylko z kim...Ale wkoncu w myslach wynalazlam babcie i dziadka. No i stalo sie, jak na moje zyczenie oni pojawili sie pod blokiem i zapytali czy z nimi pojade. No coz mialam zrobic. Bardzo chetnie sie zgodzilam! WZielam rower i jechalam za dziadkiem. Dojechalismy do toru kajakowego chwile odpoczelismy zjadlam loda i pojechalismy w droge powrotna (z opsiu moze to sie wydawac krotkim trybem ale w rzeczywistosci trawlo to troche...) Oczywiscie po drodze zadawalam milony roznych pytan (jak to ja) - niestety nikt nie potrafil mi na nie odpowiedziec...Az wreszcie pod koniec drogi babcia i dziadek zaczeli opowaidac jak to bylo kiedys...bleble...Ale na szczescie zblizylismy sie do domu i nie wysluchalam ich do konca :) W kazdym razie dzien byl golnie FajNy :)
Acha. Odkrylam cos wielkiego-mam uczulenie na konwalie ;(
Dodaj komentarz